I zaczynamy następną ocenę, zanim college mnie złapie w swoje szpony. Dzisiaj będę miał przyjemność zapoznać się z blogiem „tokiohotel-losangeles”. To co, pieczemy? Pytanie retoryczne, teraz i tak nie masz wyboru.
Pierwsze wrażenie:
Na początek, daję
plus za to, że adres jest po polsku. Ale, minus za to, że nie jest zbytnio
kreatywny. Połączenie nazwy zespołu i miejsca nie zadowala mnie. Można było
wymyśleć coś kreatywnego, coś co by pasowało do Twojej historii. Najczęściej
historie o zespołach to romansidła, więc może jakiś adres który by do tego
nawiązywał? Napis na nagłówku, to „we climb the mountains, walk the deserts.
For our love” co można przetłumaczyć na „wspinamy się na góry, przechodzimy
pustynie. Dla naszej miłości.” Bardzo ładne, ale dlaczego po angielsku? Ktoś,
kto nie zna tego języka będzie miał problemy ze zrozumieniem. Po polsku to też
bardzo dobrze brzmi. Ogólnie widać, że spędziłaś dużo czasu, żeby Twój blog
wyglądał dobrze. To się ceni.
Liczę na jakąś
inną historie, a nie coś w stylu „ja go tak kocham, dlaczego on nie chce być ze
mną?”, bo wtedy będę płakać. Nawet bardziej niż kiedy zgubiłem żelki, a uwierz
wtedy wypłakałem morze, oceany, baseny łez.
6/10 – pierwsze wrażenie pozytywne, ale szału nie ma. Spróbuj pomyśleć o
nowym adresie, który zaintrygowałby czytelnika. I pomyśl o napisaniu napisu na
nagłówku po polsku.
Szablon:
Dawno tego nie
mówiłem, ale szablon jest bardzo dobrany. Idealny przykład żeby pokazać, że
wystarczy tylko poprosić szablonarnie, a stworzą Ci znakomity „dom” dla twojej
histori. Czcionki z tłem się nie gryzą, a żyją sobie w zgodzie. Dobrze że, nie
dałaś jakiejś dziwacznej czcionki jeśli chodzi o główny tekst – łatwo i
przyjemnie się będzie czytało. Nie mogę złego słowa powiedzieć, naprawdę mi się
podoba!
5/5 – maksimum punktów, nie ma zastrzeżeń. Szablon zachęca do zostania na
blogu.
Posty:
*zaciera ręce z
radości*
Kocham tą część
oceny. Zobaczmy czy uda Ci się zanurzyć mnie w Twój świat. Jeśli tak to ocena
będzie wysoka. Jak nie… nawet władca żelków Ci nie pomoże. Pożyjemy, zobaczymy.
Co mnie trochę
zepchnęło z toku moich myśli było to, że nie masz wszystkich rozdziałów, które
miałaś na Onecie. Będzie mi trochę ciężko ocenić jak postacie się rozwinęły,
ale mówi się trudno. Wiem, że takie przenoszenie notek jest problematyczne, ale
Twój blog by na tym zyskał. Nie przedłużając, zabieram się za pierwszy rozdział
który powstał na Twoim blogu.
„31. Mam ciebie dosyć!”
Zagłębiałem się w
Twój wytwór wyobraźni i nagle szybki koniec rozdziału wywalił mnie z powrotem
na powierzchnie. Nieładnie mnie było poturbować. Rozdział jak dla mnie o wiele
za krótki. Potrzebuję więcej żeby wczuć się w historie, ale pozwól, że wypowiem
się na temat tego co przeczytałem.
Po primo,
pierwsze zdanie i wita mnie minka. Ratunku! One się rozprzestrzeniają jak
bakterie! Dajcie ogień, to zabijemy wszystkie minki *szatański uśmiech* Takie
rzeczy pasują na GG, ale na blogu, to po prostu psuje estetykę.
Lubię „The
Killers”, więc masz u mnie duży plus za to! Miło wiedzieć, że ktoś słucha
podobnej muzyki do mnie. Masz za to żelke! A teraz wracajmy do oceny treści, bo
jak raz wezmę żelki, to nigdy nie skończę pisać tej oceny.
