Dzisiaj jest drugiego marca… i właśnie z tym dniem Cukiernia kończy swoją działalność.
Łudziłem się, że ktoś będzie pisać oceny, że ktoś będzie mieć czas. Ale nie mogę tego oczekiwać, kiedy ja sam go nie mam. Uniwersytet, college, moja strona, moje pasje i co najważniejsze przyjaciele którzy mnie potrzebują. A ja ostatnio nie miałem dla nich czasu. Planowałem nowy szablon i takie tam, ale teraz coś do mnie dotarło.
Ludzie którzy ze mną współpracowali zasługują na pracę w ocenialni w której jest lepsza atmosfera, gdzie mogą iść dalej i wszystko działa. A bez bicia przyznaję się, że Cukiernię strasznie zaniedbałem. Jest to moją wadą i zaletą, że dla mnie coś musi być perfekcyjne. A nie mam czasu żeby Cukiernia była perfekcyjna.
Gdybym miał gonić za brak ocen… wszyscy by zostali 'zwolnieni'. Razem ze mną. Tylko Heladas by została. I bardzo jej za to dziękuję, że przez tyle podtrzymywała ducha Cukierni. Niech jakaś ocenialnia ją bierze, bo jest pracowita! I dobrze ocenia.
Poznałem wspaniałych ludzi, znakomite blogi i będę wpadał do nich od czasu do czasu. Ale dla mnie to nie jest tylko pożegnanie z Cukiernią, ale z całą blogosferą. Muszę mieć czas żeby się wysypiać. Żeby wreszcie skończyć swój album treści piosenek. Dokończyć parę historii. I pisać dalej, jak najwięcej. Po prostu chcę znowu być dla przyjaciół, a brakowało mi na to czasu.
Kończę działalność Cukierni z bólem, bo jednak włożyłem w to trochę pracy. Przepraszam blogerów, którzy czekali na oceny. I oceniających też, bo też pracowali.
Kiedyś Cukiernia jeszcze powstanie. Ale kiedy będę miał czas na to. Nie teraz.
Dziękuję wszystkim serdecznie!
Samotny.
Tablica ogłoszeń
2.03.2013 - Cukiernia skończyła swoją działalność.
Wszystkie kolejki zablokowane, dopóki nie ocenimy wszystkich blogów, które się zgłosiły. Proszę ludzi o niezgłaszanie się do oceny!
Oceniająca Heladas i Fioletowa (znana wcześniej jako Xara), będą mieć maksymalnie 5 blogów w swojej kolejce.
Fioletowa ma na razie zablokowaną kolejkę.
Arbalester odeszła z Cukierni.
sobota, 2 marca 2013
Heladas mówi dowidzenia.
Witam wszystkich!
Dzisiaj mamy początek nowego miesiąca - marzec. Od 22 lutego nie pojawiła się żadna ocena, a ja mam już dosyć podtrzymywać Cukiernie na duchu i pisać za wszystkich oceny. Samotny nic nie robi, Fioletowa ma identycznie odczucia. Po co pisać cokolwiek, skoro mało osób się udziela i Cukiernia umiera w oczach? Nie prowadzimy żadnych rozmów pod postami. Zapału do pisania ocen nie straciłam, naprawdę to polubiłam. Życzę powodzenia załodze, może kiedyś sytuacja ulegnie poprawie i będzie inaczej. Nie chodzi o popularność, a o to , żeby blog żył, jak na początku. Przypominam Samotnemu, aby w Katalogu Ocen zaznaczył o dalszej działalności Cukierni, Plotkara o tym wspominała, prawda?
Pozdrawiam ciepło,
Wasza Heladas.
wtorek, 12 lutego 2013
(025) dusza-ognia.blogspot.com
Oceniany blog: Dusza ognia
Oceniający: Heladas
Pierwsze wrażenie:
Interesujące. Dwa słowa zawarte w
blogu, a do tej pory nie wiem, co znaczą dla Twojego opowiadania, o czym
będzie Twoja historia. Kieruję się w klimaty fantastyki, mrocznej, owianą różnymi przygodami.
