Tablica ogłoszeń

2.03.2013 - Cukiernia skończyła swoją działalność.

Cukiernia ruszyła! Proszę o zgłaszanie się do ocen po uprzednim przeczytaniu regulaminu. Poszukujemy też ludzi, którzy chcą oceniać razem z nami! Więcej w zakładce "Zostań Cukiernikiem!"

Wszystkie kolejki zablokowane, dopóki nie ocenimy wszystkich blogów, które się zgłosiły. Proszę ludzi o niezgłaszanie się do oceny!


Oceniająca Heladas i Fioletowa (znana wcześniej jako Xara), będą mieć maksymalnie 5 blogów w swojej kolejce.

Fioletowa ma na razie zablokowaną kolejkę.

Arbalester odeszła z Cukierni.

wtorek, 30 października 2012

(012) arcanumstories.blogspot.com

Oceniany blog: arcanumstories
Oceniający: Heladas

Pierwsze wrażenie:  

W blogach lubię jedno – nie ma pewności, z jakim przyjdzie się zmierzyć. Na Twojej stronie nie dostaję drgawek, czy oczopląsu od klimatu, jest dobrze! Nie ciesz się za szybko, napisałam jedną pozytywną uwagę, więcej znajduje się po stronie ujemnej. Po adresie widać ambicję autorki. Złączyłaś ze sobą dwa słowa, z których rozpoznaję jedno i wiem, co to znaczy, a drugiego za cholerę nie mogę przetłumaczyć na polski. I z jakiego języka? Łacina, angielski? Nieźle poplątałaś. Nie ma żadnej zakładki o blogu, skąd mogłabym się dowiedzieć, dlaczego taki adres, o opowiadaniu. Mogłaś napisać w małej ramce pod słowem „witam” zamiast umieszczać w niej treść zakładek u góry skoro większość osób ma dobry wzrok i potrafi poradzić sobie na podstronach. Tytuł bloga nie wnosi nic dobrego. Zwyczajnie podzieliłaś adres na pół i słowo „Arcanum” dałaś, jako belkę. Nie miałaś pomysłu albo nie chciałaś szukać cytatu? Wystarczy poszukać lub pomyśleć, to nie jest wyjątkowo trudne.
4/10  

Szablon:

Ładny. Obawiałam się o wiele gorszy. Przedstawia dwie dziewczyny w tonacji ciemnej czerwieni, zielonego. Jedna z nich posiada skrzydła? W opowiadaniu będą aniołowie, w dodatku nieprzyjemni z doświadczeniem złych przygód, jakie spotkały w życiu? Gdzieś za nimi widzę okna, typu kościelnego, bardziej katedry. Obrazek zastępuje nagłówek, łączy się z tłem zewnętrznym, rozwiązanie popieram. Bez motta bloga i porządnie poukładanych zakładek wygląda pusto. Obok jednej postaci zamieszczony został napis, z jakiej strony pobrałaś szablon. A tak… martwa cisza.
3/5

Posty:

Pomyślałaś o nich, zostawiając po prawej stronie spis treści. Estetyczniej wygląda, kiedy są one umieszczone, jako kolejna podstrona bądź w formie archiwum. Zanim znajdę posty muszę minąć „powitanie”, irytujące.
Prolog
Czytelnicy mają do czynienia z wampirami. Ja też. Musiałaś mieć sporo odwagi, zgłaszając się do mnie. Nie mogę patrzeć na wampiry. U Ciebie na szczęśnie nie spotkałam tych stworów w różowym świetle. Paskudni, wzbudzający grozę. Zero szans na pokonanie. Dominuje siła, złowroga aura.
„Rozplaskiwały” – Chyba chodziło o inne słowo. Powinno być „Rozpluskiwały”  
„ Teraz ci co” – przecinek między „ci” a „co.
„Czystokrwista” – wyrazy osobno.
„ Ona, beznamiętnym wzrokiem wpatrywała się w przestrzeń” – Pierwsze zdanie od razu sugeruje o płci bohaterki. Wystarczy „Beznamiętnym wzrokiem wpatrywała się w przestrzeń”, ale Twoja wersja również należy do poprawnych.
„ Ludzie się przestraszyli” – postawiłaś „się” w złym miejscu. „Ludzie przestraszyli się”
„Trzymających się za ręcę” – literówka.
„ Myśleli że” – przed „że” zawsze stawiamy przecinek.
Proponuję rozdzielić długi tekst na mniejsze z akapitami. Moim zadaniem nie jest kopiowanie całego prologu i rozdzielanie go tutaj, zaproponuję gdzie powinny znajdować się kolejne akapity. Pierwszy – od „ na początku”. Następny przy „umierali jeden po drugim”. Rozpisałaś ciągiem, a przecież historia w prologu ma swoje elementy, które wypadałoby rozdzielić.
„Właśnie brała wdech gdy wyczuła strach, tak silny że” – nie ma przecinka po „wdech” oraz „silny” Powtórzenie „jeden po drugim” możesz skasować w wybranym przez Ciebie miejscu. Logiczne – wampiry wychodziły z ukrycia, wszystkie na raz, nie zdecydowali się przecież wychodzić w określonych ilościach, tak samo odnosi się do umierających ludzi. Atakowali, ginęli wszyscy bez wyjątku.
Rozdział pierwszy 
Nic nie zmieniłaś, zachowałaś tajemniczość i świat, który nie posiada ani cienia radości, za co masz plusa. Trochę bałam się, że rozdział pierwszy będzie nudy, odpychający, a wampiry zostaną zamknięci w pokoju o nazwie „najsłodsi”. Główna bohaterka należy do osób odważnych, wychodzi wieczorem, niebezpieczna pora. Ma powody, aby tak postąpić. Nikt nie miał zamiaru jej towarzyszyć, niedobrze. Zabawa w gierki z wampirami nie oszukujmy się, ale nie należy do świetnych pomysłów. Zakończyłaś rozdział w dobrym momencie, chociaż czegoś mi brakuje w tym chłopaku, którego spotkała Rose.
„Nikt nie wiedział co mogą dalej robić” – Powtarzają się u Ciebie błędy interpunkcyjne. Znowu zapomniałaś o przecinku. „Nikt nie wiedział, co mogą dalej zrobić”
„Najmożliwiej” – Zastąp ten wyraz innym. Pierwszy raz spotykam się z taką odmianą, która raczej w gramatyce polskiego nie występuje.
„Wrzucałam do niego wszystko co ma długi termin ważności” – Przecinek! „Wrzucałam do niego wszystko, co”
„Ciężko było patrzeć na to co się działo” – Kolejny przykład na brak interpunkcji.
„Wampiry były bardzo podobne do ludzi, pragnęły tego co my.” – Niepotrzebnie napisałaś „pragnęły tego, co my” . Zdanie „Wampiry były bardzo podobne do ludzi” pobudza wyobraźnię u obcego czytelnika, wyobraża sobie, że skoro są podobni, to muszą mieć identyczne pragnienia jak my.
„Pobratymcow” – Zjadłaś „ó”. „Pobratymców”
„Poprostu” – Koniecznie oddzielnie!
„Gwarancji, że mimo tego że się zgodzę ich nie tknie” – Zdanie nie brzmi stylistycznie poprawnie. „ Oczywiście nie miałam gwarancji, że mimo zgody zostawi ich w spokoju” „ I wszystko dla dzieci co znalazłam” – Domyślasz się, o co mi chodzi? „Dzieci, co znalazłam”
"Ale nie miałam wyjścia, musiałam zaryzykować.” – Po pierwsze nie zaczynamy zdania od „ale”. Po drugie do tekstu wtargnęło się powtórzenie. Przed „oczywiście” znajduje się identycznie zdanie, tylko zmieniłaś powód. Złączymy w jedno i wyjdzie bardziej z sensem. „Nie miałam wyjścia, musiałam chronić Anne, zaryzykować dla niej i pozostałych osób”
„Nie sądziłem że przyjdziesz” – Dlaczego w szczególnym miejscu widziałam przecinek przed tym słowem, a potem nie? Twoja nieuwaga?  
„Trawiłam” – Trawimy pokarm, nie słowa.
„oddasz im jedzenie, tyle ile stąd udźwigniesz, i za trzy okrągłe dni, przyjadę po ciebie, pojedziesz ze mną, a ja w zamian za to przekaże reszcie, że nie ma tu żadnej kryjówki ludzi.” – Raz o przecinku zapominasz, tu dałaś zdecydowanie za dużo. „Oddasz im jedzenie, tyle ile stąd udźwigniesz i za trzy dni przyjadę po ciebie, pójdziesz ze mną, a ja w zamian za to przekażę reszcie, że nie ma tu kryjówki ludzi”
„Więc zdarzało się bardzo często, że kobiety były wykorzystywane seksualnie, mężczyźni zresztą też. „ – Nie zaczyna się zdania, od „więc”. „Zdarzało się bardzo często, że kobiety były wykorzystywane seksualnie, mężczyźni zresztą też”
„ale ty również się świetnie nimi opiekujesz” – nie pasuje tutaj „się”, złe miejsce wybrałaś dla tego wyrazu. „ale ty również świetnie opiekujesz się nimi” „Nagle ruszyłam kierunku samochodu.” – nie rozumiem zdania. Miałaś na myśli „Nagle ruszyłam w kierunku samochodu”?
„Zadrżałam z zimna i ekscytacji, o którą się nie podejrzewałam.” – Proponuję zostawić „Zadrżałam z zimna i ekscytacji”, a pozostałą część zdania wykasować. Pierwsza część, którą zostawiłam dodaje większej grozy do spotkania Rose z wampirem.
„by wampiry nie wyczuły mojego zapachu i ciepłoty ciała” – Ciepłoty!? Wybacz, parsknęłam śmiechem. „Zapachu i ciepła ciała”
Przyda się akapit od „ rozejrzałam się”.
Rozdział drugi
Rozczarowałaś mnie. Rose idealnie nadawała się do tego, aby dłużej pobyła z Zackiem, a Ty na początku wrzucasz ją jednego dnia do niego, zaraz zabierasz. Nie rozumiem tutaj Twojej logiki. Wymieniła kilka zdań z wrogiem, płakała. Nieprzyjaciel ją przygarnął do siebie na chwilę, żeby zagłuszyć ciszę w jego mieszkaniu, czy wyciągnąć informacje, których i tak nie sprzeda drużynie? W prologu obudziłaś nadzieję innych wampirów. Rozdział pierwszy ją podtrzymywał, następny zniszczył. Masz własną historię, czy wszystkie informacje o wampirach wzięłaś z legend, w najgorszym wypadku opierałaś się na sadze Zmierzchu? Nie odpowiadaj.
„Wygnani to wampiry które” - Główna zasada stawiania przecinków: Przecinki między innymi stawiamy przed „że” oraz „które”.  
„Wiedziałam że” – Spójrz na regułę powyżej.
Ponownie pochwalę za zakończenie rozdziału.
Rozdział trzeci
Niepewność z rozdziału drugiego została rozwiązana, wróciła sympatia do Zacka. Oboje mają ciętą ripostę, marny szacunek do siebie. Rose uratowała rannego, podoba mi się jej postawa. Nie uciekła. Chcą walczyć o lepsze życie. Używają przekleństw, ale z tego powodu nie dostaniesz minusa. Widzę znaczną poprawę w stosowaniu akapitów.
„T-skirt” – Nie kalecz języka angielskiego. „T-shirt”
„No więc zbierzemy ludzi i wampiry, i zaczniemy w miejscu głównej siedziby RWD. „ – Jeśli się przyjrzysz, zrozumiesz, dlaczego zdanie brzmi nieciekawie. „Zbierzemy ludzi, wampiry i zaczniemy w miejscu głównej siedziby RWD” 
Rozdział ósmy
Wyjaśniam, dlaczego przeskoczyłam o kilka rozdziałów do przodu. Chciałam zobaczyć, czy coś zmieniło się w poprawności językowej, jak wygląda sytuacja bohaterów. Rozdziałów masz sporo, bo aż osiem, moim obowiązkiem nie jest oceniać wszystkich po kolei, mogę wybierać. Zaskoczyłaś. Zack z początku niewinny wampir, któremu Rose zaufała okazał się draniem. W swoich chorych ambicjach prawdopodobnie zabił jej siostrę i zdradził. Rose sama nie ma pojęcia, komu ufać. Nie zastosowałaś akapitów, a błędy jak były, tak nadal są. I wydaje mi się, że ta notka jest krótsza niż początkowe.
„Nawet na nie nie spojrzałam.” – Na odległość zgrzyta w zdaniu. „Nie spojrzałam na nie”

