Ave.
Moja pierwsza ocena tutaj. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Czerń. Chyba twarz. Jakaś ręka. Nierozczytujący się napis u dołu obrazka. Z drugiej strony dziwnej, chyba zakapturzonej postaci, widać jakieś informacje. Dużo bardziej widoczne. Przypadkiem, wymijając myszką kubek herbaty, widzę istnienie jakiś linków u góry strony. Sięgam za guziki od monitora. Ustawiając nawet jaśniejszy ekran... Wszystko wygląda nie najlepiej. Wszystko jest czarne, czarnawe albo bordowe. Jednak zmiana ustawień ekranu coś dała. Wszystko jest odrobinę czytelniejsze. Zjeżdżając w dół, nie widzę niepotrzebnych odnośników, informacji. Kolorystycznie tylko nie pasuje mi tylko logo akcji przeciw SPAM'owi.
Belka nie jest specjalnie twórcza. Zapewne pochodzi od jakiegoś psychopaty, mordercy, kogoś mrocznego. Brakuje właśnie autora tych słów. W sumie... Nawet pasuje do tematyki bloga.
Puhdius? Puhiudius?
Puhdistus! Tak, dokładnie taki jest adres bloga. Nie jest trochę za trudny do zapamiętania przez ludzi, którzy przypadkiem wpadną? Potem sobie coś usiłują przypomnieć i nie mogą, mimo iż historia ich zaciekawiła. Może jakiś alias?
Adres bloga zupełnie nic mi nie mówi. Nie mam pojęcia, co lub kto to jest. Weszłam w "Informacje ogólne, nie znalazłam żadnych informacji, dlaczego tak, a nie inaczej. Przy okazji zauważyłam, że masz wypunktowane, gdzie można Cię znaleźć. To dobrze, ale lepsze byłoby dodanie tego jako link.
Blog nie zrobił na mnie większego wrażenia. Gdybym przypadkiem na niego natrafiła, nie zainteresowałabym się nim. Tworzysz kryminał. Zobaczmy, czy Twoje starania wystarczą.
7/10
Szablon:
Ciemny, niewyraźny. Jakieś mazgaje. Ręka uniesiona w geście przywołania pomocy. Szkoda, że po przewinięciu strony na dół pokazuje się czarny kolor, nie pasujący do reszty szablonu. Kolor i wielkość czcionki postów jest dobra, jednak można by zmienić kolor wszystkich innych odnośników. Brakuje mi też chociaż jednego akapitu, takiego wstępnego.
Tak myślę, może wszystkie te informacje nad postem przenieść do osobnej ramki, o przykładowym tytule "informacje", "ogłoszenia [parafialne]"?
Szablon pasuje do tematyki bloga, ale nie zachwyca, nie zachęca do czytania. Nie wiem jak na blogspocie, ale na Onecie było całe mnóstwo szabloniarni. Czy nie można chociaż z tamtych wziąć i włożyć ich tu? Będzie to pracochłonne, ale efekt byłby ładny.
2,5/5
Posty:
Podoba mi się spis treści - nie ma jakichś dziwnych tematów postów (typu "raz", "dwa" lub "pierwszy", "drugi", "trzeci"etc.).
20/21 stycznia
Hm, rok dopisałaś na dole. Optycznie lepiej by wyglądało wyżej. Nie jest jednak źle. Czcionka przypomina mi tę z książkę. To miły plus.
Bardzo mi się podoba opis. Dobrze zaczęłaś opowiadanie, nie wcieliłaś się w bohaterkę.Dzięki temu czytelnik poznaje myśli mordercy i ofiary. Ich wartości, jakimi się posługują.
Pisałaś wcześniej, że akcja dzieje sie w Finlandii, w wymyślonym miasteczku. Pisz albo po polsku albo po fińsku. Nie dokładaj drugiego języka. Osobiście, odbieram to jako wywyższanie się autora nad czytelnikami. Bohaterki zachowują się naturalnie. Wszystko jest przemyślane.
Niestety, kryminał jak kryminał. Morderstwo goni morderstwo. Mgliste wspomnienia ofiar. Ukrainka i Rosjanka. Takie... normalne. Takie naturalne i obrzydliwe. Ciekawe, czy okrucieństwo wobec ukraińsko-rosyjskiej prostytutki było by większe.
11 stycznia.
Zapis daty bardzo mi się podoba. Jest lepiej, niż było. Zmień wcześniejszy post, zapis, jak tu jest.
Post to typowa zmiana. Jak w filmach - najpierw jedno morderstwo, potem policjant, który go śledzi, ryzykuje życiem nie tylko rodziny, ale i większości społeczeństwa. Poznajemy dobre i złe strony życia policjanta, prawdopodobnie głównego (dobrego) bohatera. Jedyne co mi się tu podoba, to długość postu, do jakiego nie przyzwyczaili mnie bloggerzy na Onecie. No, może jeszcze zakończenie, chociaż też jest przewidywalne. Zapewne żona będzie suszyć mu głowę, o rzekomy romans?:P
Robiąc przypis dałaś o jedna za dużo cyfrę.
"...z usług seksualnych ukraińskich dziwek. "-dziwki, to chyba tylko seksualne? Wykreśl słowo :P Nie możesz też powiedzieć, że prostytucja to kupowanie kobiet. Jest to mało.. profesjonalne w zawodzie policjanta, który powinien być skrupulatny, zwłaszcza, co do przestępstw. Swoją drogą między "seksualnych" a "ukraińskich" przecinek powinien być.
"załatwiał potrzebę fizjologiczną, jakim było oddanie moczu."-nie "jakim" tylko "jaką",
"Będąc chorym Kaarle wyglądał na około "- między imieniem i "wyglądał", brakuje przecinka.
" jedynym wolnym miejscu"- wymieniając coś, stawiamy przecinki (w tym przypadku to przysłówki);
"Cygan nie mógł mieć więcej niż siedemnaście lat."- w tym przypadku przed "niż" stawiamy przecinek,
"bawienie się z gówniarzem z ciuciubabkę.""z" zamień na "w", a "superzłodziej" napisz osobno.
"Powiedz od razu panom władzy i pani-wyrażenie "panom władzy" zmień na "funkcjonariuszom" lub "panom policjantom".
Więcej błędów wolę już chyba nie widzieć...
11-13 stycznia
Stwierdzenie, że ten rozdział nie jest betowany, przyprawiło mnie o dreszcze. A poprzedni był?
Za ostrzeżenie na początku notki masz plusa:)
Imiona. Zdecydowanie dziwne. Dobierasz fińskie nazwy, słówka, nawet część bohaterów ma pasujące, do opowiadania, imię i nazwisko.Jeżeli Saviya jest Ukrainką, jej mąż też, to dzieci mają imiona polskie i hiszpańskie? Co Hiszpania ma wspólnego z ukraińską rodziną, żyjącą w Finlandii?
Pokazujesz rodzinne sprawy bohaterów, co jest oczywistością. Z zaciekawieniem patrzę na kolejne "szarpaniny" dorosłych ludzi, na to jak rozwijasz akcję. Przyznaję się - chciałabym wiedzieć już co dalej, kto w końcu jest tutaj głównym bohaterem. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że Atte też umrze i to właśnie scali pracę młodej policjantki i doświadczonego stróża prawa.
Jeśli tak zrobisz - to Cię zjem. To byłoby zbyt oczywiste.
Relacje teść-szwagier są kolejną komiczną i dobrą zagrywką.
Oczywiście, Saviya musiała być kobietą do towarzystwa, było to wręcz oczywiste. Zupełnie jak to, że nie radzi sobie z dziećmi. Domyślam się, że Karmen padła ofiarą (lub będzie) psychopatycznego mordercy, który będzie głównym złym bohaterem. Prosze Cię. Zaskocz mnie. Zaskocz i zrób, by tak nie było. Przyznaje się - nie mam sił na wytykanie Tobie błędów ortograficznych, stylistycznych itd.. Patrząc na Twoją prośbę na blogu (tak mi się majaczy coś po głowie),nie jest Ci to specjalnie potrzebne, więc... kolejny rozdział?
14 - 17 stycznia
Jak mnie pamięć nie zawodzi, pierwszy raz napisałaś dzień tygodnia. Ponieważ data jest realna powinnaś trzymać się chronologii i podać, zgodnie z prawdą, że jest to niedziela, żaden tam wtorek. To nieistotne jakoś szczególnie. Myślę tylko, że w kryminałach chronologia jest czymś mega ważnym. Prawie tak, jak fabuła.
Pierwszy akapit. Jeśli rodzic nie wie, co sie dzieje z jego dzieckiem, to motywuje się (i wszystkich w okół) by znaleźć dziecko. Według mnie, Saviya powinna wrócic do domu i zacząć obmyślać plan. Gdyby moje dziecko zaginęło... Poruszyłabym niebo i piekło, każdy zakątek ziemi by wiedzieć, co się z dzieckiem dzieje.
Użyłaś sformuowania "nędzne życie". To określenie jest trochę nie trafne. Ma mimo wszystko syna i znajomego. Mieszkanie i jakąś pracę. Zapewnia byt rodzinie. Czy to na pewno jest "nędzne"...?
"Potargane" to mogą być włosy, a nie rajstopy. Wracając do treści... Podoba mi sie tajemnica Saviyi. Jednak nie pogub się w tym. Kiedy natworzysz sekrety, mniej zaciekawieni lekturą ludzie, nie będą chcieli jej czytać. Odstawią ją "na później" i prawdopodobnie nie wrócą.
Zjeżdżam do następnego dnia. 16.01.10r. Oznaczyłaś 10 jako wtorek. to 16 powinien być poniedziałkiem, a nie czwartkiem. Chyba, że zaginamy czastoprzestrzeń?
Zgrabnie (ale może trochę za często?) przechodzisz z bohaterów na bohaterów. Wiem, że jest to konieczny zabieg, ale niesamowicie to nudzi. Ciekawe, co łączy Atte i jego żonę, skoro ona musiała zrezygnować z drobnych kobiecych przyjemności wychodzenia poza dom z mężem. Jedyna intrygująca rzecz na poważnie. Nie świadczy to chyba dobrze o autorce... Może jeszcze wątek córki Savyi. Nawet fakt, że młoda żona, przyszła mamusia, się komuś wygadała mnie nie zaskoczył...
Nieeeee! Padłam. Jak mogłaś wprowadzić Karmen? Czy jest tu jeszcze coś, co będzie warte uwagi...?
Oddzielaj bardziej widocznie to, co piszesz od tego, co masz do zakomunikowania (notkę od informacji).
17-19 stycznia
Kto ma się ucieszyć...?
Po małych ekscesach myślę, że Atte umrze, a Annika zakocha się w, chyba nieco młodszym, koledze po fachu.
Masz tylu bohaterów, ale każdego dnia opowiadasz historię jednego z nich. To niezwyklle wygodne, ale i tak nie zaoszczędza czasu. Te rzeczy są zbędne. Jak już coś opisujesz, opisz wszystko co jest z tym związane. Jeden dzień ma dwa posty, inny dzień ma kilka zdań.
Jestem zawiedziona kolejnym pokazaniem Karmen, ale w końcu coś się dzieje - w końcu akcja idzie do przodu. Nie jestem jakoś specjalnie... zaskoczona? Zapewne trup, którego wyłowili, jest trupem mordercy. Ale zaskakujące..!
Piszesz po nocy, co? To widać, kiedy słowa mają poprzekręcane końcówki.
20 - 22 stycznia
Znowu inna czcionka, inne ustawienia tekstu. Bądź bardziej konsekwentna. Znów doczepię się do daty - zawsze podawałaś 2010 rok, a teraz nagle mamy 2012? To celowy zabieg czy brak czytania tego, co się napisało?
Początek tego posta lepiej by było, jakby kończył poprzedni wpis. Tutaj znów wprowadzasz kolejnego bohatera, kolejna historię. Kobieto - czuję się jak w klanie. Co chwile zmiana bohaterów, co chwile inna postać, inne wydarzenia, inna historia. Nie jestem do tego przekonana.
Używasz różnego słownictwa - mniej lub bardziej zawodowego. Zrób więc odnośniki, ewentualnie sprawdź swoją wiedzę. Słowo "
zadzierzgnięta" kojarzy mi się z przeciąganiem czegoś przez otwór lub wiązaniem sznura. Tobie pewnie chodziło, że ofiara była powieszona? Nie wiem: lubię myśleć, ale przy Tobie mam wrażenie, że wszystkiego trzeba się domyślać. Istna katorga. Chociaż nawet domyślać się nie ma co - wszystko jest jasne jak słońce.
Cały rozdział mnie nie zaskoczył.
Ba! Całe opowiadanie jest takie... takie... nijakie. Coś się dzieje, ale wszystko jest takie samo. Ciągle wszystko wygląda tak samo. Ciagle skaczesz po bohaterach, ciągle zmieniasz narrację. Raz piszesz jako narrator wszystkowiedzący - innym razem jako bohater. Wprowadzasz niewiarygodny zamęt. Przydałaby się tez beta. Albo sama przeczytaj od czasu do czasu notatki. To niewiarygodne, jak czasem się wszystko zmienia i jak patrzy się "po czasie" na każdy rozdział. Wiesz, ile można dostrzec?
Mam nadzieję, że to tylko złe dobrego początki i jak odwiedzę bloga za jakiś czas, bądź zrobisz nowe zamówienie, wszystko się poprawi, będzie tylko lepiej, a moje mieszane uczucia będą bardziej pozytywne.
12/30
Linki i dodatki:
Minimalizm. Podoba mi się, że nie masz zawalonego menu, wszedzie odnośników itd., ale mogłyby się rzucać nieco w oczy, być delikatnie większe. Osobiście - wszystkie te notatki nad postem moglabyś przenieść jako nowy odnośnik. To chyba wszystkie rady pod tym kątem.
Dodatki? Linki. Pierwszy raz spotykam się z tym, by napisać co kto o Tobie myśli. Chociaż nie wiem, czy to dobrze. Znasz taki kawał o Lwie, Baranie i Lisie? Lew mówi, by wszyscy prosto w oczy wytykali mu błędy. Lis mu "słodził" i przeżył. Baran był mniej bystry i został pożarty.
3,5/5
Ty o sobie, czyli ramka "O Autorze":
Czytam i nie wierzę.
Boże, widzisz i nie grzmisz. Grzmisz, a nie trafiasz. Chcesz być dziennikarką? Zaskoczyłaś mnie. Masz tyle błędów i Ty serio...? Cóż, doskonal warsztat. Blog to faktycznie dobry pomysł do tego [mówię to bez sarkazmu, dla jasności].:)
Powtórzyłaś kilka słów, tytuły zapisz kursywą lub w cudzysłowie. Wszystko inne wiem już o Tobie. Wyczerpałaś temat dogłębnie.
9/10
Punkty dodatkowe:
Cierpliwość cenię w ludziach najbardziej -
3 punkty,
Nie wywierasz presji na mnie, nie pukasz nie stukasz, a ja wciąż żyję -
1 punkt.
Piszesz obszerne notki, które z czasem, mam nadzieje, będą lepsze. Udane. -
1 punkt.
+5punktów
Podsumowanie:
Twoje zamówienie kosztuje
39 punktów. Twoja praca jest warta
Gorzkiej Posypki [ocena : dostateczny]. Masz dużo pracy przed sobą. Dużo pracy do wykonania. Poznałam Cię w pewnym sensie. Wydaje mi się, że możesz temu podołać. Liczę, że kiepska ocena (mam nadzieję, że Cię nie cieszy, bo ambicje masz wyższe) nie zdemotywuje Cię - wręcz przeciwnie. Liczę, że podołasz mojemu wyzwaniu i, powiedzmy za rok,
spotkamy się ponownie.
Ocena byłą pisana od... długiego czasu. Pewne informacje mogły nie zostać zedytowane - za to przepraszam. Notka jest jednak długa, więc nie rozpisuje się bardziej.
Aga? Powodzenia.