Oceniany blog: puhdistus
Oceniający: Misumi
Ave.Oceniający: Misumi
Moja pierwsza ocena tutaj. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Pierwsze wrażenie:
Czerń. Chyba twarz. Jakaś ręka. Nierozczytujący się napis u dołu obrazka. Z drugiej strony dziwnej, chyba zakapturzonej postaci, widać jakieś informacje. Dużo bardziej widoczne. Przypadkiem, wymijając myszką kubek herbaty, widzę istnienie jakiś linków u góry strony. Sięgam za guziki od monitora. Ustawiając nawet jaśniejszy ekran... Wszystko wygląda nie najlepiej. Wszystko jest czarne, czarnawe albo bordowe. Jednak zmiana ustawień ekranu coś dała. Wszystko jest odrobinę czytelniejsze. Zjeżdżając w dół, nie widzę niepotrzebnych odnośników, informacji. Kolorystycznie tylko nie pasuje mi tylko logo akcji przeciw SPAM'owi.
Belka nie jest specjalnie twórcza. Zapewne pochodzi od jakiegoś psychopaty, mordercy, kogoś mrocznego. Brakuje właśnie autora tych słów. W sumie... Nawet pasuje do tematyki bloga.
Puhdius? Puhiudius? Puhdistus! Tak, dokładnie taki jest adres bloga. Nie jest trochę za trudny do zapamiętania przez ludzi, którzy przypadkiem wpadną? Potem sobie coś usiłują przypomnieć i nie mogą, mimo iż historia ich zaciekawiła. Może jakiś alias?
Adres bloga zupełnie nic mi nie mówi. Nie mam pojęcia, co lub kto to jest. Weszłam w "Informacje ogólne, nie znalazłam żadnych informacji, dlaczego tak, a nie inaczej. Przy okazji zauważyłam, że masz wypunktowane, gdzie można Cię znaleźć. To dobrze, ale lepsze byłoby dodanie tego jako link.
Blog nie zrobił na mnie większego wrażenia. Gdybym przypadkiem na niego natrafiła, nie zainteresowałabym się nim. Tworzysz kryminał. Zobaczmy, czy Twoje starania wystarczą.
7/10
Szablon:
Ciemny, niewyraźny. Jakieś mazgaje. Ręka uniesiona w geście przywołania pomocy. Szkoda, że po przewinięciu strony na dół pokazuje się czarny kolor, nie pasujący do reszty szablonu. Kolor i wielkość czcionki postów jest dobra, jednak można by zmienić kolor wszystkich innych odnośników. Brakuje mi też chociaż jednego akapitu, takiego wstępnego.
Tak myślę, może wszystkie te informacje nad postem przenieść do osobnej ramki, o przykładowym tytule "informacje", "ogłoszenia [parafialne]"?
Szablon pasuje do tematyki bloga, ale nie zachwyca, nie zachęca do czytania. Nie wiem jak na blogspocie, ale na Onecie było całe mnóstwo szabloniarni. Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny.
2,5/5
20/21 stycznia
Hm, rok dopisałaś na dole. Optycznie lepiej by wyglądało wyżej. Nie jest jednak źle. Czcionka przypomina mi tę z książkę. To miły plus.
Bardzo mi się podoba opis. Dobrze zaczęłaś opowiadanie, nie wcieliłaś się w bohaterkę.Dzięki temu czytelnik poznaje myśli mordercy i ofiary. Ich wartości, jakimi się posługują.
Pisałaś wcześniej, że akcja dzieje sie w Finlandii, w wymyślonym miasteczku. Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami. Bohaterki zachowują się naturalnie. Wszystko jest przemyślane.
Niestety, kryminał jak kryminał. Morderstwo goni morderstwo. Mgliste wspomnienia ofiar. Ukrainka i Rosjanka. Takie... normalne. Takie naturalne i obrzydliwe. Ciekawe, czy okrucieństwo wobec ukraińsko-rosyjskiej prostytutki było by większe.
11 stycznia.
Zapis daty bardzo mi się podoba. Jest lepiej, niż było. Zmień wcześniejszy post, zapis, jak tu jest.
Post to typowa zmiana. Jak w filmach - najpierw jedno morderstwo, potem policjant, który go śledzi, ryzykuje życiem nie tylko rodziny, ale i większości społeczeństwa. Poznajemy dobre i złe strony życia policjanta, prawdopodobnie głównego (dobrego) bohatera. Jedyne co mi się tu podoba, to długość postu, do jakiego nie przyzwyczaili mnie bloggerzy na Onecie. No, może jeszcze zakończenie, chociaż też jest przewidywalne. Zapewne żona będzie suszyć mu głowę, o rzekomy romans?:P
Robiąc przypis dałaś o jedna za dużo cyfrę.
"...z usług seksualnych ukraińskich dziwek. "-dziwki, to chyba tylko seksualne? Wykreśl słowo :P Nie możesz też powiedzieć, że prostytucja to kupowanie kobiet. Jest to mało.. profesjonalne w zawodzie policjanta, który powinien być skrupulatny, zwłaszcza, co do przestępstw. Swoją drogą między "seksualnych" a "ukraińskich" przecinek powinien być.
"załatwiał potrzebę fizjologiczną, jakim było oddanie moczu."-nie "jakim" tylko "jaką",
"Będąc chorym Kaarle wyglądał na około "- między imieniem i "wyglądał", brakuje przecinka.
" jedynym wolnym miejscu"- wymieniając coś, stawiamy przecinki (w tym przypadku to przysłówki);
"Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek,
"bawienie się z gówniarzem z ciuciubabkę.""z" zamień na "w", a "superzłodziej" napisz osobno.
"Powiedz od razu panom władzy i pani-wyrażenie "panom władzy" zmień na "funkcjonariuszom" lub "panom policjantom".
Więcej błędów wolę już chyba nie widzieć...
11-13 stycznia
Stwierdzenie, że ten rozdział nie jest betowany, przyprawiło mnie o dreszcze. A poprzedni był?
Za ostrzeżenie na początku notki masz plusa:)
Imiona. Zdecydowanie dziwne. Dobierasz fińskie nazwy, słówka, nawet część bohaterów ma pasujące, do opowiadania, imię i nazwisko.Jeżeli Saviya jest Ukrainką, jej mąż też, to dzieci mają imiona polskie i hiszpańskie? Co Hiszpania ma wspólnego z ukraińską rodziną, żyjącą w Finlandii?
Pokazujesz rodzinne sprawy bohaterów, co jest oczywistością. Z zaciekawieniem patrzę na kolejne "szarpaniny" dorosłych ludzi, na to jak rozwijasz akcję. Przyznaję się - chciałabym wiedzieć już co dalej, kto w końcu jest tutaj głównym bohaterem. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że Atte też umrze i to właśnie scali pracę młodej policjantki i doświadczonego stróża prawa.
Jeśli tak zrobisz - to Cię zjem. To byłoby zbyt oczywiste.
Relacje teść-szwagier są kolejną komiczną i dobrą zagrywką.
Oczywiście, Saviya musiała być kobietą do towarzystwa, było to wręcz oczywiste. Zupełnie jak to, że nie radzi sobie z dziećmi. Domyślam się, że Karmen padła ofiarą (lub będzie) psychopatycznego mordercy, który będzie głównym złym bohaterem. Prosze Cię. Zaskocz mnie. Zaskocz i zrób, by tak nie było. Przyznaje się - nie mam sił na wytykanie Tobie błędów ortograficznych, stylistycznych itd.. Patrząc na Twoją prośbę na blogu (tak mi się majaczy coś po głowie),nie jest Ci to specjalnie potrzebne, więc... kolejny rozdział?
14 - 17 stycznia
Jak mnie pamięć nie zawodzi, pierwszy raz napisałaś dzień tygodnia. Ponieważ data jest realna powinnaś trzymać się chronologii i podać, zgodnie z prawdą, że jest to niedziela, żaden tam wtorek. To nieistotne jakoś szczególnie. Myślę tylko, że w kryminałach chronologia jest czymś mega ważnym. Prawie tak, jak fabuła.
Pierwszy akapit. Jeśli rodzic nie wie, co sie dzieje z jego dzieckiem, to motywuje się (i wszystkich w okół) by znaleźć dziecko. Według mnie, Saviya powinna wrócic do domu i zacząć obmyślać plan. Gdyby moje dziecko zaginęło... Poruszyłabym niebo i piekło, każdy zakątek ziemi by wiedzieć, co się z dzieckiem dzieje.
Użyłaś sformuowania "nędzne życie". To określenie jest trochę nie trafne. Ma mimo wszystko syna i znajomego. Mieszkanie i jakąś pracę. Zapewnia byt rodzinie. Czy to na pewno jest "nędzne"...?
"Potargane" to mogą być włosy, a nie rajstopy. Wracając do treści... Podoba mi sie tajemnica Saviyi. Jednak nie pogub się w tym. Kiedy natworzysz sekrety, mniej zaciekawieni lekturą ludzie, nie będą chcieli jej czytać. Odstawią ją "na później" i prawdopodobnie nie wrócą.
Zjeżdżam do następnego dnia. 16.01.10r. Oznaczyłaś 10 jako wtorek. to 16 powinien być poniedziałkiem, a nie czwartkiem. Chyba, że zaginamy czastoprzestrzeń?
Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bohaterów na bohaterów. Wiem, że jest to konieczny zabieg, ale niesamowicie to nudzi. Ciekawe, co łączy Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezygnować z drobnych kobiecych przyjemności wychodzenia poza dom z mężem. Jedyna intrygująca rzecz na poważnie. Nie świadczy to chyba dobrze o autorce... Może jeszcze wątek córki Savyi. Nawet fakt, że młoda żona, przyszła mamusia, się komuś wygadała mnie nie zaskoczył...
Nieeeee! Padłam. Jak mogłaś wprowadzić Karmen? Czy jest tu jeszcze coś, co będzie warte uwagi...?
Oddzielaj bardziej widocznie to, co piszesz od tego, co masz do zakomunikowania (notkę od informacji).
17-19 stycznia
Kto ma się ucieszyć...?
Po małych ekscesach myślę, że Atte umrze, a Annika zakocha się w, chyba nieco młodszym, koledze po fachu.
Masz tylu bohaterów, ale każdego dnia opowiadasz historię jednego z nich. To niezwyklle wygodne, ale i tak nie zaoszczędza czasu. Te rzeczy są zbędne. Jak już coś opisujesz, opisz wszystko co jest z tym związane. Jeden dzień ma dwa posty, inny dzień ma kilka zdań.
Jestem zawiedziona kolejnym pokazaniem Karmen, ale w końcu coś się dzieje - w końcu akcja idzie do przodu. Nie jestem jakoś specjalnie... zaskoczona? Zapewne trup, którego wyłowili, jest trupem mordercy. Ale zaskakujące..!
Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki.
20 - 22 stycznia
Znowu inna czcionka, inne ustawienia tekstu. Bądź bardziej konsekwentna. Znów doczepię się do daty - zawsze podawałaś 2010 rok, a teraz nagle mamy 2012? To celowy zabieg czy brak czytania tego, co się napisało?
Początek tego posta lepiej by było, jakby kończył poprzedni wpis. Tutaj znów wprowadzasz kolejnego bohatera, kolejna historię. Kobieto - czuję się jak w klanie. Co chwile zmiana bohaterów, co chwile inna postać, inne wydarzenia, inna historia. Nie jestem do tego przekonana.
Używasz różnego słownictwa - mniej lub bardziej zawodowego. Zrób więc odnośniki, ewentualnie sprawdź swoją wiedzę. Słowo "zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura. Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem: lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga. Chociaż nawet domyślać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce.
Cały rozdział mnie nie zaskoczył.
Ba! Całe opowiadanie jest takie... takie... nijakie. Coś się dzieje, ale wszystko jest takie samo. Ciągle wszystko wygląda tak samo. Ciagle skaczesz po bohaterach, ciągle zmieniasz narrację. Raz piszesz jako narrator wszystkowiedzący - innym razem jako bohater. Wprowadzasz niewiarygodny zamęt. Przydałaby się tez beta. Albo sama przeczytaj od czasu do czasu notatki. To niewiarygodne, jak czasem się wszystko zmienia i jak patrzy się "po czasie" na każdy rozdział. Wiesz, ile można dostrzec?
Mam nadzieję, że to tylko złe dobrego początki i jak odwiedzę bloga za jakiś czas, bądź zrobisz nowe zamówienie, wszystko się poprawi, będzie tylko lepiej, a moje mieszane uczucia będą bardziej pozytywne.
12/30
Dodatki? Linki. Pierwszy raz spotykam się z tym, by napisać co kto o Tobie myśli. Chociaż nie wiem, czy to dobrze. Znasz taki kawał o Lwie, Baranie i Lisie? Lew mówi, by wszyscy prosto w oczy wytykali mu błędy. Lis mu "słodził" i przeżył. Baran był mniej bystry i został pożarty.
3,5/5
Powtórzyłaś kilka słów, tytuły zapisz kursywą lub w cudzysłowie. Wszystko inne wiem już o Tobie. Wyczerpałaś temat dogłębnie.
9/10
Punkty dodatkowe:
Cierpliwość cenię w ludziach najbardziej - 3 punkty,
Nie wywierasz presji na mnie, nie pukasz nie stukasz, a ja wciąż żyję - 1 punkt.
Piszesz obszerne notki, które z czasem, mam nadzieje, będą lepsze. Udane. - 1 punkt.
+5punktów
Podsumowanie:
Twoje zamówienie kosztuje 39 punktów. Twoja praca jest warta Gorzkiej Posypki [ocena : dostateczny]. Masz dużo pracy przed sobą. Dużo pracy do wykonania. Poznałam Cię w pewnym sensie. Wydaje mi się, że możesz temu podołać. Liczę, że kiepska ocena (mam nadzieję, że Cię nie cieszy, bo ambicje masz wyższe) nie zdemotywuje Cię - wręcz przeciwnie. Liczę, że podołasz mojemu wyzwaniu i, powiedzmy za rok, spotkamy się ponownie.
Ocena byłą pisana od... długiego czasu. Pewne informacje mogły nie zostać zedytowane - za to przepraszam. Notka jest jednak długa, więc nie rozpisuje się bardziej.
Aga? Powodzenia.
Belka nie jest specjalnie twórcza. Zapewne pochodzi od jakiegoś psychopaty, mordercy, kogoś mrocznego. Brakuje właśnie autora tych słów. W sumie... Nawet pasuje do tematyki bloga.
Puhdius? Puhiudius? Puhdistus! Tak, dokładnie taki jest adres bloga. Nie jest trochę za trudny do zapamiętania przez ludzi, którzy przypadkiem wpadną? Potem sobie coś usiłują przypomnieć i nie mogą, mimo iż historia ich zaciekawiła. Może jakiś alias?
Adres bloga zupełnie nic mi nie mówi. Nie mam pojęcia, co lub kto to jest. Weszłam w "Informacje ogólne, nie znalazłam żadnych informacji, dlaczego tak, a nie inaczej. Przy okazji zauważyłam, że masz wypunktowane, gdzie można Cię znaleźć. To dobrze, ale lepsze byłoby dodanie tego jako link.
Blog nie zrobił na mnie większego wrażenia. Gdybym przypadkiem na niego natrafiła, nie zainteresowałabym się nim. Tworzysz kryminał. Zobaczmy, czy Twoje starania wystarczą.
7/10
Szablon:
Ciemny, niewyraźny. Jakieś mazgaje. Ręka uniesiona w geście przywołania pomocy. Szkoda, że po przewinięciu strony na dół pokazuje się czarny kolor, nie pasujący do reszty szablonu. Kolor i wielkość czcionki postów jest dobra, jednak można by zmienić kolor wszystkich innych odnośników. Brakuje mi też chociaż jednego akapitu, takiego wstępnego.
Tak myślę, może wszystkie te informacje nad postem przenieść do osobnej ramki, o przykładowym tytule "informacje", "ogłoszenia [parafialne]"?
Szablon pasuje do tematyki bloga, ale nie zachwyca, nie zachęca do czytania. Nie wiem jak na blogspocie, ale na Onecie było całe mnóstwo szabloniarni. Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny.
2,5/5
Posty:
Podoba mi się spis treści - nie ma jakichś dziwnych tematów postów (typu "raz", "dwa" lub "pierwszy", "drugi", "trzeci"etc.).20/21 stycznia
Hm, rok dopisałaś na dole. Optycznie lepiej by wyglądało wyżej. Nie jest jednak źle. Czcionka przypomina mi tę z książkę. To miły plus.
Bardzo mi się podoba opis. Dobrze zaczęłaś opowiadanie, nie wcieliłaś się w bohaterkę.Dzięki temu czytelnik poznaje myśli mordercy i ofiary. Ich wartości, jakimi się posługują.
Pisałaś wcześniej, że akcja dzieje sie w Finlandii, w wymyślonym miasteczku. Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami. Bohaterki zachowują się naturalnie. Wszystko jest przemyślane.
Niestety, kryminał jak kryminał. Morderstwo goni morderstwo. Mgliste wspomnienia ofiar. Ukrainka i Rosjanka. Takie... normalne. Takie naturalne i obrzydliwe. Ciekawe, czy okrucieństwo wobec ukraińsko-rosyjskiej prostytutki było by większe.
11 stycznia.
Zapis daty bardzo mi się podoba. Jest lepiej, niż było. Zmień wcześniejszy post, zapis, jak tu jest.
Post to typowa zmiana. Jak w filmach - najpierw jedno morderstwo, potem policjant, który go śledzi, ryzykuje życiem nie tylko rodziny, ale i większości społeczeństwa. Poznajemy dobre i złe strony życia policjanta, prawdopodobnie głównego (dobrego) bohatera. Jedyne co mi się tu podoba, to długość postu, do jakiego nie przyzwyczaili mnie bloggerzy na Onecie. No, może jeszcze zakończenie, chociaż też jest przewidywalne. Zapewne żona będzie suszyć mu głowę, o rzekomy romans?:P
Robiąc przypis dałaś o jedna za dużo cyfrę.
"...z usług seksualnych ukraińskich dziwek. "-dziwki, to chyba tylko seksualne? Wykreśl słowo :P Nie możesz też powiedzieć, że prostytucja to kupowanie kobiet. Jest to mało.. profesjonalne w zawodzie policjanta, który powinien być skrupulatny, zwłaszcza, co do przestępstw. Swoją drogą między "seksualnych" a "ukraińskich" przecinek powinien być.
"załatwiał potrzebę fizjologiczną, jakim było oddanie moczu."-nie "jakim" tylko "jaką",
"Będąc chorym Kaarle wyglądał na około "- między imieniem i "wyglądał", brakuje przecinka.
" jedynym wolnym miejscu"- wymieniając coś, stawiamy przecinki (w tym przypadku to przysłówki);
"Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek,
"bawienie się z gówniarzem z ciuciubabkę.""z" zamień na "w", a "superzłodziej" napisz osobno.
"Powiedz od razu panom władzy i pani-wyrażenie "panom władzy" zmień na "funkcjonariuszom" lub "panom policjantom".
Więcej błędów wolę już chyba nie widzieć...
11-13 stycznia
Stwierdzenie, że ten rozdział nie jest betowany, przyprawiło mnie o dreszcze. A poprzedni był?
Za ostrzeżenie na początku notki masz plusa:)
Imiona. Zdecydowanie dziwne. Dobierasz fińskie nazwy, słówka, nawet część bohaterów ma pasujące, do opowiadania, imię i nazwisko.Jeżeli Saviya jest Ukrainką, jej mąż też, to dzieci mają imiona polskie i hiszpańskie? Co Hiszpania ma wspólnego z ukraińską rodziną, żyjącą w Finlandii?
Pokazujesz rodzinne sprawy bohaterów, co jest oczywistością. Z zaciekawieniem patrzę na kolejne "szarpaniny" dorosłych ludzi, na to jak rozwijasz akcję. Przyznaję się - chciałabym wiedzieć już co dalej, kto w końcu jest tutaj głównym bohaterem. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że Atte też umrze i to właśnie scali pracę młodej policjantki i doświadczonego stróża prawa.
Jeśli tak zrobisz - to Cię zjem. To byłoby zbyt oczywiste.
Relacje teść-szwagier są kolejną komiczną i dobrą zagrywką.
Oczywiście, Saviya musiała być kobietą do towarzystwa, było to wręcz oczywiste. Zupełnie jak to, że nie radzi sobie z dziećmi. Domyślam się, że Karmen padła ofiarą (lub będzie) psychopatycznego mordercy, który będzie głównym złym bohaterem. Prosze Cię. Zaskocz mnie. Zaskocz i zrób, by tak nie było. Przyznaje się - nie mam sił na wytykanie Tobie błędów ortograficznych, stylistycznych itd.. Patrząc na Twoją prośbę na blogu (tak mi się majaczy coś po głowie),nie jest Ci to specjalnie potrzebne, więc... kolejny rozdział?
14 - 17 stycznia
Jak mnie pamięć nie zawodzi, pierwszy raz napisałaś dzień tygodnia. Ponieważ data jest realna powinnaś trzymać się chronologii i podać, zgodnie z prawdą, że jest to niedziela, żaden tam wtorek. To nieistotne jakoś szczególnie. Myślę tylko, że w kryminałach chronologia jest czymś mega ważnym. Prawie tak, jak fabuła.
Pierwszy akapit. Jeśli rodzic nie wie, co sie dzieje z jego dzieckiem, to motywuje się (i wszystkich w okół) by znaleźć dziecko. Według mnie, Saviya powinna wrócic do domu i zacząć obmyślać plan. Gdyby moje dziecko zaginęło... Poruszyłabym niebo i piekło, każdy zakątek ziemi by wiedzieć, co się z dzieckiem dzieje.
Użyłaś sformuowania "nędzne życie". To określenie jest trochę nie trafne. Ma mimo wszystko syna i znajomego. Mieszkanie i jakąś pracę. Zapewnia byt rodzinie. Czy to na pewno jest "nędzne"...?
"Potargane" to mogą być włosy, a nie rajstopy. Wracając do treści... Podoba mi sie tajemnica Saviyi. Jednak nie pogub się w tym. Kiedy natworzysz sekrety, mniej zaciekawieni lekturą ludzie, nie będą chcieli jej czytać. Odstawią ją "na później" i prawdopodobnie nie wrócą.
Zjeżdżam do następnego dnia. 16.01.10r. Oznaczyłaś 10 jako wtorek. to 16 powinien być poniedziałkiem, a nie czwartkiem. Chyba, że zaginamy czastoprzestrzeń?
Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bohaterów na bohaterów. Wiem, że jest to konieczny zabieg, ale niesamowicie to nudzi. Ciekawe, co łączy Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezygnować z drobnych kobiecych przyjemności wychodzenia poza dom z mężem. Jedyna intrygująca rzecz na poważnie. Nie świadczy to chyba dobrze o autorce... Może jeszcze wątek córki Savyi. Nawet fakt, że młoda żona, przyszła mamusia, się komuś wygadała mnie nie zaskoczył...
Nieeeee! Padłam. Jak mogłaś wprowadzić Karmen? Czy jest tu jeszcze coś, co będzie warte uwagi...?
Oddzielaj bardziej widocznie to, co piszesz od tego, co masz do zakomunikowania (notkę od informacji).
17-19 stycznia
Kto ma się ucieszyć...?
Po małych ekscesach myślę, że Atte umrze, a Annika zakocha się w, chyba nieco młodszym, koledze po fachu.
Masz tylu bohaterów, ale każdego dnia opowiadasz historię jednego z nich. To niezwyklle wygodne, ale i tak nie zaoszczędza czasu. Te rzeczy są zbędne. Jak już coś opisujesz, opisz wszystko co jest z tym związane. Jeden dzień ma dwa posty, inny dzień ma kilka zdań.
Jestem zawiedziona kolejnym pokazaniem Karmen, ale w końcu coś się dzieje - w końcu akcja idzie do przodu. Nie jestem jakoś specjalnie... zaskoczona? Zapewne trup, którego wyłowili, jest trupem mordercy. Ale zaskakujące..!
Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki.
20 - 22 stycznia
Znowu inna czcionka, inne ustawienia tekstu. Bądź bardziej konsekwentna. Znów doczepię się do daty - zawsze podawałaś 2010 rok, a teraz nagle mamy 2012? To celowy zabieg czy brak czytania tego, co się napisało?
Początek tego posta lepiej by było, jakby kończył poprzedni wpis. Tutaj znów wprowadzasz kolejnego bohatera, kolejna historię. Kobieto - czuję się jak w klanie. Co chwile zmiana bohaterów, co chwile inna postać, inne wydarzenia, inna historia. Nie jestem do tego przekonana.
Używasz różnego słownictwa - mniej lub bardziej zawodowego. Zrób więc odnośniki, ewentualnie sprawdź swoją wiedzę. Słowo "zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura. Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem: lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga. Chociaż nawet domyślać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce.
Cały rozdział mnie nie zaskoczył.
Ba! Całe opowiadanie jest takie... takie... nijakie. Coś się dzieje, ale wszystko jest takie samo. Ciągle wszystko wygląda tak samo. Ciagle skaczesz po bohaterach, ciągle zmieniasz narrację. Raz piszesz jako narrator wszystkowiedzący - innym razem jako bohater. Wprowadzasz niewiarygodny zamęt. Przydałaby się tez beta. Albo sama przeczytaj od czasu do czasu notatki. To niewiarygodne, jak czasem się wszystko zmienia i jak patrzy się "po czasie" na każdy rozdział. Wiesz, ile można dostrzec?
Mam nadzieję, że to tylko złe dobrego początki i jak odwiedzę bloga za jakiś czas, bądź zrobisz nowe zamówienie, wszystko się poprawi, będzie tylko lepiej, a moje mieszane uczucia będą bardziej pozytywne.
12/30
Linki i dodatki:
Minimalizm. Podoba mi się, że nie masz zawalonego menu, wszedzie odnośników itd., ale mogłyby się rzucać nieco w oczy, być delikatnie większe. Osobiście - wszystkie te notatki nad postem moglabyś przenieść jako nowy odnośnik. To chyba wszystkie rady pod tym kątem.Dodatki? Linki. Pierwszy raz spotykam się z tym, by napisać co kto o Tobie myśli. Chociaż nie wiem, czy to dobrze. Znasz taki kawał o Lwie, Baranie i Lisie? Lew mówi, by wszyscy prosto w oczy wytykali mu błędy. Lis mu "słodził" i przeżył. Baran był mniej bystry i został pożarty.
3,5/5
Ty o sobie, czyli ramka "O Autorze":
Czytam i nie wierzę. Boże, widzisz i nie grzmisz. Grzmisz, a nie trafiasz. Chcesz być dziennikarką? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów i Ty serio...? Cóż, doskonal warsztat. Blog to faktycznie dobry pomysł do tego [mówię to bez sarkazmu, dla jasności].:)Powtórzyłaś kilka słów, tytuły zapisz kursywą lub w cudzysłowie. Wszystko inne wiem już o Tobie. Wyczerpałaś temat dogłębnie.
9/10
Punkty dodatkowe:
Cierpliwość cenię w ludziach najbardziej - 3 punkty,
Nie wywierasz presji na mnie, nie pukasz nie stukasz, a ja wciąż żyję - 1 punkt.
Piszesz obszerne notki, które z czasem, mam nadzieje, będą lepsze. Udane. - 1 punkt.
+5punktów
Podsumowanie:
Twoje zamówienie kosztuje 39 punktów. Twoja praca jest warta Gorzkiej Posypki [ocena : dostateczny]. Masz dużo pracy przed sobą. Dużo pracy do wykonania. Poznałam Cię w pewnym sensie. Wydaje mi się, że możesz temu podołać. Liczę, że kiepska ocena (mam nadzieję, że Cię nie cieszy, bo ambicje masz wyższe) nie zdemotywuje Cię - wręcz przeciwnie. Liczę, że podołasz mojemu wyzwaniu i, powiedzmy za rok, spotkamy się ponownie.
Ocena byłą pisana od... długiego czasu. Pewne informacje mogły nie zostać zedytowane - za to przepraszam. Notka jest jednak długa, więc nie rozpisuje się bardziej.
Aga? Powodzenia.
fajnie by było, gdyby był link do bloga na początku oceny, na który można byłoby łatwo wejść i informacja, kto pisze tę ocenę...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pobieżnię ocenę treści i nie zgadzam się w kilku punktach. Nie uważam, że moje opowiadanie jest nijakie, hm. Dłuższy komentarz zostawię w wolnej chwili, a teraz tylko tak na szybko:
OdpowiedzUsuńI tobie również przydałoby się poprawić literówki. Skoro wytykasz innym ;). Większość rozdziałów została poprawiona, tak jak i czcionka.
A co do mojej przyszłej pracy... no cóż. Pozostawię jednak bez komentarza.
Co jeszcze... A, Saviya nie ma męża. Nie ma tam imion hiszpańskich, Karmen nie jest hiszpanką. Znam Cygankę, która ma tak na imię, więc zapożyczyłam. A Stefan nie występuje tylko w polsce.
Kaarle wcale nie jest idealnie dobrym policjantem, który ma swoje za uszami. Szkoda, że nie poświęciłaś więcej uwagi moim bohaterom. Nie jest ich tak wcale wiele, zamętu nie ma. Przynajmniej ja go nie zauważam, ani czytelnicy.
Klan, haha ^^''.
Cóż, z oceny jestem jako tako zadowolona. Nie chodzi mi o tróję, bo sama ocena jest dla mnie mało ważna, ale o jej treść.
Aaa! Nie wiem o co Ci chodzi w szablonie. Ja go kocham, został zrobiony specjalnie dla mnie i nigdy go nie zmienię.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Za literówki w komentarzu przepraszam. Pracuję przy komputerze narzeczonego i strasznie niewygodnie jest.
UsuńMiałam napisać sensowny komentarz w wolnej chwili, więc jestem. Zacznę od początku.
UsuńWszystko wygląda nie najlepiej. Wszystko jest czarne, czarnawe albo bordowe. Jednak zmiana ustawień ekranu coś dała. Wszystko jest odrobinę czytelniejsze. Zjeżdżając w dół, nie widzę niepotrzebnych odnośników, informacji. Kolorystycznie tylko nie pasuje mi tylko logo akcji przeciw SPAM'owi.
Cóż jest to dość ponury kryminał, mało w tym opowiadaniu radości, więc nie będę zasypywać czytelników szablonem żółtym bądź pomarańczowym. Czerń jest tutaj odpowiednia.
Inna kolorystyka akcji "Obserwuję..." nie byłaby widoczna.
Belka nie jest specjalnie twórcza. Zapewne pochodzi od jakiegoś psychopaty, mordercy, kogoś mrocznego. Brakuje właśnie autora tych słów. W sumie... Nawet pasuje do tematyki bloga.
Kiedyś słyszałam, że wrzucenie cytatu z cytaty.info nie jest twórcze, teraz słowa bohatera opowiadania także nie są twórcze. Nikomu nie dogodzisz. Poza tym nie sądzę, by autor słów był potrzebny na belce. Belka to tytuł, więc nie będę zaśmiecać. Nie zmieniłam jeszcze w zakładce informacji, ale zrobię to zaraz. I te słowa nie padły ani razu w opowiadaniu, więc de facto ja jestem ich autorem.
Puhdius? Puhiudius? Puhdistus! Tak, dokładnie taki jest adres bloga. Nie jest trochę za trudny do zapamiętania przez ludzi, którzy przypadkiem wpadną? Potem sobie coś usiłują przypomnieć i nie mogą, mimo iż historia ich zaciekawiła. Może jakiś alias?
Adres bloga MUSIAŁ taki być. Puhdistus znaczy Oczyszczenie/Czystki. Polski adres "czystki" był zajęty, a nie chciałam już wymyślać. Prowadzę bloga od wakacji, czytelnicy na początku narzekali, ale od czegoś są OBSERWATORZY i od czegoś są LINKI na swoich blogach. Takie moje zdanie.
Ciemny, niewyraźny. Jakieś mazgaje. Ręka uniesiona w geście przywołania pomocy. Szkoda, że po przewinięciu strony na dół pokazuje się czarny kolor, nie pasujący do reszty szablonu.
Bo szablon jest dostosowany do mojej rozdzielczości.
Co jest niewyraźnego w szablonie? Dłoń i usta kobiety? Tak miało być. Szablon miał być tajemniczy i, jak to określiłaś, niewyraźny.
Tak myślę, może wszystkie te informacje nad postem przenieść do osobnej ramki, o przykładowym tytule "informacje", "ogłoszenia [parafialne]"?
Nie sądzę. Tak jest dobrze wg mnie.
Nie wiem jak na blogspocie, ale na Onecie było całe mnóstwo szabloniarni. Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny.
Jak już mówiłam wcześniej - szablon był robiony specjalnie dla mnie przez moją bardzo dobrą koleżankę, która prowadzi też szabloniarnie. Szablon jest idealny dla tej historii.
Teraz powinnam przejść do treści, ale tak naprawdę nie wiem co mam Ci odpowiedzieć. Treść powinna się sama obronić, ale mam kilka zastrzeżeń.
Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami.
UsuńDobrze. Będę pisać całe opowiadanie po fińsku. o.o""
Skoro bohaterkami są Ukrainki, Rosjanki, to będą mówić po ukraińsku i rosyjsku. Poza tym teraz i tak to jest zmienione, nie ma już cyrylicy w treści. Ale pisałaś ocenę tak długo, że pewnie nie zauważyłaś zmian.
Niestety, kryminał jak kryminał. Morderstwo goni morderstwo.
Jak to kryminał, więc nie rozumiem.
No, może jeszcze zakończenie, chociaż też jest przewidywalne. Zapewne żona będzie suszyć mu głowę, o rzekomy romans?:P
Jeszcze wcześniej wspomniałam, że Kaarle nie jest DOBRĄ postacią. Nie jest IDEALNY. Żadna moja postać nie jest TYLKO I WYŁĄCZNIE zła lub dobra.
Skoro wszystko jest przewidywalne, to kto jest mordercą, hę?
Błędy w ogóle omijam, bo rozdział był niedawno poprawiany i tych błędów już nie ma. A niektóre wcale nie są błędami, co wspomniały niżej koleżanki.
Imiona. Zdecydowanie dziwne. Dobierasz fińskie nazwy, słówka, nawet część bohaterów ma pasujące, do opowiadania, imię i nazwisko.Jeżeli Saviya jest Ukrainką, jej mąż też, to dzieci mają imiona polskie i hiszpańskie? Co Hiszpania ma wspólnego z ukraińską rodziną, żyjącą w Finlandii?
Chyba czegoś nie zrozumiałaś :c.
Imiona są dziwne, bo są w większości fińskie, jak to w Finlandii.
Saviya nie jest Ukrainką, o czym było napisane. Jest CYGANKĄ. Tak, CYGANKĄ.
KARMEN nie jest Hiszpanką, ale CYGANKĄ, jak jej matka. Znam jedną Cygankę o takim imieniu, więc zapożyczyłam po prostu. I Saviya nie ma męża. Widziałaś tam postać, która może być jej mężem? Bo chyba nie myślałaś, że stręczyciel Miloslav jest jej mężem, lol.
Przyznaję się - chciałabym wiedzieć już co dalej, kto w końcu jest tutaj głównym bohaterem. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że Atte też umrze i to właśnie scali pracę młodej policjantki i doświadczonego stróża prawa.
Miło, że jednak wzbudziłam zainteresowanie. O to mi chodziło. ;)
Domyślam się, że Karmen padła ofiarą (lub będzie) psychopatycznego mordercy, który będzie głównym złym bohaterem. Prosze Cię. Zaskocz mnie. Zaskocz i zrób, by tak nie było. Przyznaje się - nie mam sił na wytykanie Tobie błędów ortograficznych, stylistycznych itd..
Jestem ciekawa, gdzie mam błędy ortograficzne.
Karmen jest kluczem całego opowiadania, więc zapewne mnie zjesz, ojej.
Jak mnie pamięć nie zawodzi, pierwszy raz napisałaś dzień tygodnia. Ponieważ data jest realna powinnaś trzymać się chronologii i podać, zgodnie z prawdą, że jest to niedziela, żaden tam wtorek.
Owszem, bo nagle mi wpadło do głowy, że mogę to zrobić. Poprzednie rozdziały były poprawione.
Jeśli rodzic nei wie, co sie dzieje z jego dzieckiem, to motywuje się (i wszystkich w okół) by znaleźć dziecko. Według mnie, Saviya powinna wrócic do domu i zacząć obmyślać plan. Gdyby moje dziecko zaginęło... Poruszyłabym niebo i piekło, każdy zakątek ziemi by wiedzieć, co się z dzieckiem dzieje.
UsuńChyba że Saviya wie, gdzie jest Karmen, bo tak też może być. Poza tym sprawą zajmuje się jej przyjaciel, a ona sama nic nie może zrobić, nie? Ma też inne zmartwienia, bo jej syn jest w areszcie. Ja na jej miejscu położyłabym się i płakała z bezsilności.
Użyłaś sformuowania "nędzne życie". To określenie jest trochę nie trafne.Ma mimo wszystko syna i znajomego. Mieszkanie i jakąś pracę. Zapewnia byt rodzinie. Czy to na pewno jest "nędzne"?....
Opisywałam mieszkanie, grzyb na grzybie. Jakąś pracę, ale ciężko jej wyżyć. Była prostytutką, porwano jej córkę. Żyć nie umierać.
mniej zaciekawieni lekturą ludzie, nie będą chcieli jej czytać.
Skoro nie chcą, to ich nie będę zmuszać. Nie potrzebuję takich czytelników, którzy czytają tylko wybiórczo i ich nudzi.
Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bojaterów na bohaterów. Wiem, że jest to konieczny zabieg, ale niesamowicie to nudzi.
Nikt się nie skarżył, że go nudzi. Nudne byłoby na siłę pisanie o jednej postaci.
Ciekawe, co łączy Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezthnowac z drobnych kobiecych przyjemności wychdozenia poza dom z mężem. Jedyna intrygujaca rzecz na poważnie.Nie świadczy to chyba dobrze o aitorce.. Może jeszcze wątek córki Savyi. Nawet fakt, że młoda żona, przyszła mamusia, sie komus wygadała mnei nei zaskoczył...
Nieeeee! Padłam. Jak mogłaś wprowadzić Karmen? Czy jest tu jeszcze coś, co będzie warte uwagi?...
I kto tu pisze po nocach. Mało profesjonalnie wytykać mi błędy, których już nie ma, albo błędami nie są, pisząc "aitorce" :/.
Opowiadanie nie będzie się ciągnąć w nieskończoność, więc Karmen prędzej czy później musiała się pojawić jako porwana osoba. Poza tym MOGŁAM, bo to MOJE opowiadanie, MOJA fabuła, MOI bohaterowie. Tyle w temacie. Jak widać dalej, moi czytelnicy nie płakali nad tym.
Kto ma się ucieszyć?...
To zdanie było nad rozdziałem. Rozdziały zaczynają się od daty.
Po małych ekscesach myślę, że Atte umrze, a Annika zakocha się w, chyba nieco młodszym, koledze po fachu.
UsuńNa pewno nie wrzucę go pod pędzący samochód, więc spokojna główka!
Nie wiem jeszcze co się stanie z Anniką i Atte. Póki co, nie chcę zabijać postaci drugoplanowych.
Masz tylu bohaterów, ale każdego dnia opowiadasz historię jednego z bohaterów. To niezwykl;e wygodne, ale i tak nie zaoszczędza czasu. Te rzeczy są zbędne. Jak juz coś opisujesz, opisz wszystko co jest z tym zwiazane.
NIC nie jest niepotrzebne w moim opowiadaniu.
Jestem zawiedziona kolejnym pokazaniem Karmen, ale w końcu coś się dzieje - w końcu akcja idzie do przodu. Nie jestem jakoś specjalnie... zaskoczona? Zapewne trup, którego wyłowili, jest trupem mordercy. Ale zaskakujące!...
Ale zaskakujące! W końcu to kryminał i trupy są czymś normalnym! Mam wrzucić tu kosmitów czy wystarczy jeden trup i wszystko ma się toczyć wokół tego? : )
Karmen MUSI się pojawiać, bo czytelnik MUSI wiedzieć, że jest księżniczką i jest traktowana lepiej. Dlaczego? Bo taka jest FABUŁA i na końcu wszystko będzie jedną logiczną całością.
Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki.
Aha.
Znów doczepię się do daty - zawsze podawałaś 2010 rok, a teraz nagle mamy 2012?.
Dziękuję za uwagę, faktycznie popełniłam błąd.
Początek tego posta lepiej by bylo, jakby kończył poprzedni wpis.
Nie.
Już nie chcę mi się kopiować twoich słów. Opowiadanie jest tak skonstruowane, tak wymyślone, że będą inni bohaterowie co chwilę. Nie będzie tylko o Virtanenie pisane bądź o Saviyi. Poza tym, dlaczego nie używasz imion moich postaci? Tylko Saviyę wymieniłaś.
UsuńSłowo "zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura. Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem.
Ten fragment i tak będzie zmieniany, jak i wcześniejszy, więc pewnie dopiszę. Nie, ofiara nie została powieszona. Została uduszona sznurem...
Lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga. Chociaż nawet domyslać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce.
Cały rozdział mnie nie zaskoczył.
Więc jak to jest? Trzeba myśleć czy nie?
Ba! Całe opowiadanie jest takie... takie... nijakie. Coś się dzieje, ale wszystko jest takie samo. Ciągle wszystko wygląda tak samo. Ciagle skaczesz po bohaterach, ciągle zmieniasz narrację. Raz piszesz jako narrator wszystkowiedzący - innym razem jako bohater.
Borze. Nie mam słów. Chyba jednak żałuję, że zgłosiłam się tutaj do oceny.
bądź zrobisz nowe zamówienie
Nie, raczej nie, podziękuję. Po kawie mam jednak zgagę.
Pierwszy raz spotykam się z tym, by napisać co kto o Tobie myśli. Chociaż nie wiem, czy to dobrze. Znasz taki kawał o Lwie, Baranie i Lisie? Lew mówi, by wszyscy prosto w oczy wytykali mu błędy. Lis mu "słodził" i przeżył. Baran był mniej bystry i został pożarty.
Aha.
Chcesz być dziennikarką? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów i Ty serio?... Cóż, doskonal warsztat. Blog to faktycznie dobry pomysł do tego [mówię to bez sarkazmu, dla jasności].:)
CÓŻ. Nie wiem jak to skomentować, gdyż iż ponieważ... moich wyborów zawodowych nie masz prawa oceniać. Nie masz, bo mnie wcale nie znasz. Nie wiem jaką mogę być dziennikarką. Poza tym od czegoś są w redakcjach korektorzy ;). Chyba że nie wiesz jak działa redakcja. Jednak redaktor naczelny był zadowolony z moich praktyk, więc... Ale, ja nie o tym. Nie mam zamiaru się spowiadać.
Nie, ocena mnie nie zdemotywowała. W sumie coś z niej wyniosłam, ale niewiele. Mimo wszystko dziękuję za poświęcony czas, bo ponad miesiąc chyba czekałam.
Osobiście radzę tobie sprawdzać oceny przed publikacją. Lub pisać w dzień ;-).
Pozdrawiam.
"Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami" - ojejku, padłam ^^
OdpowiedzUsuńTylko gdzie jest ten drugi język? W nazwie miejscowości? To już nawet miejsowość nie może się normalnie nazywać?
Swoją drogą między "seksualnych" a "ukraińskich" przecinek powinien być. - a to czemu w zasadzie?
"Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki." - patrząc na ocenę, bez komentarza...
Droga Misumi.
Nie chcesz widzieć więcej błędów, a jednak na siłę szukasz ich tam, gdzie ich nie ma.
1. ""Będąc chorym Kaarle wyglądał na około "- między imieniem i "wyglądał", brakuje przecinka.".
Skądże. Przecinkiem oddzielamy imiesłów - "będąc" (w tym przypadku "będąc chorym"). "Kaarle wyglądał" jest zdaniem nadrzędnym w stosunku do wspomnianego "będąc chorym".
2. " " jedynym wolnym miejscu"- wymieniając coś, stawiamy przecinki (w tym przypadku to przysłówki);"
No, to zależy. W tym zdaniu przecinka wcale być nie musi. Wręcz nie powinno go tam być, ergo wersja Agnieszki jest poprawna.
3. ""Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek,"
Ależ skąd. "Niż" nie wprowadza ani zdania podrzędnego, ani równoważnika, a jedynie "siedemnaście lat".
A potem na podstawie tych nietrafionych przykładów wysuwasz sobie wniosek, że Agnieszka na dziennikarkę się nie nadaje, bo popełnia "tyyyyyle błędów"...
A ja, jako beta Agnieszki nie mam nic do dodania ;)
UsuńŚcielę się,
Psia Gwiazda.
Kochane :D
UsuńRANY, to moje marzenia o karierze za 16498414 milionów lat legły w gruzach, bo nie stawiam przecinków tam gdzie ich nie powinno być?
UsuńŚwiat zwariował.
Ludzie oszaleli.
Hej,
OdpowiedzUsuńmam pytanie do Fioletowej.
Chciałabym zapytać, kiedy ewentualnie pojawiłaby się ocena mojego bloga, ponieważ planuję zmienić szablon.
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)
Powinna pojawić się w ten weekend. Jeszcze nie zaczęłam więc możesz zmienić do piątku wieczorem.
UsuńOhayo Misumi!
OdpowiedzUsuńFajnie Cię 'widzieć' w Cukierni. Już myślałam, że już nie napiszesz oceny, mile mnie zaskoczyłaś. Następny blog w Twojej kolejce jest mój, mam nadzieję, że się nie przestraszysz. :3 Pozdrawiam! :]
Przepraszam za błąd, dwa razy napisałam "już" :) :3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPs: Napisz mi jak zaczniesz, bo muszę coś zmienić
OdpowiedzUsuńCarpeDiem
"Moja pierwsza ocena tutaj, więc będę TAKA krytyczna i w ogóle pojadę po całości..." - czy to nie zasługuje na mema?
OdpowiedzUsuńMoże najpierw naucz się wyrażać poprawnie opinię, zanim napiszesz coś w stylu "opowiadanie... jest.. takie... nijakie". Bo wygląda to tak, jakbyś cisnęła kupę i w dodatku nie jest zbyt estetycznie ;)
Może się przedstawię. Cześć, tutaj Cuddly, od teraz twój największy koszmar, również oceniająca, lubię trupy et cetera, autorka szablonu. Zacznijmy od pierwszego punktu.
OdpowiedzUsuńMoje wysublimowane zdanie numer jeden po przeczytaniu pierwszego wrażenia
„Nierozczytujący się napis u dołu obrazka” - kochanie ty moje, mam wadę wzroku 0.75 na minusie (albo nawet trochę więcej, mogło się pogorszyć, powiem ci w grudniu po ponownej wizycie, dobrze? :*), gdzie nie nie mogę czytać bez okularów z monitora, a jakoś doskonale widzę ten napis po odsunięciu się troszeczkę od biurka. Straszne, prawda? „Przypadkiem, wymijając myszką kubek herbaty, widzę istnienie jakiś linków u góry strony” - szkoda, że nie wylałaś go na klawiaturę, a naprawdę pomogłoby ludzkości. Chyba że chodziło ci o kubek na szablonie. Szkoda, że tam go nie ma. Och, czyżby znalazł się w twojej głowie? Powiem, że na pewno się zmieści, w końcu musi tam być dużo miejsca. „Weszłam w "Informacje ogólne" nie znalazłam żadnych informacji, dlaczego tak, a nie inaczej” - a to mi mówią, że jestem ślepa. A to, co to może być? „Tytuł opowiadania: Czystki/Oczyszczenie” w INFORMACJACH OGÓLNYCH. To samo tyczy się belki - mówisz, że brak autora. Na cholerę ma pisać „Bla, bla, bla” - Ja. No błagam.
Moje wysublimowane zdanie numer dwa po przeczytaniu opinii o szablonie
Może i jestem autorką szablonu i lubię krytykę. Jednak nikt nie powie mi, żebym robiła szablony na miarę Onetu. Widzę, dziewko, że jesteś bardzo zacofana. Może miałam tam dać zegar, pajęczynkę? Może kwiatki? O, piwonie. Najlepiej, żeby był różowy, to taki wesolutki kolorek, a czarny to taki smuteczek i depreszka. „Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny” - mam nadzieję, że wiesz chociaż, czym jest HTML - uwierz, że nie jest to takie łatwe, a wręcz pracochłonne.
Moje wysublimowane zdanie numer trzy po przeczytaniu oceny treści
No błagam cię, krótsza być nie mogła? „ Nie dokładaj drugiego języka” - sama nie lubię, gdy ktoś pisze o czymś, co dzieje się w Anglii przypuśćmy. Ale, na Boga - co innego, gdy nawet nie wiedzą o czym piszą, jak opisać, jak wyglądają poszczególnie ulice czy jak odmienić angielskie imiona w języku polskim. Pomyśl, jak musi mnie to denerwować, gdy jestem w Anglii przynajmniej trzy razy w roku. Ale, ale - Agnieszka wie, jak opisać Finlandię (mimo że akcja toczy się w wyimaginowanej miejscowości), zna warunki pogodowe. „Zmień wcześniejszy post, zapis, jak tu jest” - chodzi ci o tę kropeczkę na końcu? Mam pytanie - czy stwierdzili u ciebie śmierć mózgu, jednak jesteś podłączona do całej maszynerii, chociaż powinnaś tylko za ich pomocą „oddychać” (w cudzysłowie, bo tak naprawdę wtedy już się nie żyje), i jakimś cudem to napisałaś? Biedny pień mózgu. „Jeśli tak zrobisz - to Cię zjem” - za tę ocenę to ja pogrzebię w twoim jelicie cienkim, chociaż i tak rozłoży się pierwsze, a na twoim soczystym brzuszku po śmierci zastaniemy po lewej stronie zieloną plamkę, gdyż tam jest najwięcej bakterii. O, albo poderżnę ci gardło - muchy plujki zamiast zacząć od oczu i miejsc intymnych, zajmą się także twoim gardełkiem. Ewentualnie uduszę cię, łamiąc ci kość gnykową. Mogę cię też spalić, ale wtedy nie będę mogła patrzeć na gnijące ciało. To też brzmi jak groźba, prawda? Tylko to, co napisałaś, to, za przeproszeniem, gówno nie groźba. „Myślę tylko, że w kryminałach chronologia jest czymś mega ważnym” - tak samo w ocenie jest czymś megaważnym nie robienie błędów, królewno.
Doszłam do wypisanych przez ciebie błędów. O mój Boże, czy ty naprawdę... wytykasz to, czego nie ma? Nie ma błędów, a po twojej ocenie będą. Nieładnie. „Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bojaterów na bohaterów” - hm... w mojej powieści też są bojaterowie, mamo! (...)„Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezthnowac” - can i know what the fuck it mean? A teraz przykład twoich błędów: "Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek - Phi, nie dość, że nie umie porządnie zapisywać zdań w cudzysłowie, to jeszcze interpunkcja się kłania. „Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki” - piszesz jak idiotka, co? To widać po takiej ocenie. „oczątek tego posta lepiej by bylo, jakby kończył poprzedni wpis. Tutaj znó wprowadzasz kolejnego bohatera, kolejna historię” - jakie piękne literówki. Im in fucking love. „Słowo "zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura” - HAHAHHAHAHAHAHAHAHHAHAHA, NIE. Właśnie czytasz wypowiedz przyszłego antropologa bądź lekarza sądowego, dziewczynko. Zadzierzgnięcie i przeciąganie czegoś przez otwór... Chyba w dupę sobie wsadzę ten sznur albo w krtań. ♥ „Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem. :Lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga. Chociaż nawet domyslać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce” - domyślać, mówisz? Mm... Po pierwsze, za zwłoczki w opowiadaniu Agnieszki odpowiadam ja i wiem, o czym jej piszę. Powieszona? No błagam cię, zaraz to ja się pójdę powiesić i będę miała biedne wybroczyny spojówkowe. „ Przydałaby się tez beta” - a tobie mózg.
UsuńMoje wysublimowane zdanie numer cztery po przeczytaniu oceny linków i dodatków
„Chcesz być dziennikarką? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów i Ty serio?...” - Jesteś oceniającą? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów, pustą mózgoczaszkę i ty serio... ? Każdy błąd, które jej „wytknęłaś” wymyśliłaś po to, by móc coś tam napisać. Swoją drogą, powinnaś ocenić tekst, a nie jej wybory zawodowe, bo ty na polonistykę na pewno nie pójdziesz.
Wysublimowane podsumowanie
„Cogito ergo sum” - myślę, więc jestem. Widocznie ciebie nie ma, bo nie myślisz. Po pierwsze, przeczytaj tę ocenę jeszcze raz i popraw SWOJE błędy, dziewczynko na poziomie przedszkola. Szkoda, że w końcu jednak dodałaś tę ocenę. A, i dobrze by było, gdybyś odpowiedziała na komentarz Agnieszki, chyba że biedactwo nie toleruje krytyki. Teraz oceń mnie za to, że w przyszłości będę grzebać w trupach.
Cheers.
Cuddly, ja chyba założę fanpejdź Twojej osóbki na fejsbuku <3
UsuńŻebym miała taki talent do ciętych ripost, to bym się wysiliła z komentarzem, a tak, to jedynie podpisuję się pod panią, co wyjątkowo mocno kocha wnętrzności przeróżnych osobników. :3
Chyba zabronili mi tutaj wchodzić, więc musiałam, oj biedna ja, się wylogować. Takie tam, ale wciąż mogę walnąć coś na „anonima”. Chciałabym coś dodać, więc przepiszę coś z książki „Łowcy głów”. „Ten obraz składa się z kilku kresek, głowa kobiety to kółko, zero bez twarzy, a kolor jest jednostajny i nie ma faktury. (...) Jedyna rzecz, która sprawia, że ten obraz jest wart ćwierć miliona, to renoma artysty” - tutaj nie ma ani dobrego obrazu z kilkoma kreskami, ani renomy rzeczonego artysty, który już raczej nigdy jej nie zdobędzie.
UsuńPozdrawiam wylogowana, bo biedną mnie zablokowali. :(
Według mnie Twoje złośliwości nie są ani zabawne, ani na wysokim poziomie. Rozumiem, że ocena Ci się nie spodobała, ale zdania typu "Szkoda, że tam go nie ma. Och, czyżby znalazł się w twojej głowie? Powiem, że na pewno się zmieści, w końcu musi tam być dużo miejsca" są bardzo nie na miejscu. To nie tak, że bronię oceny. Tego nie da się robić, bo można ją tylko o kant tyłka rozbić. Jednak, Cuddly, czasem mogłabyś się pohamować.
UsuńPozdrawiam.
Cuddly, masz się za lepszą - nie jesteś. W tym komentarzu pozwoliłaś sobie na zbyt wiele. Oceniająca racja, nie spisała się na medal, ale chociaż ty powinnaś zachować zdrowy rozsądek i wykazać się kulturą. Obrażanie oceniającej nic ci nie da, źle świadczy tylko o tobie.
UsuńTak, świetnie Caro, załóż Cuddly fanklub, bo zgnoiła oceniającą, a co!
Boże, wy, oceniajace macie się za lepsze od innych. Zejdźcie na ziemię, bo poloniści z was żadni, nie macie prawa być aż takie wyniosłe w stosunku do innych.
Nie, nie jestem znajomą oceniającej, którą zrugałaś, mam ją gdzieś. Śmieszy mnie jedynie wasza postawa. I zanim napiszesz mi jakiś durny post zawierający w sobie "ciętą ripostę", daj sobie na wstrzymanie. Nie masz prawa nikogo obrażać.
Banana
To straszne. Jednak skoro Misumi zachciało się obrażać Agnieszkę, niech dowie się, że ktoś inny również może ją obrazić. Sama kiedyś zaczynałam pisać oceny i wiem, że z początku nie jest tak łatwo. Ale, ale! Nie wymyślałam sobie błędów nie wiadomo gdzie, nie wymyślałam, że czegoś gdzieś nie ma, skoro jest. I czytałam swoją ocenę parę razy przed opublikowaniem, by nie wyszło mi coś takiego jak „zrezthnowac” w tej ocenie. I nie mam prawa? Mogłabym nawet połowę tej oceny napisać wulgarnym językiem, ponieważ jest do kraj demokratyczny, czyż nie? :)
UsuńJest to kraj demokratyczny*
UsuńCzyli wyznajesz zasadę "chamstwo za chamstwo"? Nie sądzę, że to powód do dumy, naprawdę.
UsuńPobawmy się w hejtowanie, będzie fajnie! *.*
UsuńOch tak, jesteśmy rozpuszczonymi do szpiku kości wielkimi gwiazdeczkami, które mogą wszystko i wszystkim! To taka kwestia, że każdy swoją krytykę wyraża własnym sposobem, a jak, to już gust danej osoby.
#Banana, my oceniający, może i mamy się za lepszych od całej reszty, może nie - ja polonistką nie jestem i nie będę, ale tak sobie porównując ocenę moję i tą o tam powyżej, to sobie myślę, że nawet bym się nadawała. Nie, to nie jest samochwalstwo. Tak tylko mi się wyrwało, ups. Mówię, co myślę, nie wolno?
Kraj demokratyczny - tak. Ale, wrednota będzie zawsze wrednotą. Przyznaję, ocena jest słaba i mogła nie przypaść do gustu autorki, ale złośliwości są niemile widziane. Konstruktywna krytyka tak. Widać, że chciałaś tylko zgnoić oceniającą. Napisała słabo, zgadzam się i widać, że raczej nie sprawdzała oceny przed publikacją, ale obrażanie kogokolwiek jest nie na miejscu. Wypraszam sobie takie traktowanie ludzi z którymi pracuję.
UsuńI nie, nie obraniam oceny, bo jest na niskim poziomie, ale kultura musi być.
Nie jest to takie dosłowne chamstwo za chamstwo, ale jak wolisz. Po pierwsze, chodzi o to, że to właśnie Misumi uważa się za osobę lepszą, obraża autorkę, chociaż pod żadnym względem nie jest lepsza, nie zapominając, że przy Agnieszce to gówniara, ale pewności mogę nie mieć, bo nie wiem, ile ma lat.
UsuńBetrycze, dobrze że chociaż ty trzymasz poziom, bo, niektórzy oceniający z Ery już od dawna sobie na zbyt wiele pozwalali.
UsuńBanana
Na ocenialni poprawność też musi być, skoro mamy już gnoić się nawzajem. :)
Usuń"To taka kwestia, że każdy swoją krytykę wyraża własnym sposobem, a jak, to już gust danej osoby." To wciąż nie jest argument za tym, by patrzeć obojętnie na czyiś brak kultury.
UsuńBananie (dobrze odmieniam?), na Erę nie wchodzę już od jakiegoś czasu, bo pewne rozmowy pod ocenami mnie odstraszyły (były... makabryczne, niesmaczne? Już nie pamiętam za dobrze, ale wtedy miałam oczy jak pięć złotych).
Banana, proszę, bez odmieniania :)
UsuńJa też chyba przestanę, bo to, co się tam dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Zwłaszcza, kiedy doszły nowe (wielce doświadczone) oceniające. Smutne.
Banana
Issle i Shau (chyba że zamiast jednej z nich masz na myśli Caroline) na pewno mają więcej doświadczenia od Misumi i odpowiadają autorom blogów, ojej. C:
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHuhu, rozmowa wyszła pod oceną. Tylko szkoda, że nie wypowiedziała się autorka oceny.
OdpowiedzUsuńSamotny, ocena mi się nie spodobała, naprawdę wyniosłam z niej tylko tyle, że muszę poprawić jedną datę, bo machnęłam się.
Nie jest profesjonalne to, że czekałam na ocenę długi czas, a jej treść nawet nie ma poprawionych literówek. I mi wmawiała, że stawiam byki ortograficzne, no proszę.
Cuddly jest taka jest. Mówi prosto z mostu i nie ma hamulców. Tylko dlaczego nikt nie zauważył, że Misumi obraziła MNIE, a nie mój tekst. Nie mówię, że ma pisać do mnie na per pani, bo ponad pół roku skończę dwadzieścia dwa lata, nie. Ale ocenie podlega tekst, treść opowiadania, a nie wybór zawodowy. Tu mnie najbardziej zabolało.
Nie chcę też przeprosin od niej. Ani ponownej oceny. Chciałabym aby po prostu odpowiedziała na mój komentarz wyżej, bo napracowałam się.
Oceniający płaczą, że oceniany napisze tylko "dzięki".
"Nie jest profesjonalne to, że czekałam na ocenę długi czas, a jej treść nawet nie ma poprawionych literówek."
Usuńzgłaszałaś się do Misumi (bez uprzedniego znania jej ocen) na własną odpowiedzialność. Pretensje możesz mieć tylko do siebie. To powinna być dla ciebie nauczka, żeby następnym razem lepiej sprawdzić oceniajacych, którym oddajesz tekst do oceny.
"Cuddly jest taka jest. Mówi prosto z mostu i nie ma hamulców."
Świetnie, więc niech idzie na podwórko pozaczepiać blokersów. Swoimi komentarzami tylko się ośmiesza.
"Tylko dlaczego nikt nie zauważył, że Misumi obraziła MNIE, a nie mój tekst."
Potrzebujesz więc adwokata, który zgnoi niekompetentną oceniającą? Sorry, ale to niesamowicie dziecinne.
" Nie mówię, że ma pisać do mnie na per pani, bo ponad pół roku skończę dwadzieścia dwa lata, nie."
No patrz, a ja się zbliżam do trzydziestki i co w związku z tym? Internet rządzi się trochę innymi prawami.
" Chciałabym aby po prostu odpowiedziała na mój komentarz wyżej, bo napracowałam się.
Oceniający płaczą, że oceniany napisze tylko "dzięki". "
Może jej po prostu nie ma, żeby mogła ci odpisać na twoje komentarze? Pomyślałaś o tym? Każdy ma prawo wyjechać na weekend.
Banana
na własną odpowiedzialność. Pretensje możesz mieć tylko do siebie. To powinna być dla ciebie nauczka, żeby następnym razem lepiej sprawdzić oceniajacych, którym oddajesz tekst do oceny.
UsuńNawet jeśli nie znałam ocen Misumi, to nie zwalnia ją z obowiązku poprawianie własnej oceny, zanim poprawi mój tekst.
Nie, nie potrzebuję adwokata. Nie prosiłam Cuddly o pisanie w mojej obronie.
Nie dojdziemy do niczego w taki sposób. Ja mam swoje zdanie, Ty masz swoje, Cuddly ma swoje, Beatrycze ma swoje.
Poczekam aż Misumi odpowie albo tutaj, albo u mnie.
Nie miałam zamiaru robić z tej oceny awantury o nic.
Blokersów? Nie, dziękuję, jakoś nie przepadam za takim typem towarzystwa. I czyżbym się ośmieszała? Może i tak, ale ja przynajmniej nie mówię komuś: "Jak to, chcesz być dziennikarką? Przecież masz tyle błędów...". Tak, trzeba te błędy tam jeszcze mieć, a ja wciąż dziwię się, że to mi mówią, iż jestem ślepa. A, i nawet jeżeli bym nie rozumiała jakiegoś słowa, sprawdziłam co to znaczy, a nie wmawiała, że zadzierzgnięcie tyczy się wisielców czy udławienia ludzką ręką... Całe życie z idiotami.
UsuńProponuję jeden wielki rozejm. :3
OdpowiedzUsuńKłótnie do niczego dobrego nie prowadzą. Nie myślicie, że lepiej byłoby dawać sobie po prostu rady, np. "Misumi, myślę że powinnaś czytać oceny przed publikacją. " , itp.
Chciałabym odwołać się do punktu 8-ego regulaminu cukierni związanego z krytyką oceny zamieszczonej na blogu.
Treść:
" 8. Zgłaszasz się na własną odpowiedzialność. Jeśli ocena w jakiś sposób Ci nie odpowiada, zwróć oceniającej uwagę. Jeśli rzeczywiście będziesz miał rację, masz pełne prawo domagania się poprawy oceny. Jeśli nie, nie bluzgaj na nas. Krytyka - tak. Ale konstruktywna, uprzejma i przede wszystkim sensowna. "
Na koniec dodam, że każdy/ a oceniający/ a na samym początku nie był/ a idealny/ a. Ważne, by nigdy się nie poddawać i wierzyć w to, że każdy może wznieść się na wyżyny. :]
Pozdrawiam ciepło wszystkich sympatyków Cukierni.