Tablica ogłoszeń

2.03.2013 - Cukiernia skończyła swoją działalność.

Cukiernia ruszyła! Proszę o zgłaszanie się do ocen po uprzednim przeczytaniu regulaminu. Poszukujemy też ludzi, którzy chcą oceniać razem z nami! Więcej w zakładce "Zostań Cukiernikiem!"

Wszystkie kolejki zablokowane, dopóki nie ocenimy wszystkich blogów, które się zgłosiły. Proszę ludzi o niezgłaszanie się do oceny!


Oceniająca Heladas i Fioletowa (znana wcześniej jako Xara), będą mieć maksymalnie 5 blogów w swojej kolejce.

Fioletowa ma na razie zablokowaną kolejkę.

Arbalester odeszła z Cukierni.

czwartek, 22 listopada 2012

(016) szum-smoczych-pior.blogspot.co.uk


Oceniany bloga: Szum smoczych piór
Oceniająca: CarpeDiem

                       Ohayo, to już moja trzecia ocena! Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących. Mam jedną prośbę, czy moglibyście napisać w komentarzu, czy nadaję się do tej roboty? Z góry dziękuję. Więc koniec gadania, zaczynamy zabawę.

Pierwsze wrażenie:

                                Zacznę od linku "Szum-smoczych-piór" , widząc taki adres bloga, od razu wiemy co w trawie piszczy. Smoki! Na wszystkie kurczaki, nie masz nawet pojęcia, że trafiłaś w mój gust. Mogę się tylko modlić, by jak najszybciej przebrnąć przez te początki i zabrać się za czytanie postów. Do tego jeszcze ten smok ma pióra, a nie łuski? Zapowiada się naprawdę ciekawie.
"  " Lepiej spłonąć niż zwiędnąć. " Aleksander Macedoński  
                              Tekst na belce... Muszę powiedzieć, że... że długo głowiłam nad jego interpretacją. Jak to jest spłonąć? Poczuć jak każda komórka Twojego ciała zaczyna płonąć. W jednej nanosekundzie  zobaczyć film, klatki wspomnień własnego życia. Następnie nie zostaje z Ciebie nic. Na myśl nasuwa się cytat biblijny " Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. " . Zgon spowodowany spaleniem ze smoczym oddechem, jak Ty to napisałaś: lepiej jest " [...] spłonąć niż zwiędnąć. " , na pewno byłaby to szybsza śmierć...
                           Wyświetlając bloga zobaczyłam, że utrzymałaś go w dość ciemnych kolorach. Dominująca czerwień, przeplatana czernią. Efekt wizualny przyjemny dla oka, choć  ma się wrażenie, że historia będzie dość mroczna. Intensywnie ilustrując stronę, można wyczuć ciepło płomienia.

7/ 10 pkt. --> Nie wiem jak to ująć. Jak dla mnie może być.

Szablon:

                         Szczerze? Przykro mi, ale nie zrobił mnie mnie wielkiego wrażenia, skłaniając do głębszych przemyśleń " Jaka jest symbolika użycia takiego obrazka/ koloru/ słowa? Itp. " . Moja szczęka dalej jest na swoim miejscu... powinna być przy samej ziemi. No!
                           Zacznę od nagłówka. Po pierwsze obrazek jest za mały, w stosunku do szerokości strony. Dobrze wykonany powinien wyróżniać się na tle całego bloga, nadawać nastrój i zachęcać do zagłębienia się w jego treść. Po lewej stronie obiektu zauważymy kobietę w jasno czerwonej sukni. Ogólnie postać nie przypadła mi do gustu. Ze względu na sposób wycięcia jej ze zdjęcia, następnie wklejenia i rozmazania boków, sprawiło, że nie współgra z poprzednią warstwą. Bardziej precyzyjne byłoby zaznaczenie wielokątem. To narzędzie pozwala na dokładniejsze wyodrębnienie danego elementu. 
                               Twarz dziewczyny zwrócona w górę stwarza wrażenie kompozycji otwartej. Myślę, że dostrzegła tam smoka, o czym świadczy czarny cień skrzydła po przeciwnej stronie obrazku. Następna warstwa to tekst. Jest adresem bloga, nie za bardzo  oryginalne, ale nie narzekam.
                          Reszta szablonu jak pisałam wcześniej utrzymana w gamie czerwieni. Posty i gadżety znajdują się na a'la buraczkowatym tle, tak jak w kartach, czy głównej grafice tła.
                            Czcionka jest czytelna, gdyż biały nie zlewa się z krwistym, a jej rodzaj przyjemny dla oka. Choć muszę przyznać, że jest trochę zbyt mała. 

3/ 5 pkt. --> Co tu dużo mówić, przydałby się nowy szablon, który perfekcyjnie oddawałby nastrój i tematykę bloga. 

Posty:    
  
                               Mam szczerą nadzieje, że za tą część zdobędziesz dużo punktów. Nie zawiedź mnie!
                                                         
" Prolog "

                               Muszę przyznać, że jest wyjątkowo krótki. Zważywszy na szerokość strony oraz rodzaj i rozmiar czcionki wyszło czternaście linijek. Wiem iż prolog nie musi być bardzo długi, ale powinnaś zawrzeć w nim trochę więcej informacji np. fragment z historii któregoś z ludów (krasnoludów, elfów) , albo opis głównej rasy zawartej w opowiadaniu. Tekst napisany został lekkim piórem, przyjemnie się czyta, choć nie jest do końca zachęcający. Mogłabym rzec, pośrednio dobry.  
    Niedociągnięcia: 
"  W Zapomnianym Sanktuarium, zbudowanym z żywego [...] " - powiedź mi jedną rzecz, czy " Zapomnianym Sanktuarium " użyłaś jako nazwę własną, czy epitet? Jeżeli opcja numer dwa jest zgodna z Twoją wizją, to niestety jest błąd.   
" [...] pojawiły się ciemne chmury, zwiastujące burzę, jakiej jeszcze te ziemie nie widziały. [...] " - przecinek.
" [...] zamienili jej strony w lód i śnieg, a potem roztrzaskali na tysiące kawałków. [...] " - błąd rzeczowy. Wiadomo, że lód można roztrzaskać, a czy zrobiłaś to kiedykolwiek ze śniegiem?  
" [...] smoczy władcy [...] " - wyrażenie powtarza się, potrzebny jest synonim. W tak krótkim tekście nie powinny mieć miejsca.
                       Po za tym używasz ładnych i rozbudowanych środków poetyckich. Pozwolę sobie przytoczyć jeden z nich:  " [...] w pajęczynie słów [...] " . Perfekcyjnie ujęta ' plątanina słów' .  
Krótkie zapoznanie z treścią: 
                              Historia opowiada o księdze, która została ukryta w " Zapomnianym Sanktuarium " , a z nauk w niej zawartych korzystali tzw. " smoczy władcy " ( Inspiracje do tego poddał Ci chyba " Eragon " , mam rację? ) Życie istot tam mieszkających mijało w harmonii i szczęściu.  Pewnego dnia księga zmieniona w lód i śnieg ( ? ) została zniszczona... Zapanował chaos...

Zapowiada się przyjemne, tradycyjne fantasy. 

