Witam wszystkich
blogowiczów! Jak najszybciej chciałem zacząć ocenę, ale coś mnie zatrzymało.
Czy kiedykolwiek, jak skończycie ocenę, to sprawdzacie co się stało z blogami?
Albo osobami, którzy zajmowali się nimi? Ja dzisiaj wszedłem na przeglądarkę z
takim zamiarem. Po prostu zwykła, ludzka ciekawość. Niestety, nie dowiedziałem
się dobrych wiadomości.
Kiedy Cukiernia
była jeszcze na Onecie, miałem przyjemność ocenić bloga pod nazwą „Variatkowo”,
który dostał 52/60 punktów. Autorka tego bloga zmagała się w rakiem jak
dowiedziałem się z notek, które przeczytałem w trakcie oceny. Nie chciała
żadnej taryfy ulgowej z tego powodu. Ze smutkiem muszę powiadomić, że Agnes
(autorka bloga) zmarła. Wiem, że mój smutek jest spóźniony i to o parę
miesięcy, ale nie mogłem zacząć oceny bez napisania o tym. Z tego co widziałem
z notek, była wspaniałą osobą. Nie mówię tego, bo nie mówi się źle o zmarłych.
Miała plany, ambicje i gdzieś opinie innych. Przyznam się – imponowała mi
czasami jak czytałem jej przemyślania.
Twoja pamięć,
Agnes, będzie zawsze z nami.
Więc… po tym
raczej smutnym wstępie, zabieram się za ocenę bloga „o-zmierzchu.” Zobaczmy co
wypieczemy dzisiaj! Mam ochotę na coś naprawdę dobrego, nie spraw żebym był
głodny!
Pierwsze wrażenie:
Jak zawsze,
zacznę od adresu. „O-zmierzchu”? Czyżby to była historia o moim, a jakże,
ulubionym filmie? Ten sarkazm pewnie powalił swoim smrodem wszystkich w
promieniu paru kilometrów. Książka jest nawet niezła, ale film... mógłby zostać
użyty do poradnika „Jak nie robić filmów!” Napisałaś w swoim podaniu, że to
jest „inna” historia o Zmierzchu niż wszystkie inne, więc czekam na ten szok! Wróćmy
teraz do adresu. Od razu wiadomo o co chodzi, ale w tym przypadku to może być
plus i minus. Plus, bo jak ktoś szuka historii o Zmierzchu, to na pewno kliknie
na Twój blog. Minus, bo jak ktoś nie lubi Zmierzchu, to będzie zwiewał gdzie
pieprz i żelki rosną. Brakuje mi tego „czegoś”, jakiegoś pomysłu na adres,
który by mnie zaciekawił i krzyczał „ten ktoś ma koncepcję na swojego bloga!” Powiem
szczerze – to wygląda jakbyś po prostu musiała mieć jakiś adres i nie spędziłaś
więcej niż 10 sekund nad nim. Jakaś metafora, jakieś piękne połączenie słów,
jest tyle możliwości, można bez końca bawić się językiem i stworzyć coś co Ci
się spodoba. Podam może niezbyt dobry przykład, ale mogłaś mieć adres
„prawdziwy-zmierzch”, bo jak napisałaś, Twoja historia odbiega od książki i to
mam nadzieję daleko. Radziłbym zmienić adres i pobawić się językiem – on
naprawdę nie gryzie!
Kiedy wszedłem na
Twoją stronę, pierwsze co mnie uderzyło, to był nagłówek. W ogóle nie pasuje,
ale o tym w podpunkcie „szablon”. Szybkie przejrzenie wszystkiego i widać, że
Ci zależy na blogu. Plus za to. Ogólnie nie jest źle, ale niezbyt dobrze też
nie.
4/10 – zmień adres na jakiś inny. Popisz się wyobraźnią! Na razie, nie jest
zbytnio dobrze, ale może skupiasz się na tekście?
