Tablica ogłoszeń

2.03.2013 - Cukiernia skończyła swoją działalność.

Cukiernia ruszyła! Proszę o zgłaszanie się do ocen po uprzednim przeczytaniu regulaminu. Poszukujemy też ludzi, którzy chcą oceniać razem z nami! Więcej w zakładce "Zostań Cukiernikiem!"

Wszystkie kolejki zablokowane, dopóki nie ocenimy wszystkich blogów, które się zgłosiły. Proszę ludzi o niezgłaszanie się do oceny!


Oceniająca Heladas i Fioletowa (znana wcześniej jako Xara), będą mieć maksymalnie 5 blogów w swojej kolejce.

Fioletowa ma na razie zablokowaną kolejkę.

Arbalester odeszła z Cukierni.

wtorek, 2 października 2012

(004) tokiohotel-losangeles.blogspot.co.uk


Oceniany blog: tokiohotel-losangeles
Oceniający: Samotny

I zaczynamy następną ocenę, zanim college mnie złapie w swoje szpony. Dzisiaj będę miał przyjemność zapoznać się z blogiem „tokiohotel-losangeles”. To co, pieczemy? Pytanie retoryczne, teraz i tak nie masz wyboru.

Pierwsze wrażenie:

Na początek, daję plus za to, że adres jest po polsku. Ale, minus za to, że nie jest zbytnio kreatywny. Połączenie nazwy zespołu i miejsca nie zadowala mnie. Można było wymyśleć coś kreatywnego, coś co by pasowało do Twojej historii. Najczęściej historie o zespołach to romansidła, więc może jakiś adres który by do tego nawiązywał? Napis na nagłówku, to „we climb the mountains, walk the deserts. For our love” co można przetłumaczyć na „wspinamy się na góry, przechodzimy pustynie. Dla naszej miłości.” Bardzo ładne, ale dlaczego po angielsku? Ktoś, kto nie zna tego języka będzie miał problemy ze zrozumieniem. Po polsku to też bardzo dobrze brzmi. Ogólnie widać, że spędziłaś dużo czasu, żeby Twój blog wyglądał dobrze. To się ceni.

Liczę na jakąś inną historie, a nie coś w stylu „ja go tak kocham, dlaczego on nie chce być ze mną?”, bo wtedy będę płakać. Nawet bardziej niż kiedy zgubiłem żelki, a uwierz wtedy wypłakałem morze, oceany, baseny łez.

6/10 – pierwsze wrażenie pozytywne, ale szału nie ma. Spróbuj pomyśleć o nowym adresie, który zaintrygowałby czytelnika. I pomyśl o napisaniu napisu na nagłówku po polsku.

Szablon:

Dawno tego nie mówiłem, ale szablon jest bardzo dobrany. Idealny przykład żeby pokazać, że wystarczy tylko poprosić szablonarnie, a stworzą Ci znakomity „dom” dla twojej histori. Czcionki z tłem się nie gryzą, a żyją sobie w zgodzie. Dobrze że, nie dałaś jakiejś dziwacznej czcionki jeśli chodzi o główny tekst – łatwo i przyjemnie się będzie czytało. Nie mogę złego słowa powiedzieć, naprawdę mi się podoba!

5/5 – maksimum punktów, nie ma zastrzeżeń. Szablon zachęca do zostania na blogu.

Posty:

*zaciera ręce z radości*

Kocham tą część oceny. Zobaczmy czy uda Ci się zanurzyć mnie w Twój świat. Jeśli tak to ocena będzie wysoka. Jak nie… nawet władca żelków Ci nie pomoże. Pożyjemy, zobaczymy.

Co mnie trochę zepchnęło z toku moich myśli było to, że nie masz wszystkich rozdziałów, które miałaś na Onecie. Będzie mi trochę ciężko ocenić jak postacie się rozwinęły, ale mówi się trudno. Wiem, że takie przenoszenie notek jest problematyczne, ale Twój blog by na tym zyskał. Nie przedłużając, zabieram się za pierwszy rozdział który powstał na Twoim blogu.

„31. Mam ciebie dosyć!”

Zagłębiałem się w Twój wytwór wyobraźni i nagle szybki koniec rozdziału wywalił mnie z powrotem na powierzchnie. Nieładnie mnie było poturbować. Rozdział jak dla mnie o wiele za krótki. Potrzebuję więcej żeby wczuć się w historie, ale pozwól, że wypowiem się na temat tego co przeczytałem.