Szczęśliwie dotarłam do podsumowania postów. Przede wszystkim robisz masę błędów interpunkcyjnych, które w następnych rozdziałach za często powielasz. Zdarzały się sytuacje, gdzie w pewnej chwili nie rozumiałam Twojej intencji albo w zdaniu coś nie pasowało i psuło urok. Po napisaniu notki nie spiesz się z dodaniem na bloga, dokładnie sprawdź, a jak nie widzisz wszystkich błędów znajdź betę, która znajdzie Twoje pomyłki. Wampiry i Rose w Twoim wydaniu nie są źli, chociaż niekiedy miałam przed oczami sagę Zmierzch. Za oryginalny pomysł uważam dodanie do opowiadania Rady Wampirów.
12/30 

Linki i dodatki:

Tutaj zaczynają się schody. Zacznę od linków, które dotyczą treści. Zastanów się, co chcesz mieć. Archiwum, czy spis treści. Przecież oba prowadzą do rozdziałów, a osobiście polecam rozwiązanie archiwalne. Jak koniecznie chcesz mieć spis treści zrób do tego osobną stronę w blogu. Teraz przejdę do linków nad blogiem. Estetycznej będzie wyglądać, gdy odpowiednio posegregujesz i umieścisz w notce, a na górze zostawisz odnośnik do niej. Autorka, Spam radzę zostawić nad blogiem. Twój sposób rozmieszczenia linków jak najbardziej zalicza się do prawidłowych, tylko z drugiej strony, po co sobie zaśmiecać stronę?

4/

Opis „o mnie”

Mnóstwo informacji. Zaczęłaś na wyglądzie, skończyłaś na pozdrowieniach. Wyglądu nie musiałaś podawać, na photoblogu ludzie zobaczą, jak wyglądasz. Zainteresowania – okay, miło wiedzieć, czym zajmują się autorzy i czy mam z nimi coś wspólnego. Niepotrzebnie podawałaś dwa razy numer gadu, wybierz odpowiednie miejsce i tam zostaw kontakt do Ciebie. Uwierz mi, ludzie dadzą sobie radę w szukaniu tego typu rzeczy. Reasumując: Opis treściwy.
5/10

Punkty dodatkowe:
Nie dodaję.
0/5

Podsumowanie:

Nie zrażaj się oceną, ani nie trać wiary w Twojego bloga. Przy czyjeś pomocy na pewno uda Ci się dojść w pisaniu do perfekcji. Pracuj nad tekstem, charakterystyką postaci. Nie zapominaj o akapitach. Masz talent do pisania zakończeń rozdziałów, aby zachęcić czytelnika do zostania na dłużej u Ciebie.

Ocena: spalony spód (dopuszczający) 
Następnym razem będzie lepiej!
28/65 pkt.  

Śmiało mogłabym postawić tróję, gdyby nie podstawowe błędy. Na dzisiaj kończę, rodzicielka narzeka, że nie uczę się matematyki (Niech mnie ktoś uświadomi - na co geologowi matma?), kiedy ciągnie do chemii. Pozdrawiam!

niedziela, 28 października 2012

(011) o-zmierzchu.blogspot.co.uk


Oceniany blog: o-zmierzchu
Oceniający: Samotny

Witam wszystkich blogowiczów! Jak najszybciej chciałem zacząć ocenę, ale coś mnie zatrzymało. Czy kiedykolwiek, jak skończycie ocenę, to sprawdzacie co się stało z blogami? Albo osobami, którzy zajmowali się nimi? Ja dzisiaj wszedłem na przeglądarkę z takim zamiarem. Po prostu zwykła, ludzka ciekawość. Niestety, nie dowiedziałem się dobrych wiadomości.

Kiedy Cukiernia była jeszcze na Onecie, miałem przyjemność ocenić bloga pod nazwą Variatkowo, który dostał 52/60 punktów. Autorka tego bloga zmagała się w rakiem jak dowiedziałem się z notek, które przeczytałem w trakcie oceny. Nie chciała żadnej taryfy ulgowej z tego powodu. Ze smutkiem muszę powiadomić, że Agnes (autorka bloga) zmarła. Wiem, że mój smutek jest spóźniony i to o parę miesięcy, ale nie mogłem zacząć oceny bez napisania o tym. Z tego co widziałem z notek, była wspaniałą osobą. Nie mówię tego, bo nie mówi się źle o zmarłych. Miała plany, ambicje i gdzieś opinie innych. Przyznam się – imponowała mi czasami jak czytałem jej przemyślania.

Twoja pamięć, Agnes, będzie zawsze z nami.

Więc… po tym raczej smutnym wstępie, zabieram się za ocenę bloga „o-zmierzchu.” Zobaczmy co wypieczemy dzisiaj! Mam ochotę na coś naprawdę dobrego, nie spraw żebym był głodny!

Pierwsze wrażenie:
Jak zawsze, zacznę od adresu. „O-zmierzchu”? Czyżby to była historia o moim, a jakże, ulubionym filmie? Ten sarkazm pewnie powalił swoim smrodem wszystkich w promieniu paru kilometrów. Książka jest nawet niezła, ale film... mógłby zostać użyty do poradnika „Jak nie robić filmów!” Napisałaś w swoim podaniu, że to jest „inna” historia o Zmierzchu niż wszystkie inne, więc czekam na ten szok! Wróćmy teraz do adresu. Od razu wiadomo o co chodzi, ale w tym przypadku to może być plus i minus. Plus, bo jak ktoś szuka historii o Zmierzchu, to na pewno kliknie na Twój blog. Minus, bo jak ktoś nie lubi Zmierzchu, to będzie zwiewał gdzie pieprz i żelki rosną. Brakuje mi tego „czegoś”, jakiegoś pomysłu na adres, który by mnie zaciekawił i krzyczał „ten ktoś ma koncepcję na swojego bloga!” Powiem szczerze – to wygląda jakbyś po prostu musiała mieć jakiś adres i nie spędziłaś więcej niż 10 sekund nad nim. Jakaś metafora, jakieś piękne połączenie słów, jest tyle możliwości, można bez końca bawić się językiem i stworzyć coś co Ci się spodoba. Podam może niezbyt dobry przykład, ale mogłaś mieć adres „prawdziwy-zmierzch”, bo jak napisałaś, Twoja historia odbiega od książki i to mam nadzieję daleko. Radziłbym zmienić adres i pobawić się językiem – on naprawdę nie gryzie!