Szablon:
Tutaj Ci się
oberwie. Żelek na pewno nie dam. Za taki nagłówek? Przecież on pasuje jak
pasztet z żelkami. Tło i tekst „…napisać własną historię…” muszą się bić
codziennie, bo w ogóle nie współgrają ze sobą. Może są po rozwodzie? Koniecznie
musisz zmienić kolor czcionki jeśli chodzi o ten tekst, bo na razie moje biedne
oczęta płaczą. Dam Ci plus za to, że szablon oryginalnie wygląda. Chociaż masz parę
rozdziałów na raz, więc ten szablon robi się jakoś monotonny. Czcionka jest
miła dla oka, więc daję jedną żelkę. Przyznam się, nie wiem co napisać jeśli
chodzi o Twój szablon.
2/5 – ten nagłówek to jest normalnie jak zbrodnia. Widzę Twoją wenę twórczą,
ale moim zdaniem powinnaś poprosić szablonarnie o jakiś szablon. Przy którym
był płakał i pomyślał, że Twój blog to twoja największa pasja.
EDIT: Zabiję, zakopię, odkopię i zabiję jeszcze raz. Zmieniać szablon kiedy
napisałem, że jestem w połowie oceny? Normalnie… *bierze oddech na uspokojenie*
Więc… dlatego, że zmieniłaś szablon, w niektórych postach format poszedł sobie
na imprezę i jeszcze z niej nie wrócił. Radziłbym to posprawdzać. Nowy szablon
wydaje się taki… pusty. Ale przynajmniej napis na nagłówku jest widoczny. Ale
to wygląda na zwykły, szary blog. Dlatego nadal dostaniesz 2/5, bo czcionka jest bardzo ładnie widoczna i wszystko inne
współgra ze sobą, ale szału nie ma.
EDIT 2: Nowy szablon prezentuje się naprawdę dobrze. Niektóre elementy wyszły ze swoich ramek, ale jest naprawdę poprawa. Delikatne kolory, czcionka macha do mnie wesoło ręką, a nagłówek bardzo mi się podoba, jest taki mistyczny. Dlatego to, szablon dostaje 3/5.
EDIT 2: Nowy szablon prezentuje się naprawdę dobrze. Niektóre elementy wyszły ze swoich ramek, ale jest naprawdę poprawa. Delikatne kolory, czcionka macha do mnie wesoło ręką, a nagłówek bardzo mi się podoba, jest taki mistyczny. Dlatego to, szablon dostaje 3/5.
Treść:
Moja ulubiona
część oceny, ale tutaj też można stracić najwięcej punktów. Gotowa? Zapnij pasy
i jedziemy na przejażdżkę przez Twoją wyobraźnie. Nie, nie możesz uciec – za
późno. Pozwól, że ominę pierwszą notkę, bo nie ma za dużo tekstu w niej, więc
przejdę do rozdziału pierwszego.
„Rozdział pierwszy.
,,Jesteście tacy głupi!"”
Doczepię się to…
to? Za dużo w Anglii już siedzę. Wróć – doczepię się do tytułu rozdziału. Byłoby lepiej gdybyś napisała „Rozdział pierwszy - ,,Jesteście tacy głupi!”. Czyż tak nie piękniej? Teraz
zanurkuję w Twoją twórczość i zobaczymy co wypieczemy z tego.
Za krótko!
Zacząłem wkręcać się w to co napisałaś i nagle odcięłaś mi tą zabawę. Nieładnie
to tak. Duży plus dam za to, że dałaś podkład muzyczny, zawsze lepiej się czyta
z nimi. Chociaż tylko jak się je dobrze wybierze. Moim zdaniem, podkład
muzyczny, który ma słowa śpiewane w sobie może odrywać uwagę od tekstu Twojej
powieści. Ale, to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
Drugie zdanie
dziwnie brzmi. Napisałaś „Według wizji
Alice, Bella ma się przebudzić za jakieś pięć minut.” Słowo „ma” nie pasuję
mi do zdania, lepiej zamień na słówko „miała”. Będę czepliwy, bo widzę, że masz
pasje do pisania. Zdanie „-Nie martw się.