Po primo, pierwsze zdanie i wita mnie minka. Ratunku! One się rozprzestrzeniają jak bakterie! Dajcie ogień, to zabijemy wszystkie minki *szatański uśmiech* Takie rzeczy pasują na GG, ale na blogu, to po prostu psuje estetykę.

Lubię „The Killers”, więc masz u mnie duży plus za to! Miło wiedzieć, że ktoś słucha podobnej muzyki do mnie. Masz za to żelke! A teraz wracajmy do oceny treści, bo jak raz wezmę żelki, to nigdy nie skończę pisać tej oceny.

Jeśli chodzi o pierwszy akapit, to z chęcią go przeczytałem. Nie zauważyłem żadnych błędów i podobało mi się, że dużo napisałaś co Tom odczuwa. Odczucia bohaterów są najważniejsze. Tylko jedna mała uwaga. Niepotrzebnie wzięłaś słowo „wpadł” w cudzysłów. Podoba mi się powtórzenie na koniec słowa „cios”. Na razie, jest bardzo dobrze. Zobaczymy co dalej.

Teraz wyjawię sekret, który każdy i tak zna (nieźle ukryty był). Jestem romantyczną duszą, więc drugi akapit też mi się podoba, bo jest dużo miłości w powietrzu. Chociaż, dla niektórych, to może sprawić, że będą mieli odruch wymiotny, bo jest za miło. Ten paragraf byłby lepszy gdybyś dodała co Bill myśli. Szybsze uderzenie serca, rumieńce na policzkach, uczucie spełnienia – to tylko moje sugestie. Lubię też poczucie humoru. Na razie jestem na tak.

Do następnego akapitu też nie mogę się przyczepić, ale… zawsze jest jakieś „ale”, Brakuję mi tej magii słowa. Jakiś metafor, zabawy językiem. Ładnie jest, ale nic nie powaliło mnie na kolana. Jest poprawnie, ale tej kłótni jakoś nie odebrałem emocjonalnie. Za mało było tam emocji, za szybko popchnęłaś fabułę dalej. Znalazłem mały błąd, napisałaś  Niby w jakiej??” Albo używasz jednego znaku zapytania, albo używasz trzech. Nigdy dwóch.

W ostatnim akapicie, jeden fragment mi nie pasował. „Ruszył w stronę znajomej uliczki. Zaparkował i podszedł do drzwi. Zadzwonił, otworzyła mu jakaś nieznajoma, seksowna Szatynka.” Tym fragmentem ruszyłaś z akcją jak Ferrari. Brakuje mi opisów, jak wszystko wyglądało na zewnątrz, co myślał. W tym fragmencie, moim zdaniem, akcja idzie za szybko. Ruszył, zaparkował, podszedł, zadzwonił do drzwi, Szatynka mu otworzyła – wszystko w 3 zdaniach. Jeden błąd się wkradł, a mianowicie brak przecinka.   - Ty, to pewnie Tom? – Zagadnęła, ukazując swoje śliczne równe ząbki.” – po słowie „śliczne” powinien znaleźć się przyjaciel Pan Przecinek.

Podsumowując, wszystko jest poprawne, ale brakuje mi „bawienia” się językiem. Metafory, akapity które mają jedno słowo i więcej emocji. Jak to spełnisz w następnych rozdziałach, to możesz popływać w moim żelkowym basenie tylko dla VIP-ów. Doceń moje zaangażowanie w ocenę, chcę oddać część siebie (albo raczej żelki) tutaj! Dobra, zaczynam tracić kontakt z rzeczywistością, więc idę dalej z oceną.

„32. Wróżby z ciasteczek”

Bardzo miło i przyjemnie za to, że dodajesz autora cytatu. Plus za to, wpisz sobie w zeszyt, bo na koniec będą dodatkowe punkty! A teraz zabieram się za rozbieranie rozdziału, stanie się goły i bezbronny przede mną. Brzmię jak rasowy ped… pedały muszę od roweru zmienić. Ekhm, powiedzmy, że to zostanie pomiędzy nami co chciałem powiedzieć.