" 1. Morze ognia "

                            W następnym 'rozdziale' zacznę od tytułu. Więc tak, oddaje on w 100 -u% -ach tematykę bloga. "Morze ognia" - stwarza wrażenie ogromu zjawiska i jego niszczycielskiej siły. Zachęcający!
                               Na pewno zastanawiasz się dlaczego słowo 'rozdział' napisałam w taki sposób. Powód jest prosty, tak krótki tekst nie można nazwać rozdziałem, ale jego częścią. Nie wiem, czy jest to spowodowane brakiem weny, czy lenistwem. Oby nie to drugie.
                          Akcja zaczęła rozkręcać się już na samym początku postu. Zamek rodziny królewskiej został zaatakowany przez magów cienia. Księżniczka Luena na prośbę matki  ucieka z pałacu, by schronić się przed niebezpieczeństwem. Ciekawi mnie tylko co to za kamień. Ach... jak ja lubię tajemnice. To byłoby na tyle jeśli chodzi o treść. Moim zdaniem brakuje takowego wstępu, opisującego wygląd miejsca, następczyni tronu itd. Wraz z pierwszymi słowami od razy przechodzimy do ataku. Nie uważasz, że czegoś brakuje? Plusem jest zaś opis krwistej nocy. Barwa ta powiela się także na niebie i w powietrzu.
                              Napisane w staranny i przejrzysty sposób, z nagromadzeniem pięknych epitetów. Luena wydaje się być niezdecydowana, ale i odważna, gdyż nie chce zostawić rodziców na pastwę losu, który jak wszyscy wiemy, lubi płatać figle.

" 2. Przez labirynt drzew "
                                                                
                                Zacznę od rzeczy, która naprawdę rzuca się w oczy. Myślę, że akapity powinny zawierać wcięcie pierwszego wersu, a nie jedynie oddzielone 'enterem' .  
Tzw. drobne niedociągnięcie:
" [...] Nagle ciszę rozerwał głośny trzaski [...] " - na początku zdania zauważyłam, że zaczęłaś pisać w liczbie pojedynczej, a "trzaski" w mnogiej, trochę dziwne, nieprawdaż?
                                         Muszę przyznać, że zaczyna robić się interesująco. Księżniczka Luena, wraz z Sagirem, podążają gęstym lasem ( stąd tez tytuł, który został doskonale dobrany) , by dostać się do wioski Elfów, gdzie dziewczynka będzie bezpieczna. Bohaterka mimo, że bardzo młoda, ma doskonale wyczulony zmysł. Z tego też względu wiedziała, że ktoś musi ich śledzić. Wyjaśnia się także tajemnica naszyjnika. Okazuje się, że jest on małym smoczym jajem, który rośnie wraz z nią, a zwierze wykluje się tego dnia, kiedy dziewczyna stanie się kobietą. Myślę, że był to wspaniały pomysł. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby to właśnie tego szukali oprawcy, ale wracając. Po pewnym czasie przeczucia sprawdzają się. Z ataku wychodzi cało tylko Luena. Ciekawe, czy Sagir przeżyje...

" 5. Namiestniczka i strażniczka "
  
                                  Tym razem znów od tytułu. " 5. Namiestniczka i strażniczka " , wydaje mi się, że został zaczerpnięty z książki " Namiestniczka " , może to właśnie książka Wiery zainspirowała Cię do napisania własnej historii, a może tego rozdziału?
Do poprawy:
" [...]wiła sił szeroka aleja [...] - literówka. Zamiast "sił" , powinno być "się" .
" [...] Twój ojciec był… znaczy, jest człowiekiem. Przepraszam, zawsze coś palnę. [...] " - Mam nadzieję, że kropka smakowała. 
" [...] Po paru minutach spaceru wśród drzewnych domówi i ogrodów, [...] " - Tutaj także mała literówka. Niezauważone " i " wkradło się do zdania. Na wszystkie kurczaki, niedobra literka. Musisz ją ukarać. 
" [...] że było to idealne odbicie elfiej natury. [...] " - Tym razem deserek z literki " j "
" [...] Do nas, elfów, dobiera niewiele wiadomości. [...] " - Czy nie sądzisz, że w miejscu litery " b " , powinno być " c " ?
" [...] Namiestniczka pogładziła ją pocieszająco ... plecach. [...] " - W miejscu kropek, które postawiłam, ze względu na brak jednego wyrazu. Czy nie sądzisz, że powinno być " po plecach" ? 
" [...] - " - w tym miejscu dodałaś 'enter' . Myślnik został sam jak palec w pustym wersie. " Kobieta wskazała na stojącą z boku dziewczynę, [...] " - a to zdanie napisane zostało w następnej linijce. Błąd typowo graficzny.
" [...]  ale to doświadczona wojowniczką [...] " - Zamiast " ą " , powinno być " a " . Niepotrzebny ' alcik '
" [...] - To twoja komnatach, wasza wysokość. [...] " - Teraz bierzemy nożyczki i wycinamy " ch "
poprzednie rozdziały miały stosunkowo mniej błędów. Moim skromnym zdaniem nie przeczytałaś ponownie tego rozdziału, by pozbyć się niepotrzebnych literówek, które w niektórych momentach psują cały dotychczasowo stworzony nastrój. Piszesz naprawdę dobrze, a takie 'byczki' , jak to mówią, odpychają po prostu czytelnika. Choć muszę przyznać, że rozdział teraz jest naprawdę w sam raz, jeśli chodzi o długość.
                              Nasza mała księżniczka trafiła wreszcie do wioski elfów. Trochę jej to zajęło i przeżyła kilka przygód, o których nie powiem, ciekawskich i zainteresowanych dalszym rozwojem sytuacji zapraszam na bloga Laveany, wracając... została przyjęta tam w godnych warunkach i należytą czcią, z racji tego, że posiada królewskie korzenie. Spotkała tam Seinę, moim zdaniem z biegiem zdarzeń na pewno się zaprzyjaźnią. Okazało się, że matka Lueny żyje, ale jest przetrzymywana. Zaś o ojcu nie wiedzą nic. Po ciepłej rozmowie z władczynią elfów, została zaprowadzona do swojej komnaty.

16.5/ 20 pkt. --> Muszę przyznać, że sprostałaś moim oczekiwaną. Piszesz lekkim piórem, a każda twoja notka wydaje się stworzona z pasją. Bohaterowie, fabuła także interesujące.

Linki i dodatki: 

                                  Na stronie głównej ubogo. Po prawej stronie zauważyć można jedynie archiwum, a tak chciałam dodać Twój blog do obserwowanych. Chyba mam pecha. 
                                     Jest także kilka podstron, jedną z nich jest 'spam' , w Twoim przypadku nazwana " Spamownik " . To dobry sposób na segregację komentarzy. W ten sposób wiemy ile osób tak naprawdę skomentowało post, a nie, że połowa z nich to po prostu spamy. 
                                    Kolejna z nich zatytułowana jest " Czytam i polecam " . Karta jest uporządkowana i oczywiście znajduje się w niej adres naszej Cukierni. Zostały jeszcze dwie " O mnie " i " O opowiadaniu " . Oczywiście wszystko jest cacy. 

4/ 5 pkt. --> Mówią, że skromnie to dobrze, ale czegoś mi brakuje.