Na pewno zaraz się obudzi. Prawda Alice?- Esme chciała mi dodać otuchy
wykorzystując dar Alice.” nie jest zbytnio piękne. Kto zgadnie czemu? Nikt
nie chcę wygrać żelków? Cóż, więcej dla mnie. Odpowiedź brzmiała – powtórzenie.
Napisałaś dwa razy imię Alice. Wykaż się swoim słownictwem i zamień imię na coś
innego.
Brakuje mi
dramatyzmu. Zauważają, że Bella nie znajduje się w pokoju i tylko napisałaś co
Edward zrobił. Żadnego opisu uczuć. Wiem, że jest wampirem, ale nadal musiał
coś odczuwać. Lekki niepokój, cokolwiek. Przecież bawieniem się odczuciami
bohaterów, to malowanie ich duszy to najlepsza zabawa pisarza! Tylko ja tak
mam? Eh… *je żelkę*
Perspektywy
różnych osób? To mi się jak najbardziej podoba! Można napisać tyle emocji, ale
jest to też skomplikowane, bo każda postać jest inna i trzeba o tym pamiętać. Czytałem kiedyś
historię o Zmierzchu, pięknie napisana historia jeszcze na Onecie, ale niestety
zgubiłem adres. Chciałem tylko powiedzieć (powiedz, że mam rację), że Alice to
była bardzo optymistyczna i spokojna osoba. Pamięć mnie nie myli?
Jeden fragment mi
nie odpowiada. „Już miałam powiedzieć to
reszcie, ale zauważyłam na łóżku jakiś biały papierek. List?
Otworzyłam go nie pewnie. Doznałam szoku.” Popędziłaś akcją jak ja kiedy biegnę po
żelki. W tym krótkim fragmencie zauważyła, że jest list, otworzyła go i jeszcze
doznała szoku. Brakuje mi jakiś opisów. Coś w guście „powoli podeszłam do
kartki. Mroczne powietrze uderzyło mnie w twarz sprawiając, że zadrżałam.” Czyż
nie lepiej? Wiem, że mój przykład nie był idealny, ale wiesz co mam na myśli.
Myślę, że jednak
spodoba mi się ta historia. Ten list mnie zaskoczył i to bardzo. Gratuluję
pomysłu, bo jest inny niż inne i to jest w nim piękne. Taki mały błąd się
znalazł „W szczególności ty Edward,
chociaż muszę ci przyznać że chyba inteligencja jest u was dziedziczna!” –
przecinek przed „że” wstaw.
Jeden fakt mnie
zdziwił. Piszesz, że Rosalie „rozłożyła” list. Czyż Alice już tego nie zrobiła?
Chyba, że jak upadała, to złożyła list z powrotem. Może to tylko ja marudzę, bo
list mógł się sam złożyć kiedy Alice upadała gdyby był mocno złożony na
początku. Ale powątpiewam, że Bella starała się jeśli chodzi o estetykę listu.
„Wiedziałam że się martwi.” – przecinek przed „że” Ci uciekł, złap go
z powrotem. Rozdział nawet mi się podobał, problemy od początku. I coś nowego
wreszcie! Chwalę Cię za to droga autorko. Masz nawet ciekawy styl. Nie bierz
teraz do siebie słów, które teraz napiszę. Myślę, że Twój styl jest jeszcze
niedopracowany. Wymaga ćwiczeń. Nie chcę Cię zniechęcić. Wiem, że po wieku się
nie ocenia, ale jak na swój wiek, to piszesz naprawdę nieźle.
Ogólnie rozdział
był interesujący, bo zmieniłaś normalną historie o Zmierzchu w coś nowego.