Znowuż to zrobiłaś. *szykuje krzyżyk i wodę święconą* Za szybko popchnęłaś akcję do przodu. Przeczytaj pierwszą połowę pierwszego akapitu i powiedz czy to nie idzie jak Usain Bolt na wyścigach? Jeszcze zdanie „Kaulitz zarządził, że muszę jechać do szpitala i pomógł wejść partnerce do samochodu.” totalnie mnie zbiło z tropu. Piszesz w trzeciej osobie, nagle w tym zdaniu pojawia się pisanie w pierwszej osobie („muszę”) i dalej jest znowu trzecio osobowa narracja. Musisz się zdecydować na jedną. Zamiast „muszę”, możesz napisać imię bohaterki – Ria i po jej imieniu „musi”. Więc, zdanie by brzmiało „Kaulitz zarządził, że Ria musi jechać do szpitala i pomógł wejść partnerce do samochodu.” Trochę zaniżyłaś sobie ocenę tym paragrafem. Przeczytajmy następne i zobaczymy czy wyjdziesz jakoś z tego.

W następnym akapicie brakuje mi opisów! Piszesz tylko co się dzieje z minimum informacji. Popuść swoją wyobraźnie i napisz jak wyglądał pokój, jak bohaterowie wyglądali. Takie rzeczy urozmaiciły by tekst. Dam przykład.

Spojrzałem jej w oczy. Pocałowałem ją, a ona mnie też. Nasza odzież wylądowała na podłodze. Tej nocy nigdy nie zapomniałem. – to co wymyśliłem jest poprawne, ale nic tego nie wyróżnia. A gdybym napisał to dodając więcej?

Spojrzałem w jej brązowe oczy. Mogłem w nich utonąć, w naszych wspólnych marzeniach – dwójka dzieci i domek gdzieś na wsi. Powoli nasze usta się zetknęły, najpierw delikatnie jakby były niepewne słuszności swoich czynów. Moje serce zaczęło bić mocno. Każde uderzenie wydawało się wykrzykiwać jej imię. Nasze języki powiązał taniec miłości, nawet aniołowie byli zazdrośni o taką wielką miłość…

Mam nadzieję, że rozumiesz mi o co teraz chodzi. Takie bawienie się językiem, dodatkowe informacje i odczucia bohaterów sprawiają, że tekst jest bardziej przyjemny do przeczytania. Zobaczymy jaki jest następny paragraf.

Widać, że z Megan się nie żartuje. Chce wziąć sprawy w swoje ręce… dlaczego mam te przeczucie, że to się bardzo źle dla niej skończy? Nic nie mogę zarzucić temu akapitowi, ale prosiłbym o więcej odczuć bohaterów, ich przemyśleń i o oddzielenie spacją „Audi” i „Q7”. I będzie pięknie jak w żelkolandzie! On na serio istnieje! Słowo!

Ostatni paragraf podobał mi się najbardziej. Ładnie wszystko ubrałaś w słowa, można było czuć, że Tom się stresuje tym wszystkim, więc za do daję Ci plusa. I delikatne poczucie humoru żeby akcja mogła się na chwile uspokoić, trzy razy tak! Ten akapit przechodzi jako najlepszy w tym rozdziale. Po nagrodę proszę zgłosić się do NieDamy SA. Oni wszystko załatwią! Zaraz po tym jak usuniesz mały błąd. Napisałaś „Tom, ale nie obraczaj się tym, że to tylko i wyłącznie przez waszą kłótnię.” – źle napisane jest słowo „obarczaj”.

Jedziemy dalej z tym wszystkim! Następny rozdział chcę upiec!

„33. Czarny Marcedes”

I tutaj rozwiąże się zagadka z samochodem, który jechał za Megan. I zobaczymy jaki bałagan z tego wyniknie. To co, zaczynamy analizę? Nie uciekaj, ja nie gryzę! Przynajmniej nie często. Żarty na bok, biorę się za ten rozdział.

Pierwszy akapit prawie bez zarzutu. Tylko pierwsze zdanie wydaję mi się dziwne. „Minęła już z trzydzieści zakrętów i znalazła się gdzieś za miastem, w lesie.” Wcześniej napisałaś, że Megan zna tą drogę, więc użycie słowa „gdzieś” w ogóle mi nie pasuję tutaj. Tak, to mogłaś napisać parę zdań jak bohaterka się czuła kiedy ją wiązali. Na przykład „jej wolność została zabrana tak jak zdolność poruszania rękoma. Powoli wpadała w panikę z każdym szarpnięciem.” czy coś w tym guście.

Idziemy dalej, paragraf drugi. Krótki jak moje postanowienia noworoczne. I tylko tego mogę się doczepić. Żeby był ciekawszy tekst, mogłaś napisać wszystko wydawało się być w zwolnionym tempie kiedy doktor otworzył białe drzwi. Dodało by to do dramaturgii sceny.

Dalej, dalej, byleby do przodu! Trzeci akapit zbił mnie z tropu. Jak dobrze pamiętam to w związku Ria i Toma nie było zbytnio wesoło i nagle zachowują się jak stare dobre małżeństwo. Rozumiem, że dziecko zbliża, ale tak szybko sobie wybaczyli? Brakuję mi przeprosin lub czegoś w tym guście. Pomyśl o tym, zaszalej ze swoją wyobraźnią!

Ostatni paragraf w tym rozdziale. Zobaczymy co się stało z Megan zgaduję. Czy jak zgadnę, to dostanę jakąś nagrodę? Na przykład, ktoś za mnie oceni następnego bloga albo zda za mnie egzamin na prawo jazdy, albo dostanę zapas żelek na całe życie? Nic? Ale i tak się pochwalę, że miałem rację! Ha!

Czuć strach, ale tylko trochę. Gdybyś dała więcej opisów (wiem, jestem jak stary gramofon, który ciągle się powtarza), to bym odczuł więcej emocji. Po drugie, zjadło Ci kropkę nad „z”. Napisałaś „To wszystko przez to, ze nie poczekała na Billa” – napisz „że”.

Teraz, jeśli pozwolisz, zabiorę się za najnowszy rozdział żeby zobaczyć czy polepszył się Twój styl. Gotowi na tą jazdę? Ja tak, więc zapinamy pasy i do boju!

„35. Pod Kontrolą”

Chyba wiesz, że powiem stanowcze NIE dla tej perfidnie uśmiechniętej buźki? Wiesz? To dobrze, zapisz to sobie w notesiku i noś przy sercu. Czy można zauważyć, że jestem przeciwko buźkom w tekście?

Zabierzemy się teraz za pierwszy paragraf. Jedno co mi uszkodziło oko jak czytałem. Napisałaś „Wiedziała, że nie obędzie się bez kłótni, może i nawet awantur, ale jak to mówię,(…)” – wiesz, że przeszłaś z narracji trzecioosobowej na pierwszoosobową? Napisz, po przecinku „ale jak to się mówi”. Bo inaczej, będę niezadowolonym wujkiem Dawidem. A tego nikt przecież nie chce (nie licząc ¾ ludności świata). Lubię przemyślenia bohaterów, więc za pierwszy akapit masz u mnie bonus.

Następny paragraf jest nawet niezły. Brakuję mi jakiejś magii jeśli chodzi o słowa. Za to, daję Ci kredyt, bo dałaś rade mnie rozśmieszyć zdaniem „Tom miała fantastyczne samopoczucie i nawet nie wymuszał pierwszeństwa na drodze.” Uściskam kogoś kto powie mi dlaczego to zdanie mnie tak rozśmieszyło! O odebranie nagrody… proszę nigdy się nie zgłaszać. Znając moje szczęście, dużo pedofilów się tylko zgłosi. Ale, do rzeczy tutaj. „Tom miała”? Zmienił nagle płeć? Musisz to szybko zmienić. Używanie mocnych słów mi nie przeszkadza w Twojej historii, bo używasz je z głową i dodają smaczku do Twojego wytworu wyobraźni. Gratuluję!

Następny akapit proszę! Ah, jak romantycznie się zrobiło! *chwila na rozmarzenie się* Nie mam żadnych zastrzeżeń do tego akapitu, podoba mi się, że dodajesz humorystyczne smaczki. *kiwa głową z zadowoleniem*

Popatrzymy sobie na ostatni akapit w tym rozdziale i skończymy ocenianie treści. Mam parę zastrzeżeń jeśli chodzi o końcówkę. Napisałaś „- Pamiętaj, że cię kocham  małego też – szepnęła kobieta, po czym jej głowa bezwładnie osunęła się na poduszkę.” – bardziej dramatycznie by było gdybyś wstawiła trzykropek po „kocham”. A ostatnie zdanie to mnie zwaliło z krzesła, aż sobie żebra poobijałem! Wytoczę proces, będziesz mi płaciła za lekarza! Napisałaś „Prędko poszedł po lekarza.” POSZEDŁ?! Jego dziewczyna może umiera, a on sobie spokojnie poszedł? Przecież on musi mieć nerwy ze stali! A może choruje na Alzheimera i już zapomniał, że dziewczyna właśnie mu zemdlała i nie mógł jej obudzić? Zamień słowo „poszedł” na „pobiegł” i będzie cacy!

Szybko przeleciałem wzrokiem rozdział z numerkiem 34. I mam duże zastrzeżenia co do niego. Po primo, Bill musiał mieć duże szczęście żeby znaleźć Megan w lesie tak szybko. Brakuję mi uczuć. I to bardzo. Zaraz moje serce stanie się kamieniem, bo nic nie poczułem. Więcej odczuć bohaterów proszę! I mnie dziwi, że Bill od razu jak ją znalazł nie spytał co się stało, dopiero później. Musisz jeszcze raz przejrzeć ten rozdział i sprawić żeby był idealny.

15/30 – rozdziały są krótkie. Niektóre momenty mnie rozśmieszyły, a lubię komedie, więc to Cię uratowało. I czasami powtórzenie które używałaś były efektywne. Temat był używany wiele razy, więc nie mogę powiedzieć, że temat jest oryginalny. Więcej emocji, opisów i będzie lepiej! Życzę powodzenia!  

Linki i dodatki:

Tutaj nie mogę dużo powiedzieć. Masz spamownik, bo spamowi pod postami mówimy gromkie nie! Za to mogę dać pół punkta. Wszedłem z zakładkę bohaterowie, ale ona nie jest jeszcze zbudowana, więc nie mogę jej ocenić. W linkach jest malutki bałagan. Po primo, link „meine-letzten-tage” nie ma odnośnika. Po drugie, blog „ihateyouandyetilove” już nie istnieje, więc wywal go z linków. Linki dla ocenialni masz napisane z „http” co wygląda dziwnie, usuń tą część i wstaw tylko nazwę ocenialni. Będzię bardziej przejrzyście.

2/5 – wszystkie zastrzeżenia napisałem powyżej.

Opis „O mnie”:

Ah niech mnie wszystkie żelki! Coś czcionka Ci się nie zmieniła w opisie. Czarny kolor wygląda okropnie, zmień to jak najszybciej! Muszę powiedzieć, że nie licząc buziek (one mnie będą prześladować przez całe życie!), to z chęcią przeczytałem ten opis. Obszerny i napisałaś dużo szczegółów, na brak informacji nie mogę narzekać!

9/10 – za minki odejmę jeden punkt.

Punkty dodatkowe:

+1 – za cytaty które mnie zaintrygowały

1/5

Podsumowanie:

Widać, że masz pasje do pisania. Nigdy się nie poddawaj! Pisz dalej i trenuj swój styl. Możesz też spróbować innych stylów pisania – wiersze, piosenki. Może coś Cię zainteresuje. Masz ciekawy styl tylko musisz rozwinąć skrzydła. A to można tylko zrobić pisząc ile się da i wziąć rady ludzi do serca. Wydajesz się ciekawą osobą. Życzę Ci powodzenia w pisaniu i w życiu!

Ocena: 38/65 co daje nam Gorzką Posypkę.

Trochę spóźniłem się z tą oceną, ale myślałem, że mniej napiszę. Nie przedłużając dłużej – dobranoc!

I witam Xarę, teraz pod nazwą Fioletowa, z powrotem w gronie oceniających! 

16 komentarzy:

  1. Oh oh miło mi znowu was powitać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nam miło, że wróciłaś do oceniania. =)

      Usuń
    2. Ależ mi jeszcze milej, a pamiętasz? Zajmowałeś moją posadę? xD
      Tak sobie co chwile sprawdzam czy nikt może się do mnie nie zgłosił xD Nie mogę się doczekać. Ale proszę pilnuj, żeby mi w kolejce nie było zbyt dużo blogów, zamykaj ją jak będzie odpowiednia, okej?

      Usuń
    3. Aż za dobrze pamiętam :P To znaczy, że teraz jak wróciłaś, to mnie wyrzucą? XD
      Jasne, będę tego pilnował. Chcę żebyś została z nami jak najdłużej!