Opis " O mnie" :

                                  Teraz czas na tą część oceny, której po prostu nie lubię. Nigdy nie wiem co miałabym tu napisać. Najchętniej od razu dałabym dychę i byłoby z głowy, ale cóż tak dobrze nie ma na tym okrutnym świecie.
                                       Nie ma rady trzeba zaczynać. Czytając Twój opis dopatrzyłam się małej literówki: " [...] Bez tych opasłych tomów gęsto zadrukowanych literami nie wyobrażam sobie życia, są dla mnie rozrywką, wsparciem, pocieszeniem i przyjacielem w jednym. [...] " - W tym zdaniu zabrakło " m " . To pewnie przez niedopatrzenie, ale przydałoby się to zmienić.
                             Z opisu dowiaduję się wielu informacji o tobie, szczególnie jeśli chodzi o zainteresowania. Książki, tez je kocham. Cobyśmy zrobiły gdyby ich zabrakło? Pięknie opisałaś to czym dla Ciebie są " oderwanie od szarej rzeczywistości " , ach... całkowicie się z Tobą zgadzam.

9/ 10 pkt. --> Kurczaki, szkoda, ze nie dowiedziałam się jak masz na imię. 

Punkty dodatkowe: 

+1 --> Za całokształt.
+1 --> Tajemniczość.
+1 --> Mój szczurek chyba Cię polubił.

3/ 5 pkt.

Podsumowanie:

42.5/ 65 pkt. -->
                            Muszę przyznać, że na samym początku wyszło mi 41 pkt. , ale stwierdziłam, że zasługujesz na Czekoladowego Muffina.  Czy mówiłam już, że kocham czekoladę? Hehe... Więc tak serdecznie zapraszam na powyżej ocenionego bloga fanów dobrego fantasy, tajemniczych wydarzeń, smoków, elfów itp. Strona godna uwagi, choć nie dostała najwyższej oceny to wierzę, że autorka w następnych rozdziałach postara się dla Nas. Pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że jesteś zadowolona z oceny. :3

środa, 21 listopada 2012

(015) puhdistus.blogspot.com

Oceniany blog: puhdistus
Oceniający: Misumi
Ave.
Moja pierwsza ocena tutaj. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

Pierwsze wrażenie:
   Czerń. Chyba twarz. Jakaś ręka. Nierozczytujący się napis u dołu obrazka. Z drugiej strony dziwnej, chyba zakapturzonej postaci, widać jakieś informacje. Dużo bardziej widoczne. Przypadkiem, wymijając myszką kubek herbaty, widzę istnienie jakiś linków u góry strony. Sięgam za guziki od monitora. Ustawiając nawet jaśniejszy ekran... Wszystko wygląda nie najlepiej. Wszystko jest czarne, czarnawe albo bordowe. Jednak zmiana ustawień ekranu coś dała. Wszystko jest odrobinę czytelniejsze. Zjeżdżając w dół, nie widzę niepotrzebnych odnośników, informacji. Kolorystycznie tylko nie pasuje mi tylko logo akcji przeciw SPAM'owi.
Belka nie jest specjalnie twórcza. Zapewne pochodzi od jakiegoś psychopaty, mordercy, kogoś mrocznego. Brakuje właśnie autora tych słów. W sumie... Nawet pasuje do tematyki bloga.
   Puhdius? Puhiudius? Puhdistus! Tak, dokładnie taki jest adres bloga. Nie jest trochę za trudny do zapamiętania przez ludzi, którzy przypadkiem wpadną? Potem sobie coś usiłują przypomnieć i nie mogą, mimo iż historia ich zaciekawiła. Może jakiś alias?
Adres bloga zupełnie nic mi nie mówi. Nie mam pojęcia, co lub kto to jest. Weszłam w "Informacje ogólne, nie znalazłam żadnych informacji, dlaczego tak, a nie inaczej. Przy okazji zauważyłam, że masz wypunktowane, gdzie można Cię znaleźć. To dobrze, ale lepsze byłoby dodanie tego jako link.
Blog nie zrobił na mnie większego wrażenia. Gdybym przypadkiem na niego natrafiła, nie zainteresowałabym się nim. Tworzysz kryminał. Zobaczmy, czy Twoje starania wystarczą.
7/10

Szablon:
     Ciemny, niewyraźny. Jakieś mazgaje. Ręka uniesiona w geście przywołania pomocy. Szkoda, że po przewinięciu strony na dół pokazuje się czarny kolor, nie pasujący do reszty szablonu. Kolor i wielkość czcionki postów jest dobra, jednak można by zmienić kolor wszystkich innych odnośników. Brakuje mi też chociaż jednego akapitu, takiego wstępnego.
Tak myślę, może wszystkie te informacje nad postem przenieść do osobnej ramki, o przykładowym tytule "informacje", "ogłoszenia [parafialne]"?
Szablon pasuje do tematyki bloga, ale nie zachwyca, nie zachęca do czytania. Nie wiem jak na blogspocie, ale na Onecie było całe mnóstwo szabloniarni. Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny.
2,5/5

Posty:
Podoba mi się spis treści - nie ma jakichś dziwnych tematów postów (typu "raz", "dwa" lub "pierwszy", "drugi", "trzeci"etc.).

   20/21 stycznia
 Hm, rok dopisałaś na dole. Optycznie lepiej by wyglądało wyżej. Nie jest jednak źle. Czcionka przypomina mi tę z książkę. To miły plus.
Bardzo mi się podoba opis. Dobrze zaczęłaś opowiadanie, nie wcieliłaś się w bohaterkę.Dzięki temu czytelnik poznaje myśli mordercy i ofiary. Ich wartości, jakimi się posługują.
Pisałaś wcześniej, że akcja dzieje sie w Finlandii, w wymyślonym miasteczku. Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami. Bohaterki zachowują się naturalnie. Wszystko jest przemyślane.
Niestety, kryminał jak kryminał. Morderstwo goni morderstwo. Mgliste wspomnienia ofiar. Ukrainka i Rosjanka. Takie... normalne. Takie naturalne i obrzydliwe. Ciekawe, czy okrucieństwo wobec ukraińsko-rosyjskiej prostytutki było by większe.

   11 stycznia.
Zapis daty bardzo mi się podoba. Jest lepiej, niż było. Zmień wcześniejszy post, zapis, jak tu jest.
Post to typowa zmiana. Jak w filmach - najpierw jedno morderstwo, potem policjant, który go śledzi, ryzykuje życiem nie tylko rodziny, ale i większości społeczeństwa. Poznajemy dobre i złe strony życia policjanta, prawdopodobnie głównego (dobrego) bohatera. Jedyne co mi się tu podoba, to długość postu, do jakiego nie przyzwyczaili mnie bloggerzy na Onecie. No, może jeszcze zakończenie, chociaż też jest przewidywalne. Zapewne żona będzie suszyć mu głowę, o rzekomy romans?:P
Robiąc przypis dałaś o jedna za dużo cyfrę.
"...z usług seksualnych ukraińskich dziwek. "-dziwki, to chyba tylko seksualne? Wykreśl słowo :P Nie możesz też powiedzieć, że prostytucja to kupowanie kobiet. Jest to mało.. profesjonalne w zawodzie policjanta, który powinien być skrupulatny, zwłaszcza, co do przestępstw. Swoją drogą między "seksualnych" a "ukraińskich" przecinek powinien być.
"załatwiał potrzebę fizjologiczną, jakim było oddanie moczu."-nie "jakim" tylko "jaką",
"Będąc chorym Kaarle wyglądał na około "- między imieniem i "wyglądał", brakuje przecinka.
 " jedynym wolnym miejscu"- wymieniając coś, stawiamy przecinki (w tym przypadku to przysłówki);
"Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek,
"bawienie się z gówniarzem z ciuciubabkę.""z" zamień na "w", a "superzłodziej" napisz osobno.
"Powiedz od razu panom władzy i pani-wyrażenie "panom władzy" zmień na "funkcjonariuszom" lub "panom policjantom".
Więcej błędów wolę już chyba nie widzieć...

   11-13 stycznia
Stwierdzenie, że ten rozdział nie jest betowany, przyprawiło mnie o dreszcze. A poprzedni był?
Za ostrzeżenie na początku notki masz plusa:)
Imiona. Zdecydowanie dziwne. Dobierasz fińskie nazwy, słówka, nawet część bohaterów ma pasujące, do opowiadania, imię i nazwisko.Jeżeli Saviya jest Ukrainką, jej mąż też, to dzieci mają imiona polskie i hiszpańskie? Co Hiszpania ma wspólnego z ukraińską rodziną, żyjącą w Finlandii?
Pokazujesz rodzinne sprawy bohaterów, co jest oczywistością. Z zaciekawieniem patrzę na kolejne "szarpaniny" dorosłych ludzi, na to jak rozwijasz akcję. Przyznaję się - chciałabym wiedzieć już co dalej, kto w końcu jest tutaj głównym bohaterem. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że Atte też umrze i to właśnie scali pracę młodej policjantki i doświadczonego stróża prawa.
Jeśli tak zrobisz - to Cię zjem. To byłoby zbyt oczywiste.
Relacje teść-szwagier są kolejną komiczną i dobrą zagrywką.
Oczywiście, Saviya musiała być kobietą do towarzystwa, było to wręcz oczywiste. Zupełnie jak to, że nie radzi sobie z dziećmi. Domyślam się, że Karmen padła ofiarą (lub będzie) psychopatycznego mordercy, który będzie głównym złym bohaterem. Prosze Cię. Zaskocz mnie. Zaskocz i zrób, by tak nie było. Przyznaje się - nie mam sił na wytykanie Tobie błędów ortograficznych, stylistycznych itd.. Patrząc na Twoją prośbę na blogu (tak mi się majaczy coś po głowie),nie jest Ci to specjalnie potrzebne, więc... kolejny rozdział?

   14 - 17 stycznia
Jak mnie pamięć nie zawodzi, pierwszy raz napisałaś dzień tygodnia. Ponieważ data jest realna powinnaś trzymać się chronologii i podać, zgodnie z prawdą, że jest to niedziela, żaden tam wtorek. To nieistotne jakoś szczególnie. Myślę tylko, że w kryminałach chronologia jest czymś mega ważnym. Prawie tak, jak fabuła.
Pierwszy akapit. Jeśli rodzic nie wie, co sie dzieje z jego dzieckiem, to motywuje się (i wszystkich w okół) by znaleźć dziecko. Według mnie, Saviya powinna wrócic do domu i zacząć obmyślać plan. Gdyby moje dziecko zaginęło... Poruszyłabym niebo i piekło, każdy zakątek ziemi by wiedzieć, co się z dzieckiem dzieje.
Użyłaś sformuowania "nędzne życie". To określenie jest trochę nie trafne. Ma mimo wszystko syna i znajomego. Mieszkanie i jakąś pracę. Zapewnia byt rodzinie. Czy to na pewno jest "nędzne"...?
"Potargane" to mogą być włosy, a nie rajstopy. Wracając do treści... Podoba mi sie tajemnica Saviyi. Jednak nie pogub się w tym. Kiedy natworzysz sekrety, mniej zaciekawieni lekturą ludzie, nie będą chcieli jej czytać. Odstawią ją "na później" i prawdopodobnie nie wrócą.
Zjeżdżam do następnego dnia. 16.01.10r. Oznaczyłaś 10 jako wtorek. to 16 powinien być poniedziałkiem, a nie czwartkiem. Chyba, że zaginamy czastoprzestrzeń?
Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bohaterów na bohaterów. Wiem, że jest to konieczny zabieg, ale niesamowicie to nudzi. Ciekawe, co łączy Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezygnować z drobnych kobiecych przyjemności wychodzenia poza dom z mężem. Jedyna intrygująca rzecz na poważnie. Nie świadczy to chyba dobrze o autorce... Może jeszcze wątek córki Savyi. Nawet fakt, że młoda żona, przyszła mamusia, się komuś wygadała mnie nie zaskoczył...
Nieeeee! Padłam. Jak mogłaś wprowadzić Karmen?  Czy jest tu jeszcze coś, co będzie warte uwagi...?
Oddzielaj bardziej widocznie to, co piszesz od tego, co masz do zakomunikowania (notkę od informacji).

   17-19 stycznia
Kto ma się ucieszyć...?
Po małych ekscesach myślę, że Atte umrze, a Annika zakocha się w, chyba nieco młodszym, koledze po fachu.
Masz tylu bohaterów, ale każdego dnia opowiadasz historię jednego z nich. To niezwyklle wygodne, ale i tak nie zaoszczędza czasu. Te rzeczy są zbędne. Jak już coś opisujesz, opisz wszystko co jest z tym związane.  Jeden dzień ma dwa posty, inny dzień ma kilka zdań.
Jestem zawiedziona kolejnym pokazaniem Karmen, ale w końcu coś się dzieje - w końcu akcja idzie do przodu.  Nie jestem jakoś specjalnie... zaskoczona? Zapewne trup, którego wyłowili, jest trupem mordercy. Ale zaskakujące..!
Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki.

   20 - 22 stycznia
Znowu inna czcionka, inne ustawienia tekstu. Bądź bardziej konsekwentna. Znów doczepię się do daty - zawsze podawałaś 2010 rok, a teraz nagle mamy 2012? To celowy zabieg czy brak czytania tego, co się napisało?
Początek tego posta lepiej by było, jakby kończył poprzedni wpis. Tutaj znów wprowadzasz kolejnego bohatera, kolejna historię. Kobieto - czuję się jak w klanie. Co chwile zmiana bohaterów, co chwile inna postać, inne wydarzenia, inna historia. Nie jestem do tego przekonana.
Używasz różnego słownictwa - mniej lub bardziej zawodowego. Zrób więc odnośniki, ewentualnie sprawdź swoją wiedzę. Słowo "zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura. Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem: lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga.  Chociaż nawet domyślać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce. 
Cały rozdział mnie nie zaskoczył.
    Ba! Całe opowiadanie jest takie... takie... nijakie. Coś się dzieje, ale wszystko jest takie samo. Ciągle wszystko wygląda tak samo. Ciagle skaczesz po bohaterach, ciągle zmieniasz narrację. Raz piszesz jako narrator wszystkowiedzący - innym razem jako bohater. Wprowadzasz niewiarygodny zamęt. Przydałaby się tez beta. Albo sama przeczytaj od czasu do czasu notatki. To niewiarygodne, jak czasem się wszystko zmienia i jak patrzy się "po czasie" na każdy rozdział. Wiesz, ile można dostrzec?
Mam nadzieję, że to tylko złe dobrego początki i jak odwiedzę bloga za jakiś czas, bądź zrobisz nowe zamówienie, wszystko się poprawi, będzie tylko lepiej, a moje mieszane uczucia będą bardziej pozytywne.
12/30

Linki i dodatki:
Minimalizm. Podoba mi się, że nie masz zawalonego menu, wszedzie odnośników itd., ale mogłyby się rzucać nieco w oczy, być delikatnie większe. Osobiście - wszystkie te notatki nad postem moglabyś przenieść jako nowy odnośnik. To chyba wszystkie rady pod tym kątem.
Dodatki? Linki. Pierwszy raz spotykam się z tym, by napisać co kto o Tobie myśli. Chociaż nie wiem, czy to dobrze. Znasz taki kawał o Lwie, Baranie i Lisie? Lew mówi, by wszyscy prosto w oczy wytykali mu błędy. Lis mu "słodził" i przeżył. Baran był mniej bystry i został pożarty.
3,5/5

Ty o sobie, czyli ramka "O Autorze":
 Czytam i nie wierzę. Boże, widzisz i nie grzmisz. Grzmisz, a nie trafiasz. Chcesz być dziennikarką? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów i Ty serio...? Cóż, doskonal warsztat. Blog to faktycznie dobry pomysł do tego [mówię to bez sarkazmu, dla jasności].:)
Powtórzyłaś kilka słów, tytuły zapisz kursywą lub w cudzysłowie. Wszystko inne wiem już o Tobie. Wyczerpałaś temat dogłębnie.
9/10

Punkty dodatkowe:
Cierpliwość cenię w ludziach najbardziej - 3 punkty,
Nie wywierasz presji na mnie, nie pukasz nie stukasz, a ja wciąż żyję - 1 punkt.
Piszesz obszerne notki, które z czasem, mam nadzieje, będą lepsze. Udane. - 1 punkt.
+5punktów


Podsumowanie:
Twoje zamówienie kosztuje 39 punktów. Twoja praca jest warta Gorzkiej Posypki [ocena : dostateczny]. Masz dużo pracy przed sobą. Dużo pracy do wykonania. Poznałam Cię w pewnym sensie. Wydaje mi się, że możesz temu podołać. Liczę, że kiepska ocena (mam nadzieję, że Cię nie cieszy, bo ambicje masz wyższe) nie zdemotywuje Cię - wręcz przeciwnie. Liczę, że podołasz mojemu wyzwaniu i, powiedzmy za rok, spotkamy się ponownie.
Ocena byłą pisana od... długiego czasu. Pewne informacje mogły nie zostać zedytowane - za to przepraszam. Notka jest jednak długa, więc nie rozpisuje się bardziej.
Aga? Powodzenia.

piątek, 16 listopada 2012

(014) konohahighschoolstories.blogspot.com

Oceniany blog: konohahighschoolstories
Oceniający: Heladas

Pierwsze wrażenie:
Nie spotkam żadnej tajemnicy do odkrycia, z daleka widzę słowa „Konoha High School Stories”. Mogę domyślać się, o czym będzie, zgadywać, na jakich bohaterach skupisz swoją uwagę, nie zniszczyłaś tego odczucia. Momentami czuję się, jakbym trafiła do obcej krainy. Nie dziwię się osób, które zaraz po wejściu na Twojego bloga zamierzają szybko go opuścić i nigdy więcej nie wracać.
2/10 

Szablon:
Zrobiłaś sama, na podstawie pewnych wzorców. Białe tło z kwiatkami skutecznie drażni się z innymi kolorami, a muszę przyznać – róż do przyjemnych nie należy. To nie koniec Twojej pracy, koncepcji. Ustawiłaś lewostronny, dopasowałaś czcionkę i wkleiłaś jeden wielki obrazek na nagłówek z żółtym napisem na dole oraz czerwonym nad postaciami. Stanowczo nie polecam tego typu rozwiązania. Wystarczy się rozejrzeć, jest tyle wspaniałych szabloniarni, z niczego potrafią stworzyć coś wspaniałego. Czytelnicy najpierw patrzą na wygląd strony, czy czują się na niej dobrze. Potem zerkają na posty.
0/5

Posty:
Ułatwiłaś zadanie. Bez problemu mogę znaleźć każdy rozdział, jaki potrzebuję, nie dostaję drgawek przy szukaniu. Na cały blog opublikowałaś sporo, wybiorę niektóre. Dla porównania – z początku i końca.

Rozdział pierwszy:

Główną bohaterką będzie Sakura i zostanie dziewczyną Deidary? Przyznaję, jego za dobrze nie znam. Bohaterowie zaczynają naukę w liceum. Pomysł do oryginalnych nie należy, gdzieś już widziałam podobne opowiadanie. Na razie nie ma Sasuke, ani zakochanego spojrzenia Sakury w jego stronę, w innych ten wątek przewija się bardzo często, u Ciebie, za co masz plusa, nie ma. Na samym początku udowadniasz, że masz inne zamiary do tej postaci, swoje plany. Mała uwaga do Deidary – powinien być odrobinę tajemniczy, a on od razu chce poznać Sakurę, zniechęca się do siebie przez znak mrocznej organizacji.
„Warknął kiedy” – między słowami wymagany przecinek. „Usłyszałam że” - Nigdy nie zapominamy o przecinku przed „że”.
Przekleństwa są dobre w pewnych sytuacjach. Bardziej pogorszyłaś charakter Sakury. W dodatku koleguje się z Ino, tak ochoczo? Zawsze trzymały się na dystans, a Sakura polegała na Naruto. Brakuje mi tego chłopaka w rozdziale. Sarkazm z ironią(To nie jest to samo wbrew pozorom) uzupełnia temperament Deidary, może z niego coś będzie. Ciągle próbuję wyobrazić sobie Sakurę, wściekłą, która mówi, cytuję, „kurwa!”. Autor mangi widział ją w innym świetle.
 W jednym akapicie pojawia się moment scenariusza. Chodzi mi głównie o „*Mhhhroczna Aura*” Scenariusz nie podchodzi do opowiadania, równie dobrze mogłaś zamiast starać się o opisy wybrać wygodniejszą formę i nic by się nie kłóciło ze sobą.  
Rozdział drugi

Na sam rozdział składają się same dialogi, opisów jest minimalna ilość. A przecież opowiadanie zawiera opisy, które są poparte sensownymi dialogami. Porządny opis widzę na początku rozdziału, potem mniejsze są przy wypowiedziach bohaterów. Nie jest to dobre dla czytelnika, który lubi, aby opowiadanie było porządnie opisane. Zachowanie Sakury nie zmieniło się, czyli odbiegamy mocno od kanonu? Kakashi zbytnio od normy nie odbiega, rola nauczyciela do niego pasuje. I… gdzie jest Naruto? Kiedy się pojawi? „wysłowić.Gaara” – Zdania na siebie wchodzą, trzeba oddzielić spacją. Łączone nie wyglądają za dobrze. „Miał na sobie czarne spodnie i bluzę spod której wystawała biała koszula. „ – wymagany jest przecinek przed słowem „spod”.
W tym rozdziale czuję wyraźny niedosyt. Brakuje jakieś akcji w tle, a nie tylko wątki miłosne. U Gaary nie podoba mi się to, że on zaczyna rozmawiać z Sakurą, z niego pamiętam dziwaka, odosobnia. W każdej wypowiedzi bohatera brakuje oddzielenia słów od myślnika przez spację, np. tutaj; „-Co ty odwalasz..”

Rozdział trzeci

Nadal bazujesz na samych dialogach, ale jest lepiej. Między nimi natrafiam na trochę rozbudowane wtrącenia, dzięki nim mogę poznać bliżej bohaterów. Stara Sakura wraca, czyżby przed Deidarą postanowiła pokazać swoje prawdziwe wnętrze? Bardziej mam sympatię do Deidary i jego kolegi. Ich rozmowa na końcu jest jakby podsumowaniem powyższej akcji, wprowadzasz zakład między nimi. Sam sposób uznaję za dobry, czytelnik może przypomnieć sobie, o czym było, zanim dotarł do końca i skusić się, aby zostać na dłużej.  
„puki” – piszemy z ó zamkniętym. „Ciekawe o co” – przecinek.
„-Ożeszjapierdolękurwa.- Wypowiedział” – w takich zdaniach „Wypowiedział” powinno być z małej litery i bez kropki przy myślniku. U ciebie między wypowiedzią jedną, a drugą jest ciąg dalszy opisu czynności. I Deidara dziwi się, że Sakura ubiera się jak chłopak? Wiele dziewczyn tak ma, niekoniecznie w mandze/anime. Niektóre pojedyncze zdania mogłabyś złączyć, powstałby ładny akapit. Puste zdania, szczególnie pojedyncze wśród innych wyglądają źle. W dodatku niektóre kończą się za szybko i nie wiem, co autor chciał przekazać.  
„Dopiero teraz zauważyła, że znajdowała się w sali artystycznej. Uniosła lekko brwi. Interesujące.. „ – to jeden z kilku przykładów. Co jest interesujące według Sakury? Zastosowała ironię? Dodałabym jeszcze opis wnętrza sali, skoro jest artystyczna, możesz pobawić się wyobraźnią i coś do niej wymyślić. „Prychnął Deidara” – za duża odległość między wyrazami. „.. Coraz mocniej utwierdzał się też w przekonaniu, że powinna być jednak chłopakiem.” – wystarczy odpuścić tutaj słowo „też”, a zdanie lepiej zabrzmi.  

Rozdział czwarty

Pojawiła się pierwsza wzmianka o Naruto. Niewiele, ale zawsze coś. Przynajmniej wiem, że ten bohater ma się dobrze i nic złego z nim się nie dzieje. Momentami zdecydowanie gubiłam wątek treści. W dialogu najpierw myślałam, że to Deidara podszedł do Sakury, a potem okazało się na końcu o zupełnie inaczej. Szykuje się rywalizacja Deidary z Saorim o Sakurę. A czemu Ino z nim rozmawia? W poprzednich rozdziałach nic nie wskazywało na znajomość tej dwójki. „Kim jesteś i co zrobiłeś z Deiem!” – pierwsze słowo wskazuje o pytającym zdaniu. Chciałaś zachować odpowiedni akcent, dlatego dałaś wykrzyknik. Powinno być „Kim jesteś i co zrobiłeś z Deiem?!” „tyrpnęła” – bardziej realistycznie wyjdzie ze słowem „dotknęła” „tego co jest” – oddziel wyrazy przecinkiem.

Rozdział trzydziesty siódmy

To rozumiem. Zamiast sześciu stron dialogów zobaczyłam dialogi z prawdziwymi opisami! Autor opowiadania rozwija się razem z notkami, nie mogę zaprzeczyć, ani stwierdzić czegoś, co nie jest prawdziwe. Pomysł z dziełem Szekspira, a w rolach bohaterowie, jest świetny. Odegrali wspaniale, do tego dorzucili swoje uczucia, przez nich cały czas uśmiechałam się, czytając ten rozdział. „Dei się ocknął” – złe miejsce na „się”, „Dei ocknął się” „z iście zrozpaczoną mina” – literówka. „miną” „przysiąż” - chodziło ci o „przysiąc” . Innych uwag nie mam. Rozdział trzydziesty piąty Deidara zdobył serce Sakury, spodziewałam się.
Początek notki trochę przypomina mi Fairy Tail, tam Natsu wchodził przez okno do pokoju Lucy. Sakura przy Deidarze wydaje się być sobą, nie pokazuje przed innymi drugiej natury. Rozdział utwierdził mnie w przekonaniu, że opowiadanie jest wyłącznie o Sakurze i jej drugiej połówce. Akcja toczy się w szkole…. I nic poza tym. Tutaj dajesz mniej dialogów, patrzysz na to, co piszesz. W objętości jest mniejszy, ale nie nudny. „walnał” – literówka. „walnął” „odetchnęła głęboko i zaczęła się wspinać.” – Zdanie zaczynamy od dużej litery. „Zmarszczyła brwi o obejrzała się.” – miałaś na myśli „brwi i obejrzała” ? „Starał sie ją” – znowu błąd „się”
Bohaterowie za dużo przeklinają. Owszem, nie twierdzę o błędzie w wymowie, tylko przekleństw jest od groma, użytych często w niewłaściwych miejscach, co psuje urok postaci. Nie wiem, co chciałaś zyskać przez takie zachowanie.

Reasumując: Przed dodawaniem notki na bloga sprawdzaj, nawet po kilkanaście razy. Jeśli nie chcesz bety, bo uważasz ją za stratę czasu, to proś czytelników, aby w razie czego mogli wytykać Tobie błędy. Staraj się o opisy. Rozdział trzydziesty siódmy jak najbardziej przydał mi do gustu, początkowe mniej. Wprowadzasz momentami formy scenariuszowe. Łatwiej się czyta, ale mieszasz ze sobą różne gatunki, co w całości nie prezentuje się ciekawie. Do wątku miłosnego proponowałabym dorzuć inny poboczny, który narzuciłby kłopoty bohaterom, a oni musieliby rozwiązać każdy problem. Wtedy wątek miłosny na tle innego umocniłby się, nie zostaliby porzuceni na wiatr.  
11/30

Linki i dodatki:
Posegregowane, umieszczone na jednej stronie. Z mniejszą czcionką wyglądałoby lepiej. Za dodatek mogę uznać galerię, propozycje czytelników, słowniczek.
5/5

Opis „o mnie”:
Spotkałam go nad samym menu. Krótko, opisałaś to, co chciałaś. Właściwie, słusznie. Inni nie wiedzą, jak takie opisy mają wyglądać i wrzucają sporo, nieprzydatnych informacji. Pisanie na spontana nie jest dobrym sposobem. Wiem, sama to praktykuję, a teraz zaczynam żałować, bo nie mam przez to zarysowanej fabuły.  Za mały na zakładkę do menu na górze, odpowiednio krótki na stronę główną.  
4/10 

Punkty dodatkowe:
Znowu nie przyznaję.
0/5

Podsumowanie:
Gdyby wszystkie notki były takie, jak trzydziesta siódma, a bohaterowie w dużej mierze sympatyczni (okay, polubiłam Twoją wersję Deidary), bez problemu ocena poszłaby drastycznie w górę. Za jakiś czas, jestem pewna, Twój blog będzie wyglądał inaczej pod kątem stylu opowiadania. Na razie… rozwijaj się, czytaj różne opowiadania, baw się słowem.  

Ocena: Zakalec (niedostateczny) 22/65 pkt.

Mała uwaga do Fioletowej: Kochana, powiedz mi, jak ktoś kto siedzi na uczelni od 8 rano do 18 wieczór trzy dni pod rząd ma częściej pisać oceny? Chciałabym, na przekór tego wspaniałomyślni profesorzy co chwilę zadają kolkwium. Na jedno przypada dwa/trzy dni nauki, tyle materiału. Wybacz za tą uwagę, po prostu mam dosyć tego, że niektórzy uważają nas za maszynę, a nie ludzi. Pisanie ocen ma być hobbystycznym zajęciem, mającym na celu pomóc innym, a nie pod katorgą pisać i oceniać, bo ktoś tak sobie zażyczył. To tyle z mojej strony. 

czwartek, 15 listopada 2012

Żyjecie?

Haloo? Jest tam ktoś? Ludzie, ogarnijcie. Ostatnia ocena była 6 listopada, a mamy który? Ups, 15! Ja się wytłumaczyłam czemu nie mogłam pisać, a wy nic. Ani be, ani ce! Gdzie się podziewa Samotny? Gdzie nasze oceniające? Moglibyście się chociaż wytłumaczyć dlaczego nikt nie pisze ocen, dlaczego nikt nie pisze komentarzy. Wchodzę, a tu pustki. Skoro nie chcecie oceniać, nie macie czasu to po co stawialiśmy na nogę cukiernię? Ludzie czekają na oceny...
Zaraz wam postawie karnego... ptaszka i tyle będzie. Ruszyć tyłeczki, odezwać się. 


Pozdrawiam,
Fioletowa.

wtorek, 6 listopada 2012

(013) ognistymotyl.blogspot.com

Oceniany blog: ognistymotyl
Oceniający: CarpeDiem

Ohayo! Po jakże długiej nieobecności, oto jestem. Jak miło móc znów chodzić i spać we własnym pokoju, po prostu raj! Więc tak, zacznę od wielkiego GOMEN, dałam plamę, co nie? No, ale cóż jak to mówią, gdyby człowiek wiedział, że upadnie to, by się położył. Heh... No dobrze już nie przynudzam, tylko biorę się do roboty.
Pierwsze wrażenie:

Three... Two... One... START... 
                               Zacznę od adresu bloga. "Ognistymotyl" , jest naprawdę bardzo interesujący. Stwarza pozorny, albo i nie, obraz samej Ciebie. Ogień- symbol wewnętrznej siły, determinacji, a może i nawet wybuchowości. Motyl- delikatność, wolność, beztroska. Zadziwiające połączenie, dwie jakże różne strony medalu. Odmienne, ale jedna bez drugiej nie miałaby prawa bytu. Już na samym początku wprowadziłaś mój umysł w świat zadumy i uniesienia, muszę przyznać, że nie mogę się doczekać, by zapomnieć się w Twoich postach.
"Nadzieja umiera ostatnia."
                              Tekst widniejący na belce, nie zadziwia już tak swoją oryginalnością, choć sens tej sentencji jest naprawdę głęboki. 

14/ 15 pkt. --> Zrobiłaś na mnie dobre wrażenie i mam przez to 'banana' na buzi. Ach, jak ja kocham blogi z pasją!
Szablon:

                             Nawet nie wiecie jak ja lubię oceniać grafikę blogów, choć widziałam wiele, których wizualność była po prostu, jak by to ująć delikatnie- kiepska, to poprawność językowa i sama treść była na bardzo wysokim poziomie. Wielu ludzi ocenia 'książkę po okładce" , ja nie należę do tej grupy społeczeństwa. Jednak jeśli chodzi o blogi jest to ważny akcent, który może pomóc w popularyzowaniu strony. W twoim przypadku szablon mnie nie zadziwił, jest ładny, prosty, kolory ze sobą współgrają, ale brakuje tego blasku, który doszukałam się wcześniej opisując pierwsze wrażenie. Spodziewałam się nie wiadomo czego. Ech, no trudno. Chociaż bardzo podobają mi się barwy użyte w grafice. Błękit- kolor nieba, świetnie współpracuje z czystością bieli. Chmury w tle dają wrażenie przebywania w raju. Brakuje tylko pięknej złotowłosej anielicy, ubranej w białą suknie, z wielkimi pierzastymi skrzydłami i zaczęłabym krzyczeć- ALLELUJA. Klimat pasuje do napisu na belce i tytułu bloga, duży plus. Następną rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest napis umieszczony na nagłówku.
"Jeśli potrafisz marzyć, to potrafisz także tego dokonać. " 
Marzenia- to nieodzowna część naszej egzystencji, sprawiają, że świat choć na chwilę staje się pięknym snem. Dzięki nim szara rzeczywistość zostaje ubarwiona, wraca chęć do życia i pragnienie samodoskonalenia. 

7/ 10 pkt. --> Efekt jet niczego sobie, chociaż przydałaby się pomoc dobrej szabloniarni. Razem z Twoimi pomysłami blog ma szansę wybić się na wyżyny.  Oczywiście mogę podać Ci namiary. 
    

Posty:

                               Po rozwinięciu archiwum, postanowiłam wybrać kilka postów, które najbardziej mi się podobały. Więc, to kilka z nich:

"Modelka part. 1"

                             Jeżeli chodzi o błędy to pusto u Ciebie. Dopatrzyłam się tylko kilku, a mianowicie gdy powtarzasz jakiś wyraz, w twoim przypadku "na na na" i "bla bla bla" powinny być przecinki. Z daleka machają przeszczepami chcąc być tam umieszczone. Błagają mnie, bym je tam umieściła. No chyba, ze mam zwidy, choć to możliwe. Po tym antybiotyku czuję się jakoś dziwnie. 
Drugim błędem, który naprawdę mi się nie podoba jest zaczynanie zdania od spójnika "Ale od początku... " . Tak po prostu nie można moja droga Ignis
                             Miałaś naprawdę fajny pomysł z tą modelką. Choć z bólem muszę powiedzieć, że zdjęcia należą do ładnych, ale nie pięknych. Nie chodzi tu o Twoją urodę, ubiór czy scenerię, tylko umiejętności fotografa. Osoba ta powinna posiadać duszę artystyczną. Także dostrzegać Twoje walory tj. duże oczy, czy ponętna figura. Statyczne ustawienie twojego ciała na pierwszej fotografii, wcale nie ukazuje Twojego charakteru, a po tym co przeczytałam jesteś ciekawą osobą. Masz swoje zdanie i potrafisz postawić na swoim. Mógł pokazać ją odrobinę władczości, pomieszaną z prawdziwą kobiecą delikatnością.
                          Drugie jest zbliżeniem twojej twarzy, wydaje się, że zdjęcie zostało zrobione przez Ciebie. Na pierwsze rzut oka widzę wrogość w Twoich oczach, a mimika, którą przyjęłaś napawa mnie smutkiem. Tak jakby osoba   przeżyła coś okropnego i nie ma dla niej ratunku przed goryczą. Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby skupić się na subtelności i naturalnym pięknie. 
                        Trzecie  zostało utrzymane w kolorach sepii i właśnie to podoba mi się najbardziej. Twarz pochylona w prawą stronę stwarza wrażenie obrazu kompozycji otwartej, jakby Twój wzrok podążał za światem.    
                          Ostatnie również jest zbliżeniem i moim zdaniem nie różni się zbytnio od poprzedniego. 
                          Reasumując  jest po prostu ładnie, tekst dołączony do fotografii napisany lekko, aż chce się czytać. Rekwizyty użyte do Cosplay'u doskonale dobrane, a pomysł ze stylizacją "na Japonię" doskonały. Ja na przykład jestem zakochana w tym kraju i wszyscy, którzy myślą tak samo, a uwierz, że jest ich dużo na pewno będą zachwyceni.

Moja Rada: Czy myślałaś kiedyś o opublikowaniu swojej pracy, tak by większa ilość ludzi mogła je zobaczyć? Jeżeli tak, to polecam bardzo fajną stronę: deviantart.com , wiele osób umieszcza tam dzieła. Nie tylko fotograficzne, ale tez rysunki ręczne i komputerowe, krótkie animacje, własne komiksy, czy tez opowiadania. Więc zapraszam, dzięki temu będziesz mogła poznać opinię większego grona osób. Jedynym haczykiem jest to, że strona działa w języku angielskim, ale ile to nacisnąć "tłumacz stronę" , czy coś w tym guście.  

"Chcę z Tobą tańczyć."  
                         W podstronie "Artystyczna Ignis" dopatrzyłam się piosenki TWOJEGO wykonania. Ja nie mogę, śpiewasz? O mamuniu, nawet nie wiesz jak się cieszę, że wybrałaś właśnie mnie bym oceniła bloga. Na wszystkie kurczaki... No dobrze już się uspokajam. Wiesz sama śpiewam i jest to całe moje życie, jak miło, że mogę posłuchać Ciebie i ocenić walory Twojego głosu.
                          Więc tak, piosenka została napisana przez Ciebie to naprawdę duży plus. Masz artystyczną duszę, a talent i dobra energia biją od Ciebie na kilometr, a może nawet dwa. Teraz na temat piosenki, zaczyna się słowami: "Każdego dnia me serce... " . Już na samym początku widać ile wkładasz w  nią serca i samej siebie, to uwypukla Twoja romantyczną naturę i sprawia, że mięśnie wiotczeją, a uszy łapczywie chłoną, każdą nutę utworu. 
                            Jak to mówią, życie nie jest usłane tylko różami, zdarzają się tez kolce. Pierwszym niedociągnięciem jest podkład, sam w sobie jest utopią z marzeń, lecz nie współgra z melodią, którą Ty sobie dobrałaś wyśpiewując słowa. W niektórych momentach tonacja dostała skrzydeł i odfrunęła w siną dal. Linia melodyjna tez nie jest zachowana w harmoniczny sposób. Och... Myślę, że potrzebna jest zmiana go lub napisanie własnej kompozycji. Wiem, że nie jest to łatwe, ale są ludzie, którzy dobrze się na tym znają i chętnie pomogą, trzeba tylko dobrze poszukać.  

Moja rada: Słuchając Twojej solówki, wpadłam na pomysł. Jest strona ising.pl , na której mogłabyś nagrywać swój śpiew. Jest darmowa, chyba, że chciałabyś włączyć sobie jakieś bajery (np. zmiana tonacji) . Znajduje się na niej mnóstwo podkładów karaoke dla początkujących z linia melodyczną, jak i zaawansowane bez niej. Dzięki niej mogłabyś poszerzyć grono słuchaczy i przeczytać opinię ludzi, którzy naprawdę się na tym znają. Do tego w przeciwieństwie do poprzedniej jest w języku polskim, choć nie brakuje zagranicznych piosenek.

  
17/ 20 pkt. --> Moim zdaniem jest naprawdę dobrze, mogę tylko powiedzieć- oby tak dalej!
Linki i dodatki: 

                            Zacznę od linków, nie jest ich za wiele, ale komu potrzebna masa tego typu załączników. Doszukałam się podstrony zatytułowanej "Linki" , to bardzo dobry sposób na ich składowanie, że tak to ujmę. Dzięki temu wszystko jest uporządkowane i na swoim miejscu. Oczywiście jest tam też link do Naszej  Cukierni!
                            Jeśli chodzi o dodatki to jest ich, mało na głównej stronie. Widać, że postawiłaś na prostotę. Z prawej strony znajduje się spis, który informuje Cię o nowościach ukazujących się na obserwowanych blogach. Muszę przyznać, że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Sporo dodatków  znajduje się bezpośrednio w postach, np. zdjęcia, filmiki, nagrania. Za to dostajesz plusa.

3/ 5 pkt. --> Fajnie, ale czegoś tu brakuje. Może gadżet z obserwatorami? 

O mnie: 
                           Moim zdaniem dziwnie opisuje się kogoś, kto się tak naprawdę nie zna. No, ale trzeba przez to przejść. Na stronie głównej nie ma opisu Ciebie, ale dla dociekliwych utworzyłaś podstronę o nazwie "Ignis&Blog" , to się ceni. Nie boisz się napisać czegoś o sobie, więc zabieram się za zgłębianie tajników Twojej duszy. 
                           Jest naprawdę wspaniałą osobą. Chcesz zostać strażakiem i pomagać ludziom. To piękna wizja przyszłości. Mogę tylko powiedzieć, że trzymam za Ciebie kciuki i życzę, by Twoje marzenie się spełniło. Reszta opisu napisana została w narracji trzecioosobowej, fajnie brzmi czytanie o kimś z takiej perspektywy. Wkradły się maleńkie błędy językowe tj. powtórzenia "lubi" i to zdanie: "Ale wie, to że nie mówi, nie znaczy, że nie wie[...] " , hmm... przydałaby się poprawa.  

7,5/ 10 pkt. --> Co tu dużo mówić, jest amerykańsko (czyt. fajnie, bomba) i tyle.

Punkty dodatkowe
+1 --> Japonia.
+1 --> Śpiew i wspaniały Cosplay.
+1--> Wizja pomocy bliźniemu.

3 / 5 pkt. --> Po prostu na nie zasługujesz.

Podsumowanie:
51,5/ 65 pkt. 
Czekoladowa Fantazja ( Bardzo Dobry)

                             Jak sama nazwa wskazuje jest bardzo dobrze, blog godny obejrzenia i przeczytania. Moim zdaniem nazwa oceny "Czekoladowa Fantazja" powinna być oceną celującą, och... jak ja kocham czekoladę. 
                            Jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie, to nie trafiłam w dziesiątkę. Ty ujęłaś symbolikę nieco inaczej. Ogień związałaś z byciem strażakiem, a motyla z byciem kobietą strażakiem, ale mam nadzieję, że moja opinia nie jest taka zła. 
                           Myślę, że sprostałam Twoim wymaganiom odnośnie oceny i jesteś zadowolona  z jej wyników. Pozdrawiam!