Kiedy wszedłem na Twoją stronę, pierwsze co mnie uderzyło, to był nagłówek. W ogóle nie pasuje, ale o tym w podpunkcie „szablon”. Szybkie przejrzenie wszystkiego i widać, że Ci zależy na blogu. Plus za to. Ogólnie nie jest źle, ale niezbyt dobrze też nie.

4/10 – zmień adres na jakiś inny. Popisz się wyobraźnią! Na razie, nie jest zbytnio dobrze, ale może skupiasz się na tekście?

Szablon:
Tutaj Ci się oberwie. Żelek na pewno nie dam. Za taki nagłówek? Przecież on pasuje jak pasztet z żelkami. Tło i tekst „…napisać własną historię…” muszą się bić codziennie, bo w ogóle nie współgrają ze sobą. Może są po rozwodzie? Koniecznie musisz zmienić kolor czcionki jeśli chodzi o ten tekst, bo na razie moje biedne oczęta płaczą. Dam Ci plus za to, że szablon oryginalnie wygląda. Chociaż masz parę rozdziałów na raz, więc ten szablon robi się jakoś monotonny. Czcionka jest miła dla oka, więc daję jedną żelkę. Przyznam się, nie wiem co napisać jeśli chodzi o Twój szablon.

2/5 – ten nagłówek to jest normalnie jak zbrodnia. Widzę Twoją wenę twórczą, ale moim zdaniem powinnaś poprosić szablonarnie o jakiś szablon. Przy którym był płakał i pomyślał, że Twój blog to twoja największa pasja.

EDIT: Zabiję, zakopię, odkopię i zabiję jeszcze raz. Zmieniać szablon kiedy napisałem, że jestem w połowie oceny? Normalnie… *bierze oddech na uspokojenie* Więc… dlatego, że zmieniłaś szablon, w niektórych postach format poszedł sobie na imprezę i jeszcze z niej nie wrócił. Radziłbym to posprawdzać. Nowy szablon wydaje się taki… pusty. Ale przynajmniej napis na nagłówku jest widoczny. Ale to wygląda na zwykły, szary blog. Dlatego nadal dostaniesz 2/5, bo czcionka jest bardzo ładnie widoczna i wszystko inne współgra ze sobą, ale szału nie ma.

EDIT 2: Nowy szablon prezentuje się naprawdę dobrze. Niektóre elementy wyszły ze swoich ramek, ale jest naprawdę poprawa. Delikatne kolory, czcionka macha do mnie wesoło ręką, a nagłówek bardzo mi się podoba, jest taki mistyczny. Dlatego to, szablon dostaje 3/5.

Treść:
Moja ulubiona część oceny, ale tutaj też można stracić najwięcej punktów. Gotowa? Zapnij pasy i jedziemy na przejażdżkę przez Twoją wyobraźnie. Nie, nie możesz uciec – za późno. Pozwól, że ominę pierwszą notkę, bo nie ma za dużo tekstu w niej, więc przejdę do rozdziału pierwszego.

„Rozdział pierwszy. ,,Jesteście tacy głupi!"”

Doczepię się to… to? Za dużo w Anglii już siedzę. Wróć – doczepię się do tytułu rozdziału. Byłoby lepiej gdybyś napisała „Rozdział pierwszy - ,,Jesteście tacy głupi!”. Czyż tak nie piękniej? Teraz zanurkuję w Twoją twórczość i zobaczymy co wypieczemy z tego.

Za krótko! Zacząłem wkręcać się w to co napisałaś i nagle odcięłaś mi tą zabawę. Nieładnie to tak. Duży plus dam za to, że dałaś podkład muzyczny, zawsze lepiej się czyta z nimi. Chociaż tylko jak się je dobrze wybierze. Moim zdaniem, podkład muzyczny, który ma słowa śpiewane w sobie może odrywać uwagę od tekstu Twojej powieści. Ale, to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje.

Drugie zdanie dziwnie brzmi. Napisałaś „Według wizji Alice, Bella ma się przebudzić za jakieś pięć minut.” Słowo „ma” nie pasuję mi do zdania, lepiej zamień na słówko „miała”. Będę czepliwy, bo widzę, że masz pasje do pisania. Zdanie „-Nie martw się. Na pewno zaraz się obudzi. Prawda Alice?- Esme chciała mi dodać otuchy wykorzystując dar Alice.” nie jest zbytnio piękne. Kto zgadnie czemu? Nikt nie chcę wygrać żelków? Cóż, więcej dla mnie. Odpowiedź brzmiała – powtórzenie. Napisałaś dwa razy imię Alice. Wykaż się swoim słownictwem i zamień imię na coś innego.

Brakuje mi dramatyzmu. Zauważają, że Bella nie znajduje się w pokoju i tylko napisałaś co Edward zrobił. Żadnego opisu uczuć. Wiem, że jest wampirem, ale nadal musiał coś odczuwać. Lekki niepokój, cokolwiek. Przecież bawieniem się odczuciami bohaterów, to malowanie ich duszy to najlepsza zabawa pisarza! Tylko ja tak mam? Eh… *je żelkę*

Perspektywy różnych osób? To mi się jak najbardziej podoba! Można napisać tyle emocji, ale jest to też skomplikowane, bo każda postać jest inna  i trzeba o tym pamiętać. Czytałem kiedyś historię o Zmierzchu, pięknie napisana historia jeszcze na Onecie, ale niestety zgubiłem adres. Chciałem tylko powiedzieć (powiedz, że mam rację), że Alice to była bardzo optymistyczna i spokojna osoba. Pamięć mnie nie myli?

Jeden fragment mi nie odpowiada. „Już miałam powiedzieć to reszcie, ale zauważyłam na łóżku jakiś biały papierek. List?
Otworzyłam go nie pewnie. Doznałam szoku.” Popędziłaś akcją jak ja kiedy biegnę po żelki. W tym krótkim fragmencie zauważyła, że jest list, otworzyła go i jeszcze doznała szoku. Brakuje mi jakiś opisów. Coś w guście „powoli podeszłam do kartki. Mroczne powietrze uderzyło mnie w twarz sprawiając, że zadrżałam.” Czyż nie lepiej? Wiem, że mój przykład nie był idealny, ale wiesz co mam na myśli.

Myślę, że jednak spodoba mi się ta historia. Ten list mnie zaskoczył i to bardzo. Gratuluję pomysłu, bo jest inny niż inne i to jest w nim piękne. Taki mały błąd się znalazł „W szczególności ty Edward, chociaż muszę ci przyznać że chyba inteligencja jest u was dziedziczna!” – przecinek przed „że” wstaw.

Jeden fakt mnie zdziwił. Piszesz, że Rosalie „rozłożyła” list. Czyż Alice już tego nie zrobiła? Chyba, że jak upadała, to złożyła list z powrotem. Może to tylko ja marudzę, bo list mógł się sam złożyć kiedy Alice upadała gdyby był mocno złożony na początku. Ale powątpiewam, że Bella starała się jeśli chodzi o estetykę listu.

„Wiedziałam że się martwi.” – przecinek przed „że” Ci uciekł, złap go z powrotem. Rozdział nawet mi się podobał, problemy od początku. I coś nowego wreszcie! Chwalę Cię za to droga autorko. Masz nawet ciekawy styl. Nie bierz teraz do siebie słów, które teraz napiszę. Myślę, że Twój styl jest jeszcze niedopracowany. Wymaga ćwiczeń. Nie chcę Cię zniechęcić. Wiem, że po wieku się nie ocenia, ale jak na swój wiek, to piszesz naprawdę nieźle.

Ogólnie rozdział był interesujący, bo zmieniłaś normalną historie o Zmierzchu w coś nowego. Lubię nowe pomysły, więc jak najbardziej jestem zainteresowany! Weźmy upieczmy następny rozdział!

 „Rozdział drugi. ,,Co tu się dzieje?!"

To samo powiem o tytule rozdziału co wcześniej. Moim zdaniem, lepiej by było gdybyś napisała „Rozdział drugi - ,,Co tu się dzieje?!", ale to może tylko mój fetysz. I czy ja mówiłem, że pierwszy rozdział był krótki? Ten chyba pobił rekord Guinnessa, jeśli chodzi o najkrótszy rozdział w blogosferze.  My Chemical Romance? MY CHEMICAL ROMANCE? Aż z radości na zawał padłem. Kocham ten zespół! Normalnie chęć żeby Ci dać 30 punktów mnie naszła. Ale spokojnie. Przeczytajmy, ze mną nie ma tak łatwo (na pewno dostaniesz dodatkowe punkty za ten zespół!). Co ja mówiłem? Że u mnie ciężko zdobyć punkty?