Lubię nowe pomysły, więc jak najbardziej jestem zainteresowany! Weźmy upieczmy
następny rozdział!
„Rozdział drugi. ,,Co tu się dzieje?!"
To samo powiem o
tytule rozdziału co wcześniej. Moim zdaniem, lepiej by było gdybyś napisała
„Rozdział drugi - ,,Co tu się dzieje?!", ale to może tylko mój fetysz. I
czy ja mówiłem, że pierwszy rozdział był krótki? Ten chyba pobił rekord
Guinnessa, jeśli chodzi o najkrótszy rozdział w blogosferze. My Chemical Romance? MY CHEMICAL ROMANCE? Aż
z radości na zawał padłem. Kocham ten zespół! Normalnie chęć żeby Ci dać 30
punktów mnie naszła. Ale spokojnie. Przeczytajmy, ze mną nie ma tak łatwo (na
pewno dostaniesz dodatkowe punkty za ten zespół!). Co ja mówiłem? Że u mnie
ciężko zdobyć punkty?
Niestety,
rozdział nawet dobry, ale błędy rzuciły się na mnie jak ninja. Niech ktoś mnie
uratuje! Nikt? Ah tak, chcecie żebym umarł i przejąć Cukiernie. Po moim trupie!
Nie dam… ekhm, więc po moim dramatycznym opisie błędów, przejdę do szczegółów.
Po primo, jak
zmieniałaś perspektywę, to zaznaczałaś to bladym czerwonym. Tym razem tak nie
jest, zmień to! Po drugie, napisałaś „Gdy
w końcu znalazłem jej trop, okazało się że nie jest osamotniona.” Wiesz co
powiem, prawda? Przecinek przed „że” i będzie pięknie. Także zdanie „Nie mógłbym sobie darować, że nie
siedziałem przy niej pod koniec przemiany.” dziwnie brzmi. Moim zdaniem,
lepiej by pasowało słowo „mogłem”. Chyba, że byś napisała „Nie darowałbym sobie
gdyby jej coś by się stało.”
„Przecież gdybym tak zobił, sprawy moglyby
przybrać inny obrót.” –
te zdanie musiało pójść na leczenie u psychiatry, bo zostało tak bardzo
zniszczone. Napisz „zrobił”, a nie „zobił”. Po secundo, „mogłyby”, nie
„moglyby”. Głupie literówki, ale zniechęcają czytelnika do czytania dalej. Dalej,
zjadłaś jeszcze jedną literkę. Czy one są aż takie smaczne? „Z Jamsem...” – „Z Jamesem…”
Dodając do tego,
zdanie „Przecież to ona, zawsze była na
przeciw Belli.” jest moim zdaniem dziwne. Lepiej by było gdybyś użyła słowa
“przeciwko”. Brakuje mi opisów! To jest moje największe zastrzeżenie na razie. Jak
wyglądały lasy, co odczuwali bohaterowie – tego wszystkiego prawie nie ma.
Przeczytam
rozdział trzeci, a później wpadnę na ostatni rozdział pobieżnie i na koniec
napiszę co myślałem o całej historii.
“Rozdział trzeci. Myślisz że
byłabym z kimś takim...?”
Jedziemy dalej z
tą oceną. Moje pierwsze zastrzeżenie – dlaczego nie da się kliknąć na podkład
muzyczny? Dalej, pierwsze zdanie i już wita mnie błąd. „-Ty ! Co ty sobie wyobrażasz?! Kim ty jesteś?! - krzyknęła bardzo
wnerwiona Alice.” – Po co Ci spacja przed znakiem interpunkcyjnym? Natychmiast
proszę ją usunąć, tego się przenigdy nie robi! Jedz żelki i powtarzaj za mną
„nigdy więcej!”