Jeśli chodzi o
pierwszy akapit, to z chęcią go przeczytałem. Nie zauważyłem żadnych błędów i
podobało mi się, że dużo napisałaś co Tom odczuwa. Odczucia bohaterów są
najważniejsze. Tylko jedna mała uwaga. Niepotrzebnie wzięłaś słowo „wpadł” w
cudzysłów. Podoba mi się powtórzenie na koniec słowa „cios”. Na razie, jest
bardzo dobrze. Zobaczymy co dalej.
Teraz wyjawię
sekret, który każdy i tak zna (nieźle ukryty był). Jestem romantyczną duszą,
więc drugi akapit też mi się podoba, bo jest dużo miłości w powietrzu. Chociaż,
dla niektórych, to może sprawić, że będą mieli odruch wymiotny, bo jest za
miło. Ten paragraf byłby lepszy gdybyś dodała co Bill myśli. Szybsze uderzenie
serca, rumieńce na policzkach, uczucie spełnienia – to tylko moje sugestie. Lubię
też poczucie humoru. Na razie jestem na tak.
Do następnego
akapitu też nie mogę się przyczepić, ale… zawsze jest jakieś „ale”, Brakuję mi
tej magii słowa. Jakiś metafor, zabawy językiem. Ładnie jest, ale nic nie
powaliło mnie na kolana. Jest poprawnie, ale tej kłótni jakoś nie odebrałem
emocjonalnie. Za mało było tam emocji, za szybko popchnęłaś fabułę dalej.
Znalazłem mały błąd, napisałaś „Niby w jakiej??” Albo używasz jednego
znaku zapytania, albo używasz trzech. Nigdy dwóch.
W ostatnim
akapicie, jeden fragment mi nie pasował. „Ruszył
w stronę znajomej uliczki. Zaparkował i podszedł do drzwi. Zadzwonił, otworzyła
mu jakaś nieznajoma, seksowna Szatynka.” Tym fragmentem ruszyłaś z akcją
jak Ferrari. Brakuje mi opisów, jak wszystko wyglądało na zewnątrz, co myślał.
W tym fragmencie, moim zdaniem, akcja idzie za szybko. Ruszył, zaparkował,
podszedł, zadzwonił do drzwi, Szatynka mu otworzyła – wszystko w 3 zdaniach. Jeden
błąd się wkradł, a mianowicie brak przecinka. „ - Ty, to pewnie Tom? –
Zagadnęła, ukazując swoje śliczne równe ząbki.” – po słowie „śliczne”
powinien znaleźć się przyjaciel Pan Przecinek.
Podsumowując, wszystko
jest poprawne, ale brakuje mi „bawienia” się językiem. Metafory, akapity które
mają jedno słowo i więcej emocji. Jak to spełnisz w następnych rozdziałach, to
możesz popływać w moim żelkowym basenie tylko dla VIP-ów. Doceń moje
zaangażowanie w ocenę, chcę oddać część siebie (albo raczej żelki) tutaj!
Dobra, zaczynam tracić kontakt z rzeczywistością, więc idę dalej z oceną.
„32. Wróżby z ciasteczek”
Bardzo miło i
przyjemnie za to, że dodajesz autora cytatu. Plus za to, wpisz sobie w zeszyt,
bo na koniec będą dodatkowe punkty! A teraz zabieram się za rozbieranie
rozdziału, stanie się goły i bezbronny przede mną. Brzmię jak rasowy ped…
pedały muszę od roweru zmienić. Ekhm, powiedzmy, że to zostanie pomiędzy nami
co chciałem powiedzieć.
Znowuż to zrobiłaś.
*szykuje krzyżyk i wodę święconą* Za szybko popchnęłaś akcję do przodu. Przeczytaj
pierwszą połowę pierwszego akapitu i powiedz czy to nie idzie jak Usain Bolt na
wyścigach? Jeszcze zdanie „Kaulitz
zarządził, że muszę jechać do szpitala i pomógł wejść partnerce do samochodu.” totalnie
mnie zbiło z tropu. Piszesz w trzeciej osobie, nagle w tym zdaniu pojawia się
pisanie w pierwszej osobie („muszę”) i dalej jest znowu trzecio osobowa
narracja. Musisz się zdecydować na jedną. Zamiast „muszę”, możesz napisać imię
bohaterki – Ria i po jej imieniu „musi”. Więc, zdanie by brzmiało „Kaulitz zarządził, że Ria musi jechać do szpitala i pomógł wejść partnerce do samochodu.”