Niestety, rozdział nawet dobry, ale błędy rzuciły się na mnie jak ninja. Niech ktoś mnie uratuje! Nikt? Ah tak, chcecie żebym umarł i przejąć Cukiernie. Po moim trupie! Nie dam… ekhm, więc po moim dramatycznym opisie błędów, przejdę do szczegółów.

Po primo, jak zmieniałaś perspektywę, to zaznaczałaś to bladym czerwonym. Tym razem tak nie jest, zmień to! Po drugie, napisałaś „Gdy w końcu znalazłem jej trop, okazało się że nie jest osamotniona.” Wiesz co powiem, prawda? Przecinek przed „że” i będzie pięknie. Także zdanie „Nie mógłbym sobie darować, że nie siedziałem przy niej pod koniec przemiany.” dziwnie brzmi. Moim zdaniem, lepiej by pasowało słowo „mogłem”. Chyba, że byś napisała „Nie darowałbym sobie gdyby jej coś by się stało.”

„Przecież gdybym tak zobił, sprawy moglyby przybrać inny obrót.” – te zdanie musiało pójść na leczenie u psychiatry, bo zostało tak bardzo zniszczone. Napisz „zrobił”, a nie „zobił”. Po secundo, „mogłyby”, nie „moglyby”. Głupie literówki, ale zniechęcają czytelnika do czytania dalej. Dalej, zjadłaś jeszcze jedną literkę. Czy one są aż takie smaczne? „Z Jamsem...” – „Z Jamesem…”

Dodając do tego, zdanie „Przecież to ona, zawsze była na przeciw Belli.” jest moim zdaniem dziwne. Lepiej by było gdybyś użyła słowa “przeciwko”. Brakuje mi opisów! To jest moje największe zastrzeżenie na razie. Jak wyglądały lasy, co odczuwali bohaterowie – tego wszystkiego prawie nie ma.

Przeczytam rozdział trzeci, a później wpadnę na ostatni rozdział pobieżnie i na koniec napiszę co myślałem o całej historii.

“Rozdział trzeci. Myślisz że byłabym z kimś takim...?”

Jedziemy dalej z tą oceną. Moje pierwsze zastrzeżenie – dlaczego nie da się kliknąć na podkład muzyczny? Dalej, pierwsze zdanie i już wita mnie błąd. „-Ty ! Co ty sobie wyobrażasz?! Kim ty jesteś?! - krzyknęła bardzo wnerwiona Alice.” – Po co Ci spacja przed znakiem interpunkcyjnym? Natychmiast proszę ją usunąć, tego się przenigdy nie robi! Jedz żelki i powtarzaj za mną „nigdy więcej!”

„W takim stanie nie była nawet wtedy gdy Emmet wrzucił wszystkie jej sukienki do(…)” – przecinek przed „gdy” się wstawia, bo słowo to bowiem rozpoczyna zdanie składowe odpowiadające na pytania kiedy?, jak długo?, w jakim czasie? itp. (informacja wzięta z prosteprzecinki.pl)
„Zachowywała się... Dziwnie.”- „dziwnie” napisz z małej litery, bo kontynuujesz zdanie po trzykropku, a nie zaczynasz nowe.

„-Co to za list?!- o co w tym wszystkim chodzi? Momentalnie uświadomiłem sobie jedyny możliwy powód całego tego zamieszania.”- to zdanie chyba popełniło samobójstwo. Albo na pewno stylistyka to zrobiła. Prawidłowo powinno być „-Co to za list?! O co w tym wszystkim chodzi? - Momentalnie uświadomiłem sobie jedyny możliwy powód całego tego zamieszania.”

„Esme  chciała zostać z  Renesmee,(…)” – wkradły Ci się dwie spacje w cenie jednej. Poproszę o kopnięcie jednej w tyłe… ekhm… w tył chciałem rzec. Naprawdę! Proszę tak na mnie krzywo nie patrzeć!

„A my nadal nie wiemy o co do diaska chodzi. Gdy dobiegliśmy zobaczyliśmy” – ależ mi Ty tutaj miotasz czasami. Najpierw jest teraźniejszy, a później przechodzimy w czas przeszły. Lepiej by było gdybyś zdecydowała się na jeden, bo to może strasznie ogłupić czytelników.

„Coś ty zrobił z Bellą?!!!- krzyknął wściele. No i, spokój prysł!” – a szło Ci tak dobrze jeśli chodzi o poprawność w pierwszym rozdziale. Widzę, że błędy to już mają dzieci i szykują się na wyprawę na Twoje następne notki. Po primo, jeśli chodzi o znaki interpunkcyjne, to powinno być napisane „Coś ty zrobił z Bellą?!”. Po drugie, znowu śniadania nie dali widzę, bo zjadłaś literkę – „wściekle”, a nie „wściele”. I myślę, że przecinek nie potrzebny.

„Myślisz że byłabym z kimś takim jak ty?” – przecinek przed „że”! Pamiętaj o tym!

„Kogo obchodzi że ,,przeżywałeś tortury, zabijając ofiary"? – Biedny pan pytajnik! Pozbawiłaś go domu! Włóż go w cudzysłów.

„Jesteście zerem!!- krzyczała Bella obracając się i spoglądając na twarze nas wszystkich.” - *śpiewa* Mnieej niż zeeeero! Cholera… znowu będę musiał płacić za usterki na zdrowiu przez moje śpiewanie. W zdaniu jest błąd, mianowicie stawia się albo trzy znaki interpretacyjne, albo jeden. Chyba, że piszesz „?!”.

„Wiesz gdzie mam tą twoją ideologię?! zaczęła krzyczeć.” – chyba myślnik ma gdzieś Twoją ideologię, bo się nie pojawił w twoim zdaniu. Złap go z powrotem! Po „?!” powinien być myślnik.

„Co za jędza!Widziałem kątem oka jak wszyscy wpatrują się na nią gniewnie(…)” ­– co za jędza z tej spacji! Nie nacisnęła Ci się! Po kropce klikamy spację.

„(…)nie dowierzaniem(…)” – to słowo pisze się razem, a nie oddzielnie.

Jak musiałem tak wypisywać błędy to nie jest dobrze. To znaczy, że jest ich dużo, a przecież dążymy do perfekcji. Brakuje mi metafor i opisów. Język polski, biedny, płacze u mnie na dywaniku, bo nikt nie chce się z nim bawić. Gdzie są odczucia bohaterów? Przedstawiasz tylko akcje. Czasami dasz przemyślenia bohaterów, ale to jest zdecydowanie za mało. Jak Bella powiedziała, że nie chce dziecka, to mogłaś napisać coś w guście „Edward czuł jakby serce mu zamarzało. Już na zawsze. To wszystko wydawało się jakby wydarzało się na jakiejś innej planecie albo jakby był w jakimś koszmarze z którego nie może się obudzić.” Takie rzeczy dodają do historii tego smaczku.

Przejrzałem wzrokiem ostatni rozdział. I zgadnij co zobaczyłem? Poprawę! I to nawet sporą! *uścisk dłoni prezesa* Jest więcej opisów i odczuć bohaterów. Dlaczego tak zawsze nie pisałaś? Gdybyś utrzymała poziom taki jak w ostatniej notce, to byś dostała na pewno dużo wyższą ocenę. Błędów nie zauważyłem, ale jest już po drugiej w nocy, więc mam nadzieję, że nic nie ominąłem.

Ogólnie, to zdarza Ci się nacisnąć spację za dużo razy albo zjeść literkę, albo w złym miejscu postawić przecinek, albo w ogóle go nie postawić. Musisz popracować na interpunkcją i to ostro. I więcej odczuć bohaterów poproszę! Widzę, że jesteś na dobrej drodze. Trzymaj tak dalej i trenuj jak najwięcej. Pisz ile tylko możesz, bo to jest piękna pasja.

16/30 – błędy Cię zjadły na początku. Później jest dużo lepiej.

Linki i dodatki:
Do dodatków mogę zaliczyć zakładkę „adekwatne” z cytatami. Bardzo mi się to spodobało. Zakładka „bohaterowie” średnio mi się podoba. Te czarne prostokąty pasują jak pięść do oka. Radziłbym to zmienić. W opisie o Edwardzie najdroższym (ah, ta woń sarkazmu) brakuje przecinka przed „że”. Plus za zakładkę „tu mnie znajdziesz”, ale to mogłaś dać o opisie „o mnie”. Opis o blogu jest interesujący, ale wkradła się literówka ,,Nic nie jet nigdy oczywiste i takie jak się wydaje.” – „jest”, a nie „jet”.