„W takim stanie nie była nawet wtedy gdy Emmet
wrzucił wszystkie jej sukienki do(…)” – przecinek przed „gdy” się wstawia, bo słowo to
bowiem rozpoczyna zdanie składowe odpowiadające na pytania kiedy?, jak długo?,
w jakim czasie? itp. (informacja wzięta z prosteprzecinki.pl)
„Zachowywała się... Dziwnie.”- „dziwnie” napisz z małej litery, bo
kontynuujesz zdanie po trzykropku, a nie zaczynasz nowe.
„-Co to za list?!- o co w tym wszystkim chodzi?
Momentalnie uświadomiłem sobie jedyny możliwy powód całego tego zamieszania.”- to zdanie chyba popełniło samobójstwo.
Albo na pewno stylistyka to zrobiła. Prawidłowo powinno być „-Co to za list?! O
co w tym wszystkim chodzi? - Momentalnie uświadomiłem sobie jedyny możliwy
powód całego tego zamieszania.”
„Esme chciała zostać z Renesmee,(…)” – wkradły Ci się dwie spacje w
cenie jednej. Poproszę o kopnięcie jednej w tyłe… ekhm… w tył chciałem rzec.
Naprawdę! Proszę tak na mnie krzywo nie patrzeć!
„A my nadal nie wiemy o co do diaska chodzi. Gdy
dobiegliśmy zobaczyliśmy” – ależ mi Ty tutaj miotasz czasami. Najpierw jest teraźniejszy, a później
przechodzimy w czas przeszły. Lepiej by było gdybyś zdecydowała się na jeden,
bo to może strasznie ogłupić czytelników.
„Coś ty zrobił z Bellą?!!!- krzyknął wściele. No
i, spokój prysł!” – a
szło Ci tak dobrze jeśli chodzi o poprawność w pierwszym rozdziale. Widzę, że
błędy to już mają dzieci i szykują się na wyprawę na Twoje następne notki. Po
primo, jeśli chodzi o znaki interpunkcyjne, to powinno być napisane „Coś ty
zrobił z Bellą?!”. Po drugie, znowu
śniadania nie dali widzę, bo zjadłaś literkę – „wściekle”, a nie „wściele”. I
myślę, że przecinek nie potrzebny.
„Myślisz że byłabym z kimś takim jak ty?” – przecinek przed „że”! Pamiętaj o tym!
„Kogo obchodzi że ,,przeżywałeś tortury, zabijając
ofiary"? – Biedny
pan pytajnik! Pozbawiłaś go domu! Włóż go w cudzysłów.
„Jesteście zerem!!- krzyczała Bella obracając się
i spoglądając na twarze nas wszystkich.” - *śpiewa* Mnieej
niż zeeeero! Cholera… znowu będę musiał płacić za usterki na zdrowiu przez
moje śpiewanie. W zdaniu jest błąd, mianowicie stawia się albo trzy znaki
interpretacyjne, albo jeden. Chyba, że piszesz „?!”.
„Wiesz gdzie mam tą twoją ideologię?! zaczęła
krzyczeć.” – chyba
myślnik ma gdzieś Twoją ideologię, bo się nie pojawił w twoim zdaniu. Złap go z
powrotem! Po „?!” powinien być myślnik.
„Co za jędza!Widziałem kątem oka jak wszyscy
wpatrują się na nią gniewnie(…)” – co za jędza z tej spacji! Nie nacisnęła Ci się! Po kropce klikamy spację.
„(…)nie dowierzaniem(…)” – to słowo pisze się razem, a nie oddzielnie.
Jak musiałem tak
wypisywać błędy to nie jest dobrze. To znaczy, że jest ich dużo, a przecież
dążymy do perfekcji. Brakuje mi metafor i opisów. Język polski, biedny, płacze
u mnie na dywaniku, bo nikt nie chce się z nim bawić. Gdzie są odczucia
bohaterów? Przedstawiasz tylko akcje. Czasami dasz przemyślenia bohaterów, ale
to jest zdecydowanie za mało. Jak Bella powiedziała, że nie chce dziecka, to
mogłaś napisać coś w guście „Edward czuł jakby serce mu zamarzało. Już na
zawsze. To wszystko wydawało się jakby wydarzało się na jakiejś innej planecie
albo jakby był w jakimś koszmarze z którego nie może się obudzić.” Takie rzeczy
dodają do historii tego smaczku.
Przejrzałem
wzrokiem ostatni rozdział. I zgadnij co zobaczyłem? Poprawę! I to nawet sporą! *uścisk
dłoni prezesa* Jest więcej opisów i odczuć bohaterów. Dlaczego tak zawsze nie
pisałaś? Gdybyś utrzymała poziom taki jak w ostatniej notce, to byś dostała na
pewno dużo wyższą ocenę. Błędów nie zauważyłem, ale jest już po drugiej w nocy,
więc mam nadzieję, że nic nie ominąłem.
Ogólnie, to
zdarza Ci się nacisnąć spację za dużo razy albo zjeść literkę, albo w złym
miejscu postawić przecinek, albo w ogóle go nie postawić. Musisz popracować na
interpunkcją i to ostro. I więcej odczuć bohaterów poproszę! Widzę, że jesteś
na dobrej drodze. Trzymaj tak dalej i trenuj jak najwięcej. Pisz ile tylko
możesz, bo to jest piękna pasja.
16/30 – błędy Cię zjadły na początku. Później jest dużo lepiej.
Linki i dodatki:
Do dodatków mogę
zaliczyć zakładkę „adekwatne” z cytatami. Bardzo mi się to spodobało. Zakładka
„bohaterowie” średnio mi się podoba. Te czarne prostokąty pasują jak pięść do
oka. Radziłbym to zmienić. W opisie o Edwardzie najdroższym (ah, ta woń
sarkazmu) brakuje przecinka przed „że”. Plus za zakładkę „tu mnie znajdziesz”,
ale to mogłaś dać o opisie „o mnie”. Opis o blogu jest interesujący, ale
wkradła się literówka ,,Nic nie jet nigdy
oczywiste i takie jak się wydaje.” – „jest”, a nie „jet”.
3.5/5
Opis „O Mnie”:
Tutaj nie mogę
się zbytnio doczepić. Znam Twoje imię, wiek i jakie masz pasje. Niestety, nawet
tutaj są błędy. Napisałaś „Moimi guru
jest Guns N'Roses, Black Flowers i Arctic Monkeys.” – jak liczba mnoga to
„są”, a nie „jest”. Po drugie, i to bardziej boli, błędy w imieniach Twoich
ulubionych autorów! „Sthepen King” – Stephen King. I „Sthepanie Mayer” – Stephanie Mayer.
5/10
Punkty Dodatkowe:
+1 za pasję do pisania
+1 za widoczną poprawę
Aż mnie korci żeby dać negatywne punkty za zmianę
szablonu.
2/5
Podsumowanie:
Najczęściej
popełniasz błędy bardzo proste. Piszesz szybko i nie sprawdzasz zbytnio tekstu.
Napisz rozdział, przeczytaj próbując wyłapać błędy, a później daj rozdziałowi
odleżeć parę godzin i przeczytaj jeszcze raz. Najlepiej to daj komuś
przeczytać, kto umie język polski nawet nieźle. I nie poddawaj się! Życzę dużo
powodzenia w pisaniu tego bloga i jakichkolwiek innych powieści. Trening czyni
mistrza!
Z tymi słowami
kończę tą ocenę i zaraz zobaczymy co upiekliśmy…
32.5 co daje nam Spalony Spód. Jeden tylko punkt do gorzkiej posypki, ale nie będę
specjalnie podwyższał.
Dziękuję za uwagę
i życzę miłej nocy! Nareszcie mogę się wyspać! Jeśli ktoś zauważy błędy, to pisać, bo ja już padam.
Pozdrawiam wszystkich!
EDIT: Dlatego, że autorka dopiero teraz dostała nowy szablon, wpadłem na jej bloga jeszcze raz i zauważyłem dużą zmianę. Więc, chciałbym przyznać 3/5 za szablon, co daje blogowi 33.5 - Gorzka Posypka!
Pozdrawiam wszystkich!
EDIT: Dlatego, że autorka dopiero teraz dostała nowy szablon, wpadłem na jej bloga jeszcze raz i zauważyłem dużą zmianę. Więc, chciałbym przyznać 3/5 za szablon, co daje blogowi 33.5 - Gorzka Posypka!
Dziękuję bardzo za ocenę. Konstruktywna krytyka nigdy nie zaszkodzi, prawda? Oczywiście dziękuję za czas poświęcony mojemu blogowi, ale nie byłabym sobą, gdybym nie postarała się o jakieś dobre usprawiedliwienie dla tych pierwszych kilku rozdziałów i o tych błędach w informacjach o mnie. Do tych ostatnich już poprawiłam. Aż zrobiło mi się okropnie wstyd na wiadomość że zrobiłam błędy w imionach dwóch ( Stephanie Meyer nie mogę oceniać w pełnej krasie, gdyż znam tylko cztery dzieła z jej twórczości ) wspaniałych autorów. Eh... Sięgając pa ,,Zieloną milę", będę chyba błagać autora poprzez wstawiennictwo książki, o dar czytania... Co do rozdziałów. Tak. Zgadzam się względnie ( Względnie! ) że kilka pierwszych rozdziałów było beznadziejnych. Początki zawsze są trudne, czyż nie? Z przecinkami zawsze miałam problem, jednak ostatnio i już na zawsze, będę sprawdzała ich ,jakość' w serwisie Przecinki.pl Muzyka przy rozdziałach jak widzę zdobyła Twoje uznanie. Niestety, ale muszę poinformować że aktualnie muszę popracować i pododawać do każdego rozdziału muzykę pasującą, według niej, z mojej ,magicznej' zakładki ,,Muzyka". Ale już chyba lekko przynudzam i plątam się we własnych zeznaniach. Ogólnie chciałam poinformować iż błędy ortograficzne popełniam często pisząc na klawiaturze, gdyż zazwyczaj chcę napisać dużo, jednak nie nadążam na przepisywaniu ich z myśli. Zmiana szablonu jest dlatego gdyż poszukuję innego. Tamten wydawał mi się zbyt prosty i normalny, a tworzyłam go sama mając jedynie względne pojęcie o programie ,,Paint". Jakość, jak to ujmę, nie powalała i nie zadowalała mnie. Szablon jest aktualnie tworzony na jednej z szabloniarni. Dziękuję jeszcze raz i postaram się wziąć Twoje słowa w ,obrót' w kolejnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Jasmine.
Mam nadzieję, że pomogłem Ci tą oceną. Masz bardzo ciekawy sposób i rozwijający się styl, więc z chęcią popatrzę jak to dalej pójdzie. =)
UsuńDziękuję za tak obszerną odpowiedź do mojej oceny!
Tak, dziękuję za pomoc. Chciałam poinformować iż zmieniłam już szablon. Będę poszukiwać jeszcze jakiegoś innego, ale jak na razie musi być ten.
UsuńProponuje wyjustować tekst w opowiadaniu, będzie wyglądał ładniej ;)
Usuń~Fioletowa. Dziękuję, na pewno tak zrobię. :)
UsuńJa do Dawida piszę. Przepraszam, że wcześniej nie odpisywałam, ale padł mi net. Jestem wdzięczna za to, że się zgodziłeś ocenić mój blog mimo kolejki u Ciebie. Mam nadzieję, że będzie warto ;)
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Chodzi najbardziej o zadowolenie "klientów". =)
UsuńLudzie, co tam u Was słychać?
OdpowiedzUsuń