Trochę zaniżyłaś sobie ocenę tym paragrafem. Przeczytajmy następne i
zobaczymy czy wyjdziesz jakoś z tego.
W następnym
akapicie brakuje mi opisów! Piszesz tylko co się dzieje z minimum informacji.
Popuść swoją wyobraźnie i napisz jak wyglądał pokój, jak bohaterowie wyglądali.
Takie rzeczy urozmaiciły by tekst. Dam przykład.
Spojrzałem jej w oczy. Pocałowałem ją, a ona mnie też. Nasza odzież wylądowała na podłodze. Tej nocy nigdy nie zapomniałem. – to co wymyśliłem jest poprawne, ale nic tego nie wyróżnia. A gdybym napisał to dodając więcej?
Spojrzałem jej w oczy. Pocałowałem ją, a ona mnie też. Nasza odzież wylądowała na podłodze. Tej nocy nigdy nie zapomniałem. – to co wymyśliłem jest poprawne, ale nic tego nie wyróżnia. A gdybym napisał to dodając więcej?
Spojrzałem w jej brązowe oczy. Mogłem w nich utonąć,
w naszych wspólnych marzeniach – dwójka dzieci i domek gdzieś na wsi. Powoli
nasze usta się zetknęły, najpierw delikatnie jakby były niepewne słuszności
swoich czynów. Moje serce zaczęło bić mocno. Każde uderzenie wydawało się
wykrzykiwać jej imię. Nasze języki powiązał taniec miłości, nawet aniołowie
byli zazdrośni o taką wielką miłość…
Mam nadzieję, że
rozumiesz mi o co teraz chodzi. Takie bawienie się językiem, dodatkowe
informacje i odczucia bohaterów sprawiają, że tekst jest bardziej przyjemny do
przeczytania. Zobaczymy jaki jest następny paragraf.
Widać, że z Megan
się nie żartuje. Chce wziąć sprawy w swoje ręce… dlaczego mam te przeczucie, że
to się bardzo źle dla niej skończy? Nic nie mogę zarzucić temu akapitowi, ale
prosiłbym o więcej odczuć bohaterów, ich przemyśleń i o oddzielenie spacją
„Audi” i „Q7”. I będzie pięknie jak w żelkolandzie! On na serio istnieje!
Słowo!
Ostatni paragraf
podobał mi się najbardziej. Ładnie wszystko ubrałaś w słowa, można było czuć,
że Tom się stresuje tym wszystkim, więc za do daję Ci plusa. I delikatne
poczucie humoru żeby akcja mogła się na chwile uspokoić, trzy razy tak! Ten
akapit przechodzi jako najlepszy w tym rozdziale. Po nagrodę proszę zgłosić się
do NieDamy SA. Oni wszystko załatwią! Zaraz po tym jak usuniesz mały błąd.
Napisałaś „Tom, ale nie obraczaj się tym, że to tylko i wyłącznie przez waszą
kłótnię.” – źle napisane jest słowo „obarczaj”.
Jedziemy dalej z
tym wszystkim! Następny rozdział chcę upiec!
„33. Czarny Marcedes”
I tutaj rozwiąże
się zagadka z samochodem, który jechał za Megan. I zobaczymy jaki bałagan z
tego wyniknie. To co, zaczynamy analizę? Nie uciekaj, ja nie gryzę!
Przynajmniej nie często. Żarty na bok, biorę się za ten rozdział.
Pierwszy akapit
prawie bez zarzutu. Tylko pierwsze zdanie wydaję mi się dziwne. „Minęła już z
trzydzieści zakrętów i znalazła się gdzieś za miastem, w lesie.” Wcześniej
napisałaś, że Megan zna tą drogę, więc użycie słowa „gdzieś” w ogóle mi nie
pasuję tutaj. Tak, to mogłaś napisać parę zdań jak bohaterka się czuła kiedy ją
wiązali. Na przykład „jej wolność została zabrana tak jak zdolność poruszania
rękoma. Powoli wpadała w panikę z każdym szarpnięciem.” czy coś w tym guście.
Idziemy dalej,
paragraf drugi. Krótki jak moje postanowienia noworoczne. I tylko tego mogę się
doczepić. Żeby był ciekawszy tekst, mogłaś napisać wszystko wydawało się być w zwolnionym tempie kiedy doktor otworzył
białe drzwi. Dodało by to do dramaturgii sceny.