3.5/5

Opis „O Mnie”:
Tutaj nie mogę się zbytnio doczepić. Znam Twoje imię, wiek i jakie masz pasje. Niestety, nawet tutaj są błędy. Napisałaś „Moimi guru jest Guns N'Roses, Black Flowers i Arctic Monkeys.” – jak liczba mnoga to „są”, a nie „jest”. Po drugie, i to bardziej boli, błędy w imieniach Twoich ulubionych autorów! „Sthepen King” – Stephen King. I „Sthepanie Mayer” – Stephanie Mayer.

5/10

Punkty Dodatkowe:
+1 za pasję do pisania
+1 za widoczną poprawę
Aż mnie korci żeby dać negatywne punkty za zmianę szablonu.

2/5

Podsumowanie:
Najczęściej popełniasz błędy bardzo proste. Piszesz szybko i nie sprawdzasz zbytnio tekstu. Napisz rozdział, przeczytaj próbując wyłapać błędy, a później daj rozdziałowi odleżeć parę godzin i przeczytaj jeszcze raz. Najlepiej to daj komuś przeczytać, kto umie język polski nawet nieźle. I nie poddawaj się! Życzę dużo powodzenia w pisaniu tego bloga i jakichkolwiek innych powieści. Trening czyni mistrza!

Z tymi słowami kończę tą ocenę i zaraz zobaczymy co upiekliśmy…

32.5 co daje nam Spalony Spód. Jeden tylko punkt do gorzkiej posypki, ale nie będę specjalnie podwyższał.

Dziękuję za uwagę i życzę miłej nocy! Nareszcie mogę się wyspać! Jeśli ktoś zauważy błędy, to pisać, bo ja już padam.

Pozdrawiam wszystkich! 


EDIT: Dlatego, że autorka dopiero teraz dostała nowy szablon, wpadłem na jej bloga jeszcze raz i zauważyłem dużą zmianę. Więc, chciałbym przyznać 3/5 za szablon, co daje blogowi 33.5 - Gorzka Posypka! 

sobota, 27 października 2012

(010) midori-kiwashi-life.blogspot.com

Oceniany blog: midori-kiwashi-life
Oceniający: Fioletowa

Hej! Jak tam u was? U mnie właśnie pada deszcz ze śniegiem. Śmiesznie, jeszcze niedawno latałam w krótkich spodenkach, a już siedzę w swetrze pod kocykiem. Po za tym, nie zapomnijcie, że przestawiamy dzisiaj zegarek z trzeciej na drugą w nocy ;) A ja, mimo późnej pory, zabieram się za ocenę bloga midori-kiwashi-life autorstwa Midori.

Pierwsze wrażenie:

Z adresu bloga wywnioskowałam, że opowiadanie będzie o nijakiej Midori Kiwashi. Nie mogłaś wysilić się o jakiś bardziej wyszukany adres bloga? Jest dużo takich, które zawierają w sobie głównego bohatera i słowo „life” lub „story”. Mogłoby być to na przykład tytuł opowiadania albo jakieś słowo je opisujące... może „Historia Midori” albo coś w tym stylu? Za to minus, ale plus, że jest łatwy do zapamiętania. Napis na belce bardzo przypadł mi do gustu, masz jednak napisanego go po polsku, kiedy adres jest po angielsku. Troszkę się gryzie, jak dla mnie. Ale to tylko moja opinia. Podpisujesz się jako Midori, czyli główna bohaterka swojego opowiadania. I okej, jeżeli piszesz w pierwszej osobie, to jestem jak najbardziej za. Szablon nie bardzo pasuje, w następnym punkcie wszystko ci dokładnie opiszę.
Ogólnie pierwsze wrażenie wypadło zadowalająco, szablon mnie zbytnio nie zachęcił, widząc go chyba nie wgłębiłabym się w Twojego bloga (no, ale to ja ^ ^”), jednak nie jest źle.
7/10

Szablon:

Szablon masz pobrany z jakiejś strony udostępniającej darmówki? Pewnie robione od tak, na blogi bardziej z jakimiś przemyśleniami, niż na typowe opowiadania. Składa się on z brązowego tła, nagłówka, gdzie widzę jakiegoś ptaszka w okienku, reflektor, jakieś słoneczko (?) i białego miejsca na posty, który chyba ma robić za kartkę z zeszytu. Proponuje ci zmianę, na blogspocie jest wiele szabloniarni, gdzie dostaniesz ładne darmówki lub które za wstawienie swojego banneru lub odnośnika w linkach zrobią ci specjalny, wyjątkowy szablon dokładnie z Twoimi wytycznymi (na przykład malach-tow, pamiętaj o przeczytaniu wcześniej regulaminu i zastosowaniu się do niego). Dostaniesz wtedy naprawdę ładny szablon, który będzie pasować do Twojego opowiadania. Do tego nie mogę się przyczepić, jest zrobiony dobrze, przejrzyście, kolorki się nie gryzą, tekst jest dobrze widoczny. Jednak nie jest to coś, co zachęciło by taką mnie na zagłębienie się w Twojego bloga. Bo z blogami jest jak z książkami, niby jednak nie powinno się ich oceniać po okładce (w tym wypadku szablonie), ale mają one decydujący wpływ na to, czy ktoś zacznie czytać, czy nie.
4/5

Posty:

1. Wszystko gdzieś się zaczyna
Opuściłaś prolog, wszystko rozpoczyna się od rozdziału pierwszego. Nie jest on jakoś specjalnie długi, będzie się krótko czytać, zaraz przekonamy się, czy ciekawie.
Rozdział opowiada o dziewczynie, która chyba lubi zabijać. Rozdział nie był długi, taki wstęp, z którego od razu dowiadujemy się co najbardziej Midori lubi, że istnieje jakiś En, który jest szefem w Yakuzie? Jeśli chodzi o zabijanie ludzi, to wierzcie lub nie, ale nie mam w tym doświadczenia, jednak uważam, że wiatr był zbyt silny, aby dym mógł zabić ludzi na świeżym powietrzu, na jakimś terenie. Dało by to efekt w zamkniętym pomieszczeniu, ale tak? Po za tym istnieje coś takiego jak tłumiki, dźwięk by był na tyle cichy, że nikt nie zwróciłby na to uwagi, tak myślę przynajmniej.
Błędów nie zauważyłam, tak samo jak braków przecinków czy literówek.

4.Silva!!!
O jej, strasznie krótkie. Czuje się trochę, jakby powtórzenie rozdziału pierwszego. Znowu pojawia się jakiś facet, potem Midori ma zlecenie, zabija kolejnego faceta, który jest pod wpływem alkoholu, w dodatku w ten sam sposób. Idealnie przypomniałam sobie rozdział pierwszy. Po za tym napisałaś strasznie mało, kilka dialogów, co dziewczyna rozbiła... a jakieś przemyślenia? Opisy pomieszczeń, zdarzeń, dokładnie tego co robi, co ma na sobie... COKOLWIEK. Rozdział pierwszy podobał mi się bardziej. Może spróbuj znaleźć inny sposób na szybsze zabicie człowieka? Uduszenie, trucizna itp.
Odwróciłam się w stronę z , której przywiał wiatr i mnie zatkało - nigdy nie stawia się przecinka pomiędzy z a której. Zawsze przed. Tyczy się to wszystkich połączeń ze słowem „które”.
Jedynym śladem mej obecności było rozbite okno, oraz krew, powolnie kapiąca na podłogę - przed oraz nie stawia się przecinka.

8. Akatsuki
Rozdział dłuższy, trochę więcej się dzieje i więcej opisów. Jak dla mnie dziwne połączenie Szaman King z Naruto, stworzyłaś jednak fajny świat, w którym te dwa zjawiska wspólnie razem sobie żyją. Niektóre dialogi trochę drętwe, kilka razy zgubiłam się w czytaniu albo kompletnie nie wiedziałam co masz mi do przekazania. Z tymi kruczymi tęczówkami, może ja jestem jakaś dziwna albo coś, ale na początku, nie do końca to zrozumiałam.
Delikatne, srebrne promyki księżyca wpadały do pokoju, swoim blaskiem rozjaśniając jego mrok. Od dziecka fascynowała mnie siła, z jaką srebrny glob odbija światło, które dociera do Ziemi. - przydałoby się jakieś rozwinięcie tego, dobry temat do napisania kilku linijek na temat tego co Midori o tym sądzi i w ogóle.
Piszesz strasznie krótkie zdania, postaraj się połączyć dwa krótkie w jedno dłuższe zamiast kropki stawiając przecinek, np:
Oczywiście, przez jego zły humor nie miałam zamiaru być milsza. Chyba, że on sam zmieniłby swoje zachowanie, co jest bardzo wątpliwe.
I stawiając przecinek, wyszło by takie coś:
Oczywiście, przez jego zły humor nie miałam zamiaru być milsza, chyba że on sam zmieniłby swoje zachowanie, co jest bardzo wątpliwe.
Tak , czy siak – usuń przecinek.
Mimo iż od naszego ostatniego spotkania – przecinek przed .
No ale ja tu nie gadać sobie w myślach – przecinek przed ale.
ani o tym, ani o moim szamaństwie – usuń przecinek.