Pozytywny odbiór niszczy napis na nagłówku, który nie jest żadnym, konkretnym
przesłaniem, a powieleniem adresu bloga. Belka sympatyczna, podpowiada, jakie
przeszkody bohaterowie będą musieli przezwyciężyć. Pod menu napisałaś, że autor
cytatu jest anonimowy, dobry pomysł. Nikt nie będzie miał do Ciebie pretensji.
9/10
Szablon:
Całe opowiadanie jest oparte na czasach XIX wieku, zatem
zamek będzie Twoim asem w ręku. Jednak ktoś, kto chce pisać podobne opowiadanie, którego akcja dzieje się w minionych wiekach, opowiadające o świecie arystokracji wpadanie na podobny pomysł.
Myślałaś kiedyś nad zmianą motywu? Pozostałe szczegóły łączą się bez problemu.
3/5
Posty:
Przechodzimy do ważnego składnika
ciast. Trochę już wiem o Twoim opowiadaniu, czytałam wcześniej przy pierwszych
podejściach oceny.
Prolog:
Odpowiednia długość wita moje
oczy! Za nią otrzymasz dodatkowo gorącą czekoladę ze śmietanką na wierzchu.
Przybliżasz historię w narracji pierwszoosobowej. Sama akcja prologu zaskakuje. Używasz ciekawych słów, aby zaintrygować czytelnika. Do bohaterki poczułam sympatię. Czy pokona przeciwności losu, jak sobie poradziła?
„Zdmuchuję więc świecę” – bez
słowa „więc”. Zdanie nie jest błędem, ale bez tego słowa lepiej się czyta.
Napisałaś genialnie opis zamczyska. Aż mam ochotę na własną rękę poszukać tego miejsca,
dowiedzieć się, jakie niespodzianki kryją się za jego potężnymi murami.
Rozdział pierwszy:
W każdym akapicie coś się dzieje,
brniesz do przodu. Podtrzymujesz wybraną narrację, raz zmieniłaś na inną.
Przygody Ellie zaczynają się od czasów jej dzieciństwa, a w późniejszych
notkach – dorastania. Nie jest niewiniątkiem, ma charakter i razem z bratem
codziennie urządzają dzikie wyprawy. Czyta się lekko. Bohaterowie mają wyraźne
charaktery.
Rozdział drugi:
Wyobrażam sobie każdą osobę
bardzo realistycznie. Pojawiła się narracja trzecioosobowa, chociaż miło się czyta
opowiadanie z perspektywy Ellie. Jak ona zareaguje na decyzję matki? Wiadomo , że dziecko niewiele
wypowie się na ten temat. Może zrozumieć uczucia dorosłych, swoje własne, ale
nie jest gotowe do opowiedzenia o tym każdemu, dlatego wybaczam u Ciebie nagłą
zmianę narracji. Niektórzy mogą tego nie zrozumieć i przy pierwszych
rozdziałach trochę zgubić wątek, jak ja na początku. Na to rady nie ma, trzeba
zrozumieć, co autor chciał przekazać poprzez zmianę narracji.
„że jest bogaty” – za duża spacja między wyrazami.
„ujęła się” – zamiast „ujęła”
bardziej odpowiada „wstawiła” albo „Sophie broniła chłopca”. Gdy zobaczyłam
słowo „ujęła” od razu skojarzyłam sobie z chwilą, kiedy chłopak chwyta dłoń dziewczyny.
Rozdział trzeci
Dziewczyna przeżywa wewnętrzne
zmiany. Nie chce być kobietą według wzorca. W głębi serca czuje, że powinna
robić coś innego niż inne dziewczyny, zachowywać się inaczej, po swojemu. Przez swój upór zrealizuje każde marzenie. Pojawia się nowy członek rodziny – jeszcze jeden brat, Ellie
trochę mu zazdrości. Powraca Gilles, który jako dziecko wykazywał życiowy bunt.
„Na mnie nie zwracał już uwagi,
kiedy mnie spotykał, patrzył na mnie dziwnym wzrokiem, jakby spotykał ducha” – wkradło
się powtórzenie słowa „mnie”. Szyk zdania jest poprawny, jednak przeczytaj to
zdanie na głos, aż taka ilość „mnie” nie jest potrzebna.