Dalej, dalej,
byleby do przodu! Trzeci akapit zbił mnie z tropu. Jak dobrze pamiętam to w
związku Ria i Toma nie było zbytnio wesoło i nagle zachowują się jak stare
dobre małżeństwo. Rozumiem, że dziecko zbliża, ale tak szybko sobie wybaczyli?
Brakuję mi przeprosin lub czegoś w tym guście. Pomyśl o tym, zaszalej ze swoją
wyobraźnią!
Ostatni paragraf
w tym rozdziale. Zobaczymy co się stało z Megan zgaduję. Czy jak zgadnę, to
dostanę jakąś nagrodę? Na przykład, ktoś za mnie oceni następnego bloga albo
zda za mnie egzamin na prawo jazdy, albo dostanę zapas żelek na całe życie?
Nic? Ale i tak się pochwalę, że miałem rację! Ha!
Czuć strach, ale
tylko trochę. Gdybyś dała więcej opisów (wiem, jestem jak stary gramofon, który
ciągle się powtarza), to bym odczuł więcej emocji. Po drugie, zjadło Ci kropkę
nad „z”. Napisałaś „To wszystko przez to, ze nie poczekała na Billa” – napisz
„że”.
Teraz, jeśli
pozwolisz, zabiorę się za najnowszy rozdział żeby zobaczyć czy polepszył się
Twój styl. Gotowi na tą jazdę? Ja tak, więc zapinamy pasy i do boju!
„35. Pod Kontrolą”
Chyba wiesz, że
powiem stanowcze NIE dla tej perfidnie uśmiechniętej buźki? Wiesz? To dobrze,
zapisz to sobie w notesiku i noś przy sercu. Czy można zauważyć, że jestem
przeciwko buźkom w tekście?
Zabierzemy się
teraz za pierwszy paragraf. Jedno co mi uszkodziło oko jak czytałem. Napisałaś
„Wiedziała, że nie obędzie się bez kłótni, może i nawet awantur, ale jak to
mówię,(…)” – wiesz, że przeszłaś z narracji trzecioosobowej na pierwszoosobową?
Napisz, po przecinku „ale jak to się
mówi”. Bo inaczej, będę niezadowolonym wujkiem Dawidem. A tego nikt
przecież nie chce (nie licząc ¾ ludności świata). Lubię przemyślenia bohaterów,
więc za pierwszy akapit masz u mnie bonus.
Następny paragraf
jest nawet niezły. Brakuję mi jakiejś magii jeśli chodzi o słowa. Za to, daję Ci
kredyt, bo dałaś rade mnie rozśmieszyć zdaniem „Tom miała fantastyczne
samopoczucie i nawet nie wymuszał pierwszeństwa na drodze.” Uściskam kogoś kto
powie mi dlaczego to zdanie mnie tak rozśmieszyło! O odebranie nagrody… proszę
nigdy się nie zgłaszać. Znając moje szczęście, dużo pedofilów się tylko zgłosi.
Ale, do rzeczy tutaj. „Tom miała”?
Zmienił nagle płeć? Musisz to szybko zmienić. Używanie mocnych słów mi nie
przeszkadza w Twojej historii, bo używasz je z głową i dodają smaczku do
Twojego wytworu wyobraźni. Gratuluję!
Następny akapit
proszę! Ah, jak romantycznie się zrobiło! *chwila na rozmarzenie się* Nie mam
żadnych zastrzeżeń do tego akapitu, podoba mi się, że dodajesz humorystyczne
smaczki. *kiwa głową z zadowoleniem*
Popatrzymy sobie
na ostatni akapit w tym rozdziale i skończymy ocenianie treści. Mam parę
zastrzeżeń jeśli chodzi o końcówkę. Napisałaś „- Pamiętaj, że cię kocham małego też – szepnęła kobieta, po czym jej
głowa bezwładnie osunęła się na poduszkę.” – bardziej dramatycznie by było
gdybyś wstawiła trzykropek po „kocham”. A ostatnie zdanie to mnie zwaliło z
krzesła, aż sobie żebra poobijałem! Wytoczę proces, będziesz mi płaciła za
lekarza! Napisałaś „Prędko poszedł po lekarza.” POSZEDŁ?! Jego dziewczyna może
umiera, a on sobie spokojnie poszedł? Przecież on musi mieć nerwy ze stali! A
może choruje na Alzheimera i już zapomniał, że dziewczyna właśnie mu zemdlała i
nie mógł jej obudzić? Zamień słowo „poszedł” na „pobiegł” i będzie cacy!