10. Ogród
Rozdział całkiem całkiem, dużo opisów co bardzo mi się spodobało, trochę akcji, która niestety została zbyt szybko zakończona. Zdajesz sobie sprawę z tego, ile momentów zmarnowałaś na tej altance? Wiesz ile mogłaś z tego wykrzesać opisów, rozmów, rozmyśleń? No cóż, to tylko Twoja strata. Po za tym strasznie zaczął drażnić mnie Twój język, w opowiadaniu nie powinno być takich słów jak „super, ekstra i mega pro”, to nad zwyczajniej w świecie, do opowiadań nie pasuje. Podobno lubisz czytać książki, czy w jakiejś książce był taki język? Bo ja się osobiście nie spotkałam, ale jeśli ty tak, to poproszę o tytuł i przykład.
Ten fakt starannie ukrywałam, biorąc pod uwagę fakt, iż ponoć zdarza mi się mówić przez sen. - powtórzenie
Spoglądając na zielonowłosą podejrzliwym okiem, delikatnie wyszarpnęłam z jej dłoni papier. - wzrokiem
gdzie mam wstęp ja i tylko ja, oraz czasami, gdy miałam lepszy humor, kolorowe kucyki. - usuń przecinek przed oraz.
osobisty bóg przestępców z „Brzasku”, zapraszał mnie, Jun, oraz oboje panów Tao na zwiedzanie Akatsuki – znowu usuń przecinek przed oraz.
On sobie wyobraża, że Pain mnie wykorzysta, albo coś – usuń przecinek przed albo.
Albo mi się wydaje, albo oni kolekcjonują jakieś tam demony – znowu usuń przecinek przed albo.
Czy mógłbyś oprowadzić panienkę po balkonach, oraz ogrodach? Myślę, że najwyższy czas, aby zobaczyła piękne rośliny, oraz cudowny widok. - usuń przecinki przed oraz.
Mimo iż lubiła Paina, w tej chwili wyglądała na lekko przestraszoną. - przecinek przed .
Moje pytanie brzmi, czy rozdział był w ogóle sprawdzany, betowany?

Opowiadanie ma fajną historię, dobrze skleiłaś ze sobą dwa światy (mi się ten pomysł podoba), jednakże trochę opowiadanie jest niedorobione. Trzeba je dokładnie sprawdzić, zbetować. Ty natomiast powinnaś ćwiczyć swój styl, pisać więcej opisów oraz przemyśleń głównej bohaterki, zmienić też trochę swój język. Widać jednak różnicę pomiędzy pierwszym, a ostatnim rozdziałem, musisz pisać, pisać i jeszcze raz pisać, wtedy będzie ci szło jeszcze lepiej. Masz problem z przecinkami, spróbuj skorzystać z TEJ strony. Czasami próbuje wcisnąć przecinki w kompletnie bezsensowne miejsca, ale czytając sobie na głos z uwzględnieniem ich będziesz wiedziała, który przecinek „komputer” postawił dobrze, a który nie.
20/30

Linki i dodatki:

Tego masz całkiem, całkiem. Widzę ankietę z boku, kilka buttonów, subskrypcję, spis rozdziałów, odnośniki. Kiedy wchodzę w linki widzę ładnie posegregowane nazwy, wszystko ma swoją kategorię. Masz osobny link w menu do tego co czytasz, tu również wszystko jest ładnie posegregowane. Nie mam się do czego przyczepić zbytnio.
5/5

Opis „o mnie”:

Opisujesz się dokładnie, wiem ile masz lat, jak masz na imię, kiedy i gdzie rozpoczęłaś swoje blogowanie i jak ono wyglądało. Wiem też , że lubisz poznawać nowych ludzi, że lubisz czytać książki, słuchać muzyki i tym podobne. Szkoda, że nie napisałaś jaka jesteś z charakteru, jakaś równowaga być powinna. Nie mniej jednak wiem o Tobie to, co powinnam wiedzieć, co zainteresowałoby czytelnika Twojego bloga.
6/10

Punkty dodatkowe:

+ za połączenie Naruto i Shaman King, które bardzo lubię.
1/5

Podsumowanie:

Przed Tobą jeszcze trochę pracy. Po pierwsze powinnaś zmienić szablon, po drugie przejrzeć, poprawić swoje rozdziały i może coś ciekawego jeszcze do nich dopisać, po trzecie ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Cieszę się, że kochasz pisać, to znaczy, że idzie ci to naprawdę łatwo, motywacji nigdy ci nie zabraknie (nie mylić z weną) i liczę na to, że nie znudzi ci się pisanie tej historii. Jest to naprawdę fajna opowieść, trzeba ją jeszcze tylko oszlifować. Znajdź sobie dobrą betę, poproś o pokazanie ci błędów, a będzie ci łatwiej ich nie popełniać następnym razem.

Ocena: 43 punkty na 65, co daje nam smaczny Czekoladowy Muffin (dobry)

Ach, się załapałaś :) Cieszę się, bo opowiadanie naprawdę nie jest złe i według mnie, na cztery naprawdę zasługuje. Jest już późno więc jeśli ktoś znalazłby jakiś błąd, to śmiało pisać, jutro z rana na pewno poprawę. No i ludzie, ja przyjmuje też różne pamiętniki, refleksje! Dlaczego pchają się do mnie same opowiadania? Innych też serdecznie zapraszam ♥

piątek, 26 października 2012

(009) step-to-hell.blogspot.com

Oceniany blog: step-to-hell
Oceniający: Heladas

Pierwsze wrażenie:

Zadbałaś o wszystko. Tytuł bloga jest inny od zdania na obrazku, oba po polsku. Adres jest po angielsku, ale w Twoim przypadku nie trzeba go zmieniać na polski, wersja angielka bardziej przyciąga obcego czytelnika. Z przyjemnością zostanę u Ciebie na dłużej, a z oceny wyjdzie dobre ciasto.
10/10

Szablon:

Pomieszałaś szary z fioletem, który trochę przypomina róż. Kolory na początku mogą gryźć się ze sobą, poza nimi dostrzegam gdzieś dodatkowo smugę niebieskiego. Nagłówek przedstawia bohaterów w dość okrutnej scenerii. Po przeczytaniu rozdziałów każdy stwierdzi, że szablon doskonale oddaje treść, jest jego odzwierciedleniem. A kruk, który jest na dole przy napisie „strony” zwiastuje nowe zagadki do odkrycia, straszne wątki. Szablon ogólnie jest dobrze wykonany, wielkie brawa dla Ciebie.
Mogę doczepić się do zdania obok dziewczyny na szarym kamieniu. Po co on tam jest? Przez niego cały zachwyt nad szablonem szybko zgasł.
3/5

Posty:

Zawsze czekam cierpliwie na ten punkt oceny. W przypadku autorki mam do czynienia z opowiadaniem fantastycznym, czyli z ulubioną kategorią w opowiadaniach. Zobaczymy, czy uda Ci się zachwycić oceniającą.

„Prolog”

 Zachęcający wstęp. Na początku widać wyraźny charakter Iv, postaci drugoplanowych. Za pomocą narracji pierwszoosobowej bardzo łatwo wyobrażam sobie jej uczucia, otoczenie. Niepewnie udaję się do rozdziału pierwszego.

„ Rozdział pierwszy”

Rozpoczynamy akcję. Bliżej dajesz czytelnikom do zrozumienia, czym zajmuje się główna bohaterka i jakie klimaty mogą wystąpić w Twoim opowiadaniu. Z pewnością nic dobrego. Występy kobiet w skąpych strojach, także prostytutki. Bohaterki nie są zadowolone ze swojego życia, jednak muszą prowadzić, dać sobie radę w brudnym świecie. Przypadła mi do gustu postać Iv. Ironiczna, szczera, sprytna. Typ kobiety, która nie da się pomiatać podejrzanym typom. Przewrażliwiona, martwi się o Verę. Za to Larry to mieszkanka charakterów.
Wzbudza sympatię, zaraz ją niszczy.
„ Nie miła” – przymiotniki z „nie” piszemy razem. „Niemiła”

„Rozdział drugi”

Podziwiam Iv. Bez strachu zamierzała pilnować przyjaciółki, dowiedzieć się więcej o jej znajomym. Sama pcha się w kłopoty, bądź przyciąga je do siebie niczym magnez. Larry nie wie, o jej wyprawie, co rozumiem. Inaczej by przeszkadzał, zabronił. Dobrze oddajesz jego sposób bycia – w wyobraźni momentalnie go widzę jako typowego biznesmena. Pojawia się nowa postać, Joshua. To Upadły Anioł, tak? A może moja intuicja myli się?

„ Rozdział trzeci”

Widać wyraźną różnicę między Iv, a Veronicą. Każda ma w sobie coś, co je wyróżnia z tłumu i nie da się zaprzeczyć, ale można polubić obie dziewczyny, chociaż Veronica jest w pewnym stopniu irytująca i lekko odpycha czytelnika. Zastanawiam się, dlaczego. Przez jej podejście do życia? Ah, Josh! Ratuje damę w opresji, dodatkowo ma ważną sprawę do załatwienia i… Iv to w ogóle nie rusza! Gdzie podziała się jej ciekawość z rozdziału drugiego?
„Rozdział czwarty”

Josh zdobył uznanie od Iv! Nic dziwnego, skoro ciągle ją ratuje, pojawia się nieoczekiwanych momentach. Mam dziwne wrażenie, że coś łączy Josha i Jacksona. Oboje zniknęli, zostawiając kobiety. Dobrze, że przeczytałam notkę dotyczącą o blogu. Przez szybkość Josha i aurze tajemniczości wokół niego, pomyślałabym, iż jest on wampirem.