      Usuń
    4. Będę miała wielkie wejście. Widziałeś jaki blog przeniósł się z twojej do mojej kolejki? Będzie ciekawie ;P

      Usuń
    5. Właśnie zauważyłem. Jestem 99% pewny, że to prowokacja :P
      Przynajmniej poćwiczysz sarkazm i ironię. xD

      Usuń
  2. Bardzo dziękuję za ocenę, ale pozwolisz, że skomentuje wszystko po kolei:
    1. Masz racje z tym adresem, ale boję się, że przez taką zmianę stracę czytelników. Cóż... Może niedługo zaryzykuje. xD
    2. Ten blog miał być kontynuacją, jakby nowym rozdziałem bloga, dlatego chciałam, ,zapomnieć" o starych odcinkach. :)
    3. Wgl. podziwiam, że tak mało rozdziałów, tak treściwie skomentowałeś. W zasadzie cieszę się bardzo, że zgłosiłam do Was bloga. To był dobry wybór.
    4. Emotikonek, obiecuję, zaprzestać używać. W zasadzie to już ich nie lubię.
    5. Wiem, że odcinki krótkie, ale tylko na tyle pozwala mój czas. Pójdę z nim pogadać, może coś utarguję, ale dzięki za radę. :-)
    6. Dziękuję za wszystkie rady, co do odcinków. Zanim zacznę pisać nowy rozdział, zajrzę tutaj i na nowo przypomne sobie, co jeszcze muszę poprawić.
    7. Poza tym nawet nie wiesz, jak co jakiś czas zabijałeś mnie swoimi żartami. Najlepsze z tymi pedałami, hahaha! ;D
    8. Co do zmiany narracji w 32 odcinku... Nie była ona celowo. Miało być tam, ,muszą". :)
    10. Wszystkie rady są cenne, ale najważniejsza to ta, że muszę nauczyć bawić się językiem.
    11. Wszystkie błędy poprawię (być może się powtarzam).
    12. Jeszcze kiedyś zgłoszę się tutaj do oceny i mam nadzieję, że wtedy trafi mi się okazja popływać w Twoim żelkowym basenie dla VIP-ów. :)
    Żelkoland? Nigdy nie słyszałam... xD Tak serdecznej, pomocnej i sensownej oceny nigdy jeszcze nie otrzymałam. Wielkie żelkowe dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się normalnie zaczerwieniłem. Dziękuję serdecznie, miło wiedzieć, że moja praca nie poszła na marne! Po prostu cieszę się, że mogłem pomóc i mam nadzieję, że będziesz coraz lepiej pisać i będzie Ci to sprawiać frajdę. =)
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa, dla takich ludzi jak Ty się ocenia! =)
      Samotny

      Usuń
    2. Bardzo pomogłeś, mam nadzieję, że poprawnie wykorzystam to, ,w praniu". xD Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Ja się jeszcze dorzucę, nie wiem czy Samotny o tym mówił, ale ja bym na twoim miejscu wyrównała tekst do lewej strony i go wyjustowała. Przeglądając rozdział miała problem ze znalezieniem myślników xD Ale to już od ciebie zależy jak wolisz ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Ale chyba myślinki widać w porządku... Jak ktoś się jeszcze poskarży, to obiecuję, że zmienię. :)

      Usuń
    2. Znaczy wiesz, jak tobie to pasuje to jest okej. Po prostu uważam, że tak będzie nie dość, że ładniej to czytelniej. Albo to ja jestem ślepa xD

      Usuń
    3. Ach, moim zdaniem wyśrodkowanie jest irytujące. Czytał ktoś z was kiedyś książkę z wyśrodkowanym tekstem? Jasne, że nie! Wtedy nie dość, że musisz przeskakiwać wzrokiem do nowej linijki, to jeszcze szukać w odpowiedniej szerokości. Wiem, nie piszesz książki (chyba), ale to wciąż ten sam gatunek literacki. Serio, dziwię się, że autorce to nie przeszkadza O_o Także ja też się skarżę! :D

      Usuń
  4. Przemyślę to, ale dzięki za radę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawid - żelkomaniak uczulony na buźki xD Nie wiem, czemu ludziom tak bardzo przeszkadza angielski :c Według mnie brzmi ładniej po angielsku, więc nie wiem, czemu radzić autorom, by tłumaczyli, no ale to tylko moje zdanie c:
    Ogólnie to fajnie się czyta twoją ocenę, bo ją urozmaicasz humorem. :D Nie wiedziałam, żeś taki fan żelków xD W ogóle to strasznie lubię, jak ktoś używa zwrotu "po primo", zawsze mi się to kojarzy z moją nauczycielką od sztuki :3

    OdpowiedzUsuń