Szybko
przeleciałem wzrokiem rozdział z numerkiem 34. I mam duże zastrzeżenia co do
niego. Po primo, Bill musiał mieć duże szczęście żeby znaleźć Megan w lesie tak
szybko. Brakuję mi uczuć. I to bardzo. Zaraz moje serce stanie się kamieniem,
bo nic nie poczułem. Więcej odczuć bohaterów proszę! I mnie dziwi, że Bill od
razu jak ją znalazł nie spytał co się stało, dopiero później. Musisz jeszcze
raz przejrzeć ten rozdział i sprawić żeby był idealny.
15/30 – rozdziały są krótkie. Niektóre momenty mnie rozśmieszyły, a lubię
komedie, więc to Cię uratowało. I czasami powtórzenie które używałaś były
efektywne. Temat był używany wiele razy, więc nie mogę powiedzieć, że temat
jest oryginalny. Więcej emocji, opisów i będzie lepiej! Życzę powodzenia!
Linki i dodatki:
Tutaj nie mogę
dużo powiedzieć. Masz spamownik, bo spamowi pod postami mówimy gromkie nie! Za
to mogę dać pół punkta. Wszedłem z zakładkę bohaterowie, ale ona nie jest
jeszcze zbudowana, więc nie mogę jej ocenić. W linkach jest malutki bałagan. Po
primo, link „meine-letzten-tage” nie ma odnośnika. Po drugie, blog „ihateyouandyetilove”
już nie istnieje, więc wywal go z linków. Linki dla ocenialni masz napisane z
„http” co wygląda dziwnie, usuń tą część i wstaw tylko nazwę ocenialni. Będzię
bardziej przejrzyście.
2/5 – wszystkie zastrzeżenia napisałem powyżej.
Opis „O mnie”:
Ah niech mnie
wszystkie żelki! Coś czcionka Ci się nie zmieniła w opisie. Czarny kolor
wygląda okropnie, zmień to jak najszybciej! Muszę powiedzieć, że nie licząc
buziek (one mnie będą prześladować przez całe życie!), to z chęcią przeczytałem
ten opis. Obszerny i napisałaś dużo szczegółów, na brak informacji nie mogę
narzekać!
9/10 – za minki odejmę jeden punkt.
Punkty dodatkowe:
+1 – za cytaty które mnie zaintrygowały
1/5
Podsumowanie:
Widać, że masz pasje do pisania. Nigdy się
nie poddawaj! Pisz dalej i trenuj swój styl. Możesz też spróbować innych stylów
pisania – wiersze, piosenki. Może coś Cię zainteresuje. Masz ciekawy styl tylko
musisz rozwinąć skrzydła. A to można tylko zrobić pisząc ile się da i wziąć
rady ludzi do serca. Wydajesz się ciekawą osobą. Życzę Ci powodzenia w pisaniu
i w życiu!
Ocena: 38/65
co daje nam Gorzką Posypkę.
Trochę spóźniłem się z tą oceną, ale myślałem, że
mniej napiszę. Nie przedłużając dłużej – dobranoc!
I witam Xarę, teraz pod nazwą Fioletowa, z
powrotem w gronie oceniających!
Oh oh miło mi znowu was powitać xD
OdpowiedzUsuńI nam miło, że wróciłaś do oceniania. =)
UsuńAleż mi jeszcze milej, a pamiętasz? Zajmowałeś moją posadę? xD
UsuńTak sobie co chwile sprawdzam czy nikt może się do mnie nie zgłosił xD Nie mogę się doczekać. Ale proszę pilnuj, żeby mi w kolejce nie było zbyt dużo blogów, zamykaj ją jak będzie odpowiednia, okej?
Aż za dobrze pamiętam :P To znaczy, że teraz jak wróciłaś, to mnie wyrzucą? XD
UsuńJasne, będę tego pilnował. Chcę żebyś została z nami jak najdłużej!
Będę miała wielkie wejście. Widziałeś jaki blog przeniósł się z twojej do mojej kolejki? Będzie ciekawie ;P
UsuńWłaśnie zauważyłem. Jestem 99% pewny, że to prowokacja :P
UsuńPrzynajmniej poćwiczysz sarkazm i ironię. xD
Taak xD
UsuńBardzo dziękuję za ocenę, ale pozwolisz, że skomentuje wszystko po kolei:
OdpowiedzUsuń1. Masz racje z tym adresem, ale boję się, że przez taką zmianę stracę czytelników. Cóż... Może niedługo zaryzykuje. xD
2. Ten blog miał być kontynuacją, jakby nowym rozdziałem bloga, dlatego chciałam, ,zapomnieć" o starych odcinkach. :)
3. Wgl. podziwiam, że tak mało rozdziałów, tak treściwie skomentowałeś. W zasadzie cieszę się bardzo, że zgłosiłam do Was bloga. To był dobry wybór.
4. Emotikonek, obiecuję, zaprzestać używać. W zasadzie to już ich nie lubię.
5. Wiem, że odcinki krótkie, ale tylko na tyle pozwala mój czas. Pójdę z nim pogadać, może coś utarguję, ale dzięki za radę. :-)
6. Dziękuję za wszystkie rady, co do odcinków. Zanim zacznę pisać nowy rozdział, zajrzę tutaj i na nowo przypomne sobie, co jeszcze muszę poprawić.
7. Poza tym nawet nie wiesz, jak co jakiś czas zabijałeś mnie swoimi żartami. Najlepsze z tymi pedałami, hahaha! ;D
8. Co do zmiany narracji w 32 odcinku... Nie była ona celowo. Miało być tam, ,muszą". :)
10. Wszystkie rady są cenne, ale najważniejsza to ta, że muszę nauczyć bawić się językiem.
11. Wszystkie błędy poprawię (być może się powtarzam).
12. Jeszcze kiedyś zgłoszę się tutaj do oceny i mam nadzieję, że wtedy trafi mi się okazja popływać w Twoim żelkowym basenie dla VIP-ów. :)
Żelkoland? Nigdy nie słyszałam... xD Tak serdecznej, pomocnej i sensownej oceny nigdy jeszcze nie otrzymałam. Wielkie żelkowe dzięki! :)
Aż się normalnie zaczerwieniłem. Dziękuję serdecznie, miło wiedzieć, że moja praca nie poszła na marne! Po prostu cieszę się, że mogłem pomóc i mam nadzieję, że będziesz coraz lepiej pisać i będzie Ci to sprawiać frajdę. =)
UsuńJeszcze raz dziękuję za miłe słowa, dla takich ludzi jak Ty się ocenia! =)
Samotny
Bardzo pomogłeś, mam nadzieję, że poprawnie wykorzystam to, ,w praniu". xD Pozdrawiam! :)
UsuńJa się jeszcze dorzucę, nie wiem czy Samotny o tym mówił, ale ja bym na twoim miejscu wyrównała tekst do lewej strony i go wyjustowała. Przeglądając rozdział miała problem ze znalezieniem myślników xD Ale to już od ciebie zależy jak wolisz ^ ^
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ale chyba myślinki widać w porządku... Jak ktoś się jeszcze poskarży, to obiecuję, że zmienię. :)
UsuńZnaczy wiesz, jak tobie to pasuje to jest okej. Po prostu uważam, że tak będzie nie dość, że ładniej to czytelniej. Albo to ja jestem ślepa xD
UsuńAch, moim zdaniem wyśrodkowanie jest irytujące. Czytał ktoś z was kiedyś książkę z wyśrodkowanym tekstem? Jasne, że nie! Wtedy nie dość, że musisz przeskakiwać wzrokiem do nowej linijki, to jeszcze szukać w odpowiedniej szerokości. Wiem, nie piszesz książki (chyba), ale to wciąż ten sam gatunek literacki. Serio, dziwię się, że autorce to nie przeszkadza O_o Także ja też się skarżę! :D
UsuńPrzemyślę to, ale dzięki za radę. :)
OdpowiedzUsuńDawid - żelkomaniak uczulony na buźki xD Nie wiem, czemu ludziom tak bardzo przeszkadza angielski :c Według mnie brzmi ładniej po angielsku, więc nie wiem, czemu radzić autorom, by tłumaczyli, no ale to tylko moje zdanie c:
OdpowiedzUsuńOgólnie to fajnie się czyta twoją ocenę, bo ją urozmaicasz humorem. :D Nie wiedziałam, żeś taki fan żelków xD W ogóle to strasznie lubię, jak ktoś używa zwrotu "po primo", zawsze mi się to kojarzy z moją nauczycielką od sztuki :3