Potrafisz zaskakująco szybko prowadzić wątki w treści, doprowadzać pomału do całości fabuły. Na błędy trafiłam rzadko. Akapity są, dialogi napisane poprawnie, styl przyjemny. Wydarzenia proste, świetnie przedstawione, niczego w nich nie brakuje, ani nie jest za dużo. Od początku do aktualnej notki zachowałaś napięcie, aurę tajemniczości wokół bohaterów. Rozdziałów jest sześć, oceniłam tylko cztery razem z prologiem, dwa następne niewiele się różnią, zawierasz w nich moc przyciągania innych czytelników. Do rozdziału czwartego nie było elementów fantastycznych, a to oznacza, że skupiłaś się na realistycznych wydarzeniach, mogące przytrafić się każdemu. Do tego trzeba mieć talent, aby poprawnie opisać, a Ty go posiadasz.
25/30

Linki i dodatki:

Porządne, nie widzę żadnych niedoskonałości. Archiwum bloga zostało oddzielone od pozostałych linków, co daje możliwość bezpiecznego przeglądania bez obawy o zapodzianie się na stronie. Za dodatek mogę uznać filmiki, które sama tworzysz i dodajesz.
5/5

Opis „o mnie” :

Konkrety. I oto chodzi. Jakiś obraz na temat Twojej osoby w głowie mi utworzył się czy poprawny, nie jestem w stanie tego stwierdzić.
10/10

Punkty dodatkowe:

Za miły czas spędzony na twoim blogu, na zachętę, aby nie zabrakło Tobie wytrwałości, gdyż opowiadanie naprawdę ma szansę zaistnieć na długo.  
2/5

Podsumowanie:

Gdybym przypadkowo trafiła na Twój blog i przeczytała wszystkie rozdziały, na pewno czekałabym z niecierpliwością na ciąg dalszy. Zamiast tego dodam Twoje opowiadanie do swoich linków i będę śledziła przygody Iv, warto!  

Ocena: Czekoladowa Fantazja (Bardzo dobry)
Zasłużona piątka! 
55/65 pkt. 

Ważna informacja: W październiku postaram się dodać jeszcze jedną ocenę, jak nie, pojawi się ona dopiero po 15 listopada. Nie biorę urlopu, przez kolokwia i sprawdziany nie napiszę szybko oceny.

Sprawy Parafialne III - Okresy Próbne


Nadszedł ten czas! Przepraszam, że podsumowanie jest napisane z opóźnieniem, ale miałem dużo zajęć. Lepiej późno niż wcale, prawda? Bez większych wstępów, poprosiłem żeby stali oceniający wypowiedzieli się o ocenach CarpeDiem i Arabelester. Powiem ogólnie co ja myślę, bo raczej zgadzałem się z opiniami stałych Cukierników. 

Arbalester

Moim zdaniem, powinna zostać. Ma ciekawy styl, poczucie humoru i, co najważniejsze, znajomość języka polskiego. Ocena była długa i treściwa, było widać, że spędziła nad nią dużo czasu. Największy plus? Ocenianie szablonu! Po prostu jakby została stworzona do tego podpunktu. Pomogła stworzyć nową punktacje - jej pomysł został wybrany. Widać, że jej zależy, aczkolwiek ostatnio coś ucichła, ale rozumiem, że ma dużo zajęć.

Jest tylko mały problem. Przeczytałem tylko jedną ocenę, a to jest za mało niestety. Dlatego, chociaż jestem raczej na tak, chciałbym poczekać na jeszcze jedną ocene i wtedy podjąć decyzję. Krzyżuję palce i życzę powodzenia!

CarpeDiem

Mam mieszane uczucia tutaj. I to nie tylko ja. Z jednej strony widać, że Ci zależy i się postarałaś, ale... Stała załoga jest zgodna, że Twój styl jest trochę chaotyczny czasami i nie zwracasz uwagi na wszystko. Znasz się na języku polskim dobrze, lecz czasami popełniasz małe błędy. Miałaś ambicję, ale w ogóle teraz Cię nie widać na Cukierni. I tylko widziałem jedną ocenę twojego autorstwa. Mam propozycję, przedłużyłbym Ci okres próbny na następny miesiąc i zobaczymy jak to wyjdzie. 

Podsumowując, Arabelester musi napisać jeszcze jedną ocene, a CarpeDiem został przedłużony okres próbny o następny miesiąc.

Pozdrawiam wszystkich i brać mi się tu do roboty. Jak nie piszecie ocen, to przynajmniej pogadajcie w komentarzach. Lepiej się pracuje w grupie ludzi, którzy się lubią i znają! 

piątek, 19 października 2012

(008) sayuko-yaoi.blogspot.com

Oceniany blog: sayuko-yaoi
Oceniający: Fioletowa

Hej, jak tam u was? Też tak nie lubicie jesieni? Raz zimno, raz gorąco, wszyscy chorują. Paskudnie jest. Na poprawę humorku będziemy robić ciasto, jednym z pysznych dodatków będzie opowiadanie sayuko-yaoi autorstwa SaYuKo

Pierwsze wrażenie:

O jakże się cieszę, że zgłosiłaś się do mnie do oceny. Jest mi bardzo miło po pierwsze dlatego, że lubię yaoi, a po drugie, że lubię paring Sasuke i Naruto. Tak więc oceniać Twojego bloga będę z wielką przyjemnością. Pierwsze co rzuca mi się w oczy to adres bloga, sayuko jest nazwa dość prosta do zapamiętania, potem myślnik i "yaoi". Adres łatwy, przyjemny, jest okej. Na belce widzę napis "Szpieg, Który Nosił Szpilki". Nie bardzo wiem o co z tym chodzi, ale wiem, że nie jest potrzebne, aby każdy wyraz był z dużej litery. Szpieg z dużej naprawdę wystarczy. W dodatku nie wiem czy jest to cytat kogoś, czy twój, a po zdaniu nie ma kropki.
Wchodząc na bloga widzę bardzo ładny, przyjemny szablon, o którym zaraz się dłużej rozpisze.
Pierwsze wrażenie wypadło całkiem dobrze, postaw kropkę po cytacie, usuń te duże litery i będzie naprawdę bardzo ładnie.
7/10


Szablon:
Szablon mi się podoba, jest prosty, ładny, nie przesadzony. Po bokach widzę damskie "wersje" Naruto i Sasuke. Zamiast nagłówka jest napis, w sumie ten sam, który jest na belce. Tutaj również te słowa są z dużej litery. Może zrobiłaś to ze względu na wygląd? Jeśli tak i ci się podoba, to w nagłówku może spokojnie zostać. Pod spodem znajduje się kolejny napis, dosyć śmieszny i w sumie prawdziwy. Odnosi się on do tego co Sasuke ma pod nogami? Mam nadzieję, że będzie jakiś wątek z papierem toaletowym w opowiadaniu. Było by naprawdę zabawnie. Na stronie pojawiają się wszystkie rozdziały, które jednak są ucięte, a pod nimi są odnośniki do całości. Bardzo ładnie to wygląda, pozawala zaoszczędzić trochę miejsca. U góry są jeszcze zakładki, które przenoszą nas do stron z podstawowymi informacjami takimi jak wiadomości o Tobie, o blogu, archiwum i linki. 
Osobiście w szablonie niczego bym nie zmieniła, jest ładny, przejrzysty i nie mam się do czego przyczepić, co mnie bardzo cieszy oczywiście.
5/5


Posty:
Zacznijmy od początku. Rozdziałów masz 7, bardzo dobrze dla mnie, ponieważ będę mogła spokojnie zapoznać się z całością. Tak jak już mówiłam, wszystkie rozdziały masz na tak zwanej stronie głównej. Bez zbędnych ceregieli zabieram się do oceny rozdziału pierwszego. Już widzę, że zrezygnowałaś z prologu, no okej. Też nie lubię ich pisać ;P

Rozdział 1.
Rozdziały nie posiadają tytułów. Dlaczego? Nie bardzo rozumiem. A teraz ładnie wybuchnę śmiechem. To jest... super! Pomysł naprawdę genialny, chyba nigdy nie wpadłabym na to, aby napisać opowiadanie o tym jak Sasuke i Naruto przebierają się za kobiety. W rozdziale jest pełno humoru, Naruto jak zawsze pełen entuzjazmu, radosny, trochę zwariowany. Sauske natomiast gburowaty i nic mu się nie podoba. Szkoda, że Sakury tak mało było w tym rozdziale, ale wtedy, kiedy krzyknęła, czy to aby na pewno jest Sasuke, wydawało mi się, że słyszę jej głosik z anime. 
"zażąda od Tsunade premii, albo jeszcze lepiej" - nie stawiamy przecinków przed albo (ostatnio się Fioletowa poszła dokształcić ;P)
Innych błędów, braków przecinków nie zauważyłam, literówek chyba też nie. Rozdział krótki, ale nie ma co się rozpisywać, jak dla mnie troszkę zbyt mało opisów, ale było dużo fajnych dialogów. Brakowało mi trochę opisów miejsc, dokładniejszego opisu ubrań, zachowań, ale i tak uważam, że jest naprawdę fajnie.