„Sporadycznie tylko widywałam
swoich rówieśników” – bez słowa „tylko” będzie okay.
Rozdział czwarty
Początkowe rozdziały są krótkie,
zarazem wciągające. Nie wiem, jak Ty to robisz. Po długiej nieobecności
na Twoim blogu nie mogę doczekać się, kiedy znowu przeczytam ten sam rozdział.
Gilles nareszcie mógł porozmawiać z siostrą. Bardziej lubię Gillesa. Nie zmieniłaś go ani trochę, ale ich ojca
mogłaś. Do tej pory nic nie zrobił, nie dał rady sprzeciwić się własnej żonie,
kiedy był niezadowolony z wyjazdu syna. Owszem, utrzymywał sekretne tajemnice
Ellie o jej wyprawach, mógł dać jej więcej miłości, skoro w
dzieciństwie był dla niej najlepszym człowiekiem na świecie. Poza nim do tej
pory nie miała nikogo, żadnego wsparcia.
W drugim akapicie od słowa
„odkąd” do „otworzyłam książkę” jest powtórzenie.
Wskażę zdania z „więc”:
„Usiadłam więc na ławce” , „sięgnęłam więc po tom” , „ Zacisnęłam więc
powieki”.
Rozdział dziesiąty
Opuściłam dobrze znany początek. Matka wysłała Ellie do szkoły
dla dziewcząt, co oznaczało ponowną rozłąkę z bratem. Ellie nie przeżywa tego
dobrze, z nią jest coraz gorzej. Wcale nie dziwi mnie jej zachowanie. Kiedy wita się z Gillem, Ellie czuje się znacznie lepiej. Czy między nimi będzie coś większego
niż braterska miłość? Na to się zapowiada. Zauważyłam
powtórzenia. W oczy rzucało się słowo „jednak”. Nie poddajesz się, wciągasz
bardziej czytelników w wymyślony przez siebie świat.
Rozdział jedenasty
Matka Ellie z pewnością coś knuje
wobec córki. Najpierw wychowanie, a teraz prezentuje młodą damę na przyjęciach.
Nie przepadam za nią. Wydaje się być chłodna w
stosunku do wszystkich, zarazem zbyt egoistyczna. A Ellie? Grzecznie
dostosowuje się do sytuacji, nie chce się sprzeciwiać matce, zupełnie jak
ojciec, może po nim tą cechę odziedziczyła? Nie mam urazy do Elodie, postać ma
przed sobą przyszłość i może jej losy inaczej zostaną rozstrzygnięte.
Przynajmniej postawiła się na końcu, kiedy dziwny facet zaczął rozbierać ją
wzrokiem.
„Nawet kolejne sesje z rozmaitymi
krawcowymi wydawały mi się miłych urozmaiceniem.” – zamiast „miłych” powinno
być „miłym urozmaiceniem”.
Rozdział dwunasty
Ten rozdział potwierdził moje
przypuszczenia, które odnoszą się do matki Elodie. Po co sprowadziła do domu
znowu tego mężczyznę, którego Ellie nie znosi? Spotkanie przyniosło więcej przykrości
niż korzyści. Mężczyzna, o ciężkim nazwisku do powtórzenia w ocenie, rozdrapał
stare rany dotyczące Ernesta, doskonale wiedząc, że młoda dama nie ma
najmniejszej ochoty wspominać bolesnych wydarzeń. Na domiar złego, nie ma w
pobliżu Gillesa. On by coś zrobił, przepędził jakoś mężczyznę od siostry. Błędy? Nie zauważyłam, nawet powtórzenia mocno nie raziły, a to
tylko świadczy o Twojej uwadze, jest zdecydowanie lepiej. Długość rozdziałów z
biegiem akcji także się wydłuża. Dbasz o bohaterów, przyciągasz czytelnika.
Rozdział trzynasty
Mniej wyraźny bohater zamierza zabrać głos? Mowa o ojcu
Elodie, zapowiada się rozmowa między córką a ojcem. Matka zapewnia córce częste
spotkanie z Letchworthem. Nie była zachwycona protestom dziewczyny. Zaczynam się
martwić o jej przyszłość.