Rozdział 2
I mam swój moment o papierze toaletowym. Nigdy bym nie pomyślała, że można sobie napchać takiego papieru do majtek i powiększyć tyłek. Jednak, czy nie wyglądało by to trochę nienaturalnie? Ale o czym ja gadam, to w końcu świat Naruto, tam postacie się w ogóle nie przebierają, prawie nie jedzą, więc co dla nich taki papier toaletowy, nie? Rozdział równie zabawny i krótki co poprzednio. Naruto, gdyby był prawdziwą dziewczyną miał by wzięcie. No i ciągle mówią o tych swoich tyłkach, odnoszę wrażenie, że Sasuke się w to nieźle wkręcił. Chyba mu się to zaczyna podobać, rywalizacja z Naruto przede wszystkim!
Tutaj nie ma znowu żadnych błędów, ani nic. Masz może betę, czy samej udaje ci się to wszystko wyłapać? Jeśli samej, to gratuluje. Ja nigdy tego nie potrafię zrobić.

Rozdział 3
Sakura łapiąca Sasuke za tyłek? To jest coś. Chyba zorientowała się, że jego cztery litery nie są normalne, ja to bym pewnie zrobiła minę w stylu "wtf? ale o co chodzi?", a ta, to chyba przyjęła do wiadomości. Fajnie, że tu Sakurcia się pojawiła, ostra jak zawsze, trzeba tarmosić chłopaków, trzeba. No i ta czerwonowłosa, czyżby Karin? Ciekawe jakie będzie miała zadanie w opowiadaniu. Może okaże się lesbijką i będzie chciała dobierać się do Sasuke? Ciekawe, ciekawe.
"odkąd zaczęła pracować w Tsunade, stała się straszną jędzą" - zamiast w Tsunade powinno być chyba z Tsunade.
Innych błędów nie zauważyłam, rozdział tak jak dwa poprzednie bardzo mi się podobał.

Rozdział 4
Hahaha, Sasuke ma cellulit, Sasuke ma cellulit. To ja tu myślałam, że Sakura się domyśli, że to papier, a ona z cellulitem wyjeżdża. No wydawała mi się inteligentniejsza, naprawdę. Ciekawe jaki oni tam papier mają, który imituje damski tyłek. A może, to te majtki spłaszczyły mu cztery literki? Powinien założyć stringi, tak jak Naruto. Na przyjęciu pojawił się też Orochimaru, nie poznał Naruto? W sumie śmieszna scenka, jak krewetka wylatuje z jego ust i ląduje na jego butach. Jestem też ciekawa kim będzie ta osoba, która zaszła "dziewczynę" od tyłu.
" Co tym, Sakurka, nie ma sprawy" - ty, a nie tym
Innych błędów nie widziałam.

Rozdział 5
Biedny Naruto, nazywa się Nimfadora. Lepszego imienia wymyślić chyba nie mógł. Hidan? Jakieś dziewczyny? No, no robi się ciekawie. Szkoda, że Naru...znaczy Nimfadora oczywiście, musiał złamać obcas. Mógłby się jeszcze trochę pomęczyć, ale zostały jeszcze stringi wbijające się mu w tyłek, więc jest okej. Czyżby całe Akatsuki pojawiło się na imprezie, a może tym bossem będzie Nagato albo Obito? Mmm... Nagato w takim ładnym garniturku. He he he. Mam nadzieję, że Sakura poradzi coś z tymi pończochami i makijażem chłopaka, w końcu chłopacy nie skończyli jeszcze zakładu! No i bardzo podobał mi się moment, kiedy założyli nie swoje peruki. Naruto w czarnych sobie jeszcze wyobrażę, ale Sasuke w blond już nie bardzo.

Rozdział 6
Sasuke w sumie miał niezły plan, szkoda, że wyrzucić przez okno jej się nie dało, ale wyniesienie jej normalnie drzwiami też nie było takie złe. Biedny Naruto, siedział i się nudził. W sumie to dla niego normalne, nie mógłby siedzieć w jednym miejscu, on zawsze dostaje najgorszą robotę. Mam nadzieję jednak, że nie zapomną zabrać jej peruki ponownie. Dobrze, że chłopak w padł na ten genialny pomysł, aby udawać, że wymiotuje. To na pewno Hidana odstraszy od zaglądania do środka. A tak w ogóle, TO CO FACET ROBI W DAMSKIEJ TOALECIE?! Przecież tam nie wolno wchodzić, nie wolno!
"Skoro zrobienie tysiąca żurawi przynosi szczęście to może szybciej wrócą, jeśli mi się uda" - przed to chyba powinien być przecinek.
"A jakby tego było jeszcze mało, podobno są tu ludzie tej starej torby Tsunade" - tutaj nie powinno być przecinka albo za przecinkiem postaw to i będzie ok.

Rozdział 7
No to dziewczynka sobie pojechała z jakimś kolesiem, mam nadzieję, że jej tam nigdzie nie ruszą, bo drużyna siódma miała by ją na sumieniu. Nie bardzo zrozumiałam fragment o tym, że coś mu wystawało. Chodziło o tą perukę z za cycków? To musiało naprawdę śmiesznie wyglądać. W porę weszli do tej toalety, jednak nie zapowiadało się, aby mężczyźni ominęli kabinę Naruto, chyba te odgłosy nie za bardzo ich odstraszyły. Biedny Sasuke, zmniejszył mu się tyłek, a ten niewdzięczny Naruto wszystko wypaplał. A Sakura to co chwilę zmienia zdanie czy Sasuke jest godny jej zainteresowania, czy jednak nie. I tak uważam, że jest. Pasują do siebie. 
Błędów też żadnych nie ma.

Przeczytałam wszystkie rozdziały, jakie do tej pory się ukazały. Powiem szczerze, że bardzo mi się spodobało i jestem ciekawa co wymyślisz dalej. Szkoda, że wcześniej nie trafiłam na Twojego bloga. Pomysł z taką historią, z powiększeniem tyłka Sasuke, z trzepoczącymi rzęsami Naruto, po prostu genialny. Uśmiałam się czytając te rozdziały na pewno dodam sobie Twojego bloga do obserwowanych i będę czekać na resztę, naprawdę wciąga. Rozdziały są dosyć krótkie, ale napisane w ciekawy sposób. W sumie nie dziwię ci się, że nie dajesz dłuższych, bo w sumie za bardzo nie ma co opisywać. Masła maślanego też nikt czytać nie lubi. Postacie zarysowane są w fajny sposób, mają kilka cech dodanych od ciebie, podoba mi się to, jak Sakura zastanawia się właśnie, czy Sasuke jest dla niej czy jednak nie. Ogólnie wyszło ci całkiem spoko, mały błędów, literówek nie widziałam więc jestem naprawdę szczęśliwa.
28/30


Linki i dodatki:
Masz linki, w środku jest wszystko ładnie posegregowane, znajduje się tu również link do cukierni. Nie jest tego dużo, widocznie masz tu tylko te blogi, na które rzeczywiście wpadasz, czytasz i komentujesz. 
Na górze bloga masz odnośniki do stron, dowiadujemy się z nich co nie co o Tobie, o blogu, masz odnośnik do spisu treści. Nic więcej za dodatki niestety uznać nie mogę.

3/5


Opis "o mnie":
Z opisu dowiaduje się o Tobie coś sporo, wiem ile masz lat, gdzie się uczyłaś i co lubisz robić. Opisujesz to w bardzo ciekawy sposób, łatwo przez to przeszłam i nie musiałam się wysilać czytając o tym jaka to jesteś inteligentna, co sądzą o tobie Twoi znajomi, że masz psa, kota, chomika i tysiąc innych rzeczy i tak dalej. No mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Opis krótki, przejrzysty, wiem z niego wszystko czego chciałam się dowiedzieć.

10/10


Punkty dodatkowe:
Za super humor +; za to, że lubisz Naruto, Green Green, Junjo Romantica +; za miło spędzony czas na Twoim blogu +

3/5


Podsumowanie:
Wchodząc na Twojego bloga od razu czułam, że będzie mi się go dobrze czytało. Wszystko wygląda tu naprawdę dobrze, poczynając od wyglądu, poprzez jakość postów i na opisie o Tobie kończąc. Humor jaki wprowadziłaś w opowiadanie, ilość śmiesznych i ciekawych scenek powala mnie na kolana, naprawdę bardzo mi się to podobało. W sumie nie bardzo mam się do czego przyczepić, nie mam więc co opisywać, bo nie będę przecież słodzić przez dziesięć linijek. Liczę na to, że wena cię nigdy nie opuści i dojdziesz do końca tego opowiadania, ja postaram się śledzić, czytać i komentować, o ile będę miała na to czas.

Ocena: 56 punktów na 65, co daje nam pyszną Czekoladową Fantazję (Bardzo dobry)