Obecnie jest 14 rozdziałów? Lunatyczko, nie wiesz, jak szybko przebrnęłam przez Twoje posty i zdziwiłam się, kiedy dotarłam do ostatniego rozdziału. Na podstawie analizy mogę poradzić sprawdzanie rozdziałów przed publikacją, zmiany formatu. Raz czcionka jest inna, drugim razem jest jeszcze inaczej. Zdarzają się powtórzenia. Bety żadnej nie potrzebujesz, opowiadanie od początku pisane jest sensownie, widać z daleka Twoją pracę i cierpliwość do bohaterów. Nie zmieniaj ich, chociaż jako czytelniczka i fanka Gillesa pragnęłabym pogłębić jego wątek z Elllie, jak na razie te postacie ciągle się mijają i są między nimi częste rozłąki niż wydarzenia z poważnymi rozmowami. To samo tyczy się ojca Ellie. Wyczekiwałam długo na rozmowę między nimi, głównie zajmujesz się matką dziewczyny, która cały czas coś planuje.
19/35
Linki i dodatki:
Linki jak najbardziej zadbane,
posegregowane, mogę z łatwością odnaleźć to, co potrzebuję.
5/5
Opis „o mnie” :
Krótko i rzeczowo. Nie podałaś
swojego imienia, napisałaś, co lubisz i dałaś do siebie namiary kontaktowe,
jakie książki lubisz czytać. W sumie, nad tym się zastanawiałam.
5/5
Punkty dodatkowe:
Za brata bliźniaka Elodie.
1/5
Podsumowanie:
Przyda się zmiana szablonu,
popracuj nad formatem opowiadania, jego czcionką, czy tekst ma być wyjustowany
czy nie, tego typu techniczne sprawy. O innych wspominałam powyżej, dlatego nie
będę tutaj tego powtarzać.
Razem: 44/65
Ocena:
Czekoladowy Muffin. Zasłużona czwórka.
Moja kolejka od dnia dzisiejszego będzie odblokowana. Sesja dobiegła końca i nie było tak źle, jak sie spodziewałam. Poza tym, jest sprawa, o której chciałabym wspomnieć. Dochodzą do mnie słuchy, że Cukiernia ma się źle, są zastoje, a Samotny (bez urazy) nic nie robi. Dziwnie się czuję, kiedy od swoich znajomych czytam takie spostrzeżenia i niechętnie przyznaje im racje. Tu nasuwa się pytanie Fioletowej - po co stawialiśmy Cukiernie na nogi?
sobota, 26 stycznia 2013
(024) gothicwhiterose.blogspot.com
Oceniany blog: Gothic White Rose
Oceniająca: Fioletowa
Witam was wszystkich ponownie, długo mnie nie było. Byłam trochę chora, potem pełno nauki. Teraz też pisałam ocenę w sumie w przerwie pomiędzy nauką biologii, a chemii. Standardowo, jeśli widzicie jakieś błędy to dajcie znać. Nie będę przedłużać, życzę wam tylko miłego czytania i spokojnego wieczoru.
Pierwsze wrażenie:
Przechodzę sobie spokojnie do kolejki chcąc sprawdzić jaki blog jest kolejny do oceny i trafiam na ten adres. Jest on po angielsku, "Gothic", z tego co wiem, to jest taka gra, ale równie dobrze mogłaś mieć na myśli po prostu styl ubierania. Ciekawe, czy opowieść będzie na podstawie tej gierki, czy raczej główna bohaterka będzie miała coś z stylu goth? Włączam twojego bloga, potem zerkam na belkę. Cytat bardzo mi się spodobał, nie wiem tylko, czy jest twojego autorstwa, czy raczej kogoś innego. Szablon niespecjalnie mnie zachwycił, ale o nim będzie kolejny punkt. Pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre. Do pozostania tutaj nie zachęcił mnie ani wygląd bloga ani długość notek. Plus tylko za ładną belkę.
5/10
Szablon:
Nie podoba mi się ta szata graficzna. Jest tu strasznie ciemno, nagłówek nie pasuje do tła, w dodatku ta róża cały czas się powiela i jest brzydko ucięta. Na nagłówku widzę jakąś kobietę w fatalnej jakości, przynajmniej dla mnie jest ona trochę rozmazana. Ładne okno, za nim cudowny widok księżyca w pełni. Na parapecie jednak leży róża, która jest nieproporcjonalna do wielkości okna i widocznie nie pasuje. Czarne tło pod tekstem i dodatkami po prawej, biała i szara czcionka. Prosty, podstawowy szablon do wyboru ze zbiorów blogspot'a. Radziłabym ci go zmienić, poprosić jakąś szabloniarnie o stworzenie jakiegoś małego "dzieła" lub samej się w to pobaw, wystarczy ci gimp, trochę wyobraźni, ładne obrazki i stworzysz coś prostego i ładnego sama.
2/5
Posty:
Pierwsze co mnie razi do długość notek. W wordzie czcionką rozmiar 12 Times New Roman piąty rozdział ma trochę ponad stronę. Dla mnie, to stosunkowo za mało. Za mało aby spokojnie przedstawić to co dzieje się w danej chwili, za mało na opisy miejsc, zachowań, sytuacji. Nie powinnaś myśleć o tym, aby dobić do jakiejś strony, tylko pisać, pisać i pisać co ci przyjdzie do głowy.
Drugą rzeczą, która mnie razi to sposób, w jaki nazywać rozdziały. Nie mają one żadnego tytułu, tylko cyferkę i kropkę. Może dodaj do tego chociaż "Rozdział", lepiej by wyglądało.
1.
Rozdział pierwszy podobał mi się, taki wstęp do historii. Odpisanie głównej bohaterki, ładne opisy miejsca. Zabrakło mi opisu babci, skoro opisujesz historię z pierwszej osoby, to babcię przecież zobaczyła i mogłaby ją jakoś opisać. Szkoda, że skończyłaś w tym momencie, mogłabyś spokojnie ciągnąć ten rozdział dalej, zapewne łącząc go z drugim. Ciekawe co tobą kierowało? Może bałaś się, że nie będziesz miała co pisać? Według mnie lepiej napisać mniej rozdziałów, ale żeby były one dobre jakościowo.
2.
Zaczynamy rozdział drugi i pierwsze co, że "Przyjęcie urodzinowe babci, zgodnie z moimi oczekiwaniami, dłużyło się niemiłosiernie". Mogłaś opisać to przyjęcie też z tego co działo się wcześniej. Jak zareagowała na swój pokój, jak jej się podobał, jak przyjęcie się rozpoczęło itp. To wszystko stanowi takie tło opowieści. Drugi rozdział też był ciekawy, acz znowu jak dla mnie zbyt mało. Tyle fajnych momentów omijasz, nie przedstawiłaś nam dokładnie jej starych znajomych. Znaczy "starych znajomych" to wywnioskowałam, bo nigdzie nie jest tak napisane. Na początku nie mamy pojęcia kim jest ta piękna Iris. Więcej opisów, mniej dziwnych przeskoczeń. Najbardziej zabolało mnie to, że nie pokazałaś fragmentu jak ona przychodzi na to ognisko. Chociaż ładnie opisujesz jej uczucia, to ja bym chciała zobaczyć jak zareagowała na tych ludzi, co onich myślała, może jakaś śmieszna historyjka z przeszłości. Mogłaś wykorzystać to chwilowe zainteresowanie Erica. Tyle fajnych fragmentów marnujesz.
3.
Rozdział trzeci krąży tylko wokół jednego zdarzenia - spotkania na cmentarzu. Czytając i będąc w połowie byłam prawie pewna, że kogoś spotka, że coś się wydarzy. Jak się spodziewałam coś się wydarzyło. To spotkanie bardzo mi się podobało, było takie inne. Jestem ciekawa skąd się znają, mam nadzieję, że Rose sobie przypomni. Mężczyzna wydaje się być idealny, ciekawe kim jest i kim był grób tej dziewczyny.
Co mogę jeszcze powiedzieć na ten temat, zwyczajowo powiem tylko, że króciutko, czuje niedosyt, bo mogłabyś napisać o wiele więcej. Masz predyspozycje, fajny styl pisania, taką lekkość, szybko się czyta, a tworzysz tak niewiele.
4.
Aaaaaaa! Krótko! Czytanie tak krótkiego, ale fajnego i ciekawego opowiadania strasznie boli, naprawdę. Pojawia się tu też Dorian, Rose dowiaduje się kim on jest i to w sumie cała akcja w tym rozdziale. Nie wiemy nic o wyglądzie praktycznie nikogo, wiemy tylko, że sama Rose ma fioletową sukienkę, rano źle się czuła, ale więcej już o tym nie wspomniałaś. Następny rozdział to pewnie będzie ich rozmowa, o ile w ogóle do rozmowy dojdzie sądząc po długości rozdziałów.
5.
Jest to ostatni rozdział widniejący na blogu, napisany został w grudniu i to cały miesiąc temu. Ciekawe kiedy pojawi się kolejny.
O, rozmawiają, jest dobrze. Dziewczyna jest nim widocznie zainteresowana, podekscytowana jego obecnością. W gruncie rzeczy sama pewnie też bym się tak zachowywała, gdybym spotkała na swojej drodze tak idealnego faceta. W ciekawy sposób go opisujesz, wiem chyba o nim więcej niż o samej głównej bohaterce. W ogóle, strasznie mi się podoba twój zwrot "Rychło wczas". Chyba jesteś jedyną osobą, którą w jakiś sposób "poznałam", która używa czegoś takiego. Aż musiałam sprawdzić co to znaczy, bo prawdę mówią co to nie byłam pewna.
Podsumowując. Masz bardzo ładny styl pisania, czyta się lekko, płynnie. Błędów nie wyłapałam, nic bym w sumie inaczej nie napisała. Będąc na twoim miejscu większą uwagę przykładałabym do opisów otoczenia, bohaterów. Patrząc oczyma Rose widzimy wszystko to co ona, takie opisy tworzą ciekawe tło, pozwalają nam dokładnie wyobrazić sobie to miejsce. Zresztą, ja uwielbiam opisy, dlatego tak mi ich u ciebie brakuje.
30/35
Linki i dodatki:
Na linki i dodatki składają się na twoim blogu tylko trzy rzeczy. Jest to archiwum bloga, z którego mamy dostęp do rozdziałów, linki do ocenialni i jeden blog, który obserwujesz. Niestety nie wiele, nie ma nic o tobie, nie ma żadnej statystyki ani nic. Panuje kompletny minimalizm.
3/5
Opis o mnie:
Brak
0/5
Punkty dodatkowe:
Dam ci kilka punktów za lekki styl pisania, naprawdę bardzo fajnie mi się czytało. No i za ten zwrot, który, mimo że prosty, to jakoś bardzo mi się spodobał. No i za naturalne dialogi, które też bardzo mi się podobały.
5/5
Podsumowanie:
Koniecznie zmień szablon, jest wiele szabloniarni, które wykonają ci za darmo coś ładnego. Fakt faktem, będziesz musiała trochę poczekać, ale coś za coś. Ładny szablon to też większa szansa na to, że ktoś na twoim blogu zostanie dłużej. To niestety tak jak z książką, musi być ładna okładka by ktoś się nią zainteresował. Polecam ci też większe rozpisywanie się, nie musisz od razu pisać epopei, ale staraj się wrzucać więcej opisów. Może problem tkwi w tym, że uważasz, że nie umiesz ich pisać? Na pewno umiesz, wystarczy się trochę postarać.
Ocena: 45 punktów na 65, co daje nam świeżutki Czekoladowy Muffinek (Dobry)
Gratuluję! Jest wiele rzeczy, które powinnaś poprawić, ale twój styl pisania urzekł mnie i historia, którą wymyśliłaś też mi się bardzo podobała. Podciągnęłam ci trochę, może nie powinnam, dla mnie ocenianie twojego bloga było bardzo przyjemne, dlatego zrobiłam to z czystym sumieniem. Innym się może nie podobać, dla mnie jest wszystko okej.
wtorek, 22 stycznia 2013
(023) iin-uniform.blogspot.co.uk
Adres ocenianego bloga: Iin uniform
Oceniająca: CarpeDiem
Ohayo minne! Ze względu na to, że zaczęły mi się ferie, a ilość obowiązków zmniejszyła się o połowę, mam więcej czasu na pisanie ocen i kurczaki są bardzo zadowolone. Moja kolejka wciąż się powiększa, chciałabym Wam podziękować, że przyjęliście mnie z otwartymi ramionami i zasypujecie zgłoszeniami, arigatou.
Pierwsze wrażenie:
Tym razem mam zaszczyt ocenić bloga autorki Coconut pt.: " Iin uniform " , co w wolnym tłumaczeniu oznacza " W mundurze " , choć nie wiem dlaczego napisany został przez podwójne " i " , ale myślę, że działa jako ozdobnik. Mówiąc szczerze jest dość oryginalny, to coś nowego w świecie monotonii i zasady ' kopiuj, wklej ' . Mundur kojarzy mi się z wojskowym lub policjantem. Może będzie to jeden z głównych bohaterów?
Tekst na belce, czyli " Bezsilność zbiera się w kąciku oka " jest idealna metaforą dla łez bezsilności. Wylewanych hektolitrami ze smutnych oczu, wypełnionych niemocą, płynącą z niewyobrażalnej chęci zainterweniowania. Myślę, że bohater/ ka będzie miał/ a niezły orzech do zgryzienia. Mam nadzieję, że w Twoim opowiadaniu doszukam się głębi przemyśleń i pięknie opisanych uczuć. Nie zawiedziesz mnie prawda?
Kolorystyka bloga dobrana została dobrze, a czcionka postu i podstron jest doskonała pod względem wielkości i barwy. Tylko nie wiem co myśleć o archiwum umieszczonym pod rozdziałem, ale może tak musi być?
7/ 10pkt. --> Widząc bloga nie jestem do końca pewna czy zagłębiłabym się w jego treść. Na pewno zależałoby to od jakości treści pierwszych rozdziałów.
Tekst na belce, czyli " Bezsilność zbiera się w kąciku oka " jest idealna metaforą dla łez bezsilności. Wylewanych hektolitrami ze smutnych oczu, wypełnionych niemocą, płynącą z niewyobrażalnej chęci zainterweniowania. Myślę, że bohater/ ka będzie miał/ a niezły orzech do zgryzienia. Mam nadzieję, że w Twoim opowiadaniu doszukam się głębi przemyśleń i pięknie opisanych uczuć. Nie zawiedziesz mnie prawda?
Kolorystyka bloga dobrana została dobrze, a czcionka postu i podstron jest doskonała pod względem wielkości i barwy. Tylko nie wiem co myśleć o archiwum umieszczonym pod rozdziałem, ale może tak musi być?
7/ 10pkt. --> Widząc bloga nie jestem do końca pewna czy zagłębiłabym się w jego treść. Na pewno zależałoby to od jakości treści pierwszych rozdziałów.
Szablon:
Mówiąc o szablonie chciałabym zacząć od tekstu/ cytatu umieszczonego na obrazku w nagłówku " Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca. " . Słowa te skłaniają do głębszego przemyślenia, a ukryte przesłanie tylko czeka, by je odkryć. Pierwszą myślą, która nasuwa się po przeczytaniu jest " Najciemniej jest pod latarnią. " , może nawet na nim wzorowałaś swoją twórczość? Jesteśmy zaprogramowani tak, że szukając tego co jest ukryte szukamy w zakamarkach, szafkach, szufladach, kuferkach. Często okazuje się jednak, że zguba znajdowała się tuż przed naszym nosem. " Pan Hilary, gdzie są moje okulary. " Innym przykładem, który chciałabym przytoczyć, to gdy chłopak poszukuje wybranki, dziewczyny na całe życie. Szuka, szuka, szuka i wciąż nie może znaleźć. W końcu wychodzi na jaw, że jego serce samo już wybrało, kobietę, która zawsze przy nim była, opiekowała się nim i wspierała w trudnych chwilach, a on sam nawet nie miał o tym pojęcia.
Nagłówek przedstawia półnagą blond-włosom kobietę, stojącą, obróconą plecami. Biodra niedbale owinięte delikatnym materiałem, w który wplątana jest jej dłoń. Uczucia wylewają się z niej obficie. Pochylona głowa, zasłonięta zsuwającymi się po niej włosami, pozycja wyraża smutek i bezsilność wobec okrutnego losu, o czym mówi tekst na belce. Zdjęcie same w sobie jest dziełem sztuki. Okno w jego tle nadaje uroku postaci i działa na ogólną nastrojowość, ale takie zdjęcie można po prostu znaleźć w internetowej grafice. Nie zostało poddane żadnej obróbce z wyjątkiem wspaniałego tekstu.
Tło nie jest zadziwiające. Kompozycja szlaczków wygląda trochę jak wiktoriańska tapeta ścienna. Niezbyt pasuje mi do reszty, chociaż ubarwienie zostało zachowane prawidłowo.
Moja rada: Myślę, że warto byłoby zgłosić się do jakiejś szabloniarni, która mogłaby fantastycznie stworzyć Twoją szatę graficzną. Na pewno mogłaby także użyć Twojego tekstu i zdjęcia do skomponowania jakiegoś cuda, które idealnie oddawałoby charakter i nastrój całości.
4/ 5pkt. --> Wysoka ocena w tym punkcie oceny wynika z tego, że urzekła mnie głębia słów i uczucia kobiety z fotografii, choć całość tak jak napisałam wyżej zmieniłabym trochę.
Posty:
Bez większych wstępów biorę się za rozdziałki.
" Prolog: Kiedy za mrokiem kryje się coś więcej. "
Zacznę od tytułu, " Kiedy za mrokiem kryje się coś więcej " . Odgrywa on doskonałą rolę w przeniesieniu Naszego umysłu do świata Twojego opowiadania. Teraźniejszość, od której zaczyna się prolog napisany został w bardzo emocjonalny sposób. To jak opisałaś zmysłowe odczucia dziewczyny przyprawiło mnie o dreszcze. Tak bardzo było mi jej żal, ten ból i cholerna bezsilność. Poznajemy także kilka innych postaci. Każda z nich miała odmienny charakter i osobowość. Czuję, że niektóre z nich będą miały duże znaczenie dla całości opowiadania. Słodko-gorzki smak w ustach, paraliż i coś na kształt chwilowej utraty świadomości, czyżby podali jej jakieś proszki? Na pewno coś było nie tak, pytanie tylko, co?
W drugim fragmencie przenosimy się do bliskiej przeszłości. Impreza, chłopak, balkon, samochód i ... porwanie? Zapowiada się fantastyczna historia pełna akcji, napisana w fenomenalny sposób, który zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników. Użycie młodzieżowego języka i narracji pierwszoosobowej idealnie współgra z tematyką i bohaterami opowiadania. " Czyli ja będę mówić, a ty wlepisz wzrok w moje cycki? " - Czyż to nie jest piękne?
Jeżeli chodzi o błędy to jest ich tak niewiele, że najchętniej bym ich nie wypisała, ale taka jest moja praca.
" [...] mimo tego, że wcale go prawie nie znała. [...] " - Wcale i prawie? Myślę, że można byłoby wybrać jedną opcję.
" [...] drzwi wyjściowych, przez które wyszli chwilę później [...] " - przecinek.
" [...] Byłam w jakimś transie, nie byłam sobą, nie kontrolowałam się. [...] " - powtórzenie. Radziłabym zmienić trochę treść zdania, oczywiście zachowując ten sam sens, np.: " Czułam się jak w jakimś transie, nie byłam sobą, straciłam kontrolę. "
" [...] - Potrzebowałem jej teraz - wciąż spokojny głos mężczyzny. - Ktoś powinien z nią zostać [...] " - Sens został trochę zachwiany i brakuje kropki, uważam że dodanie słowa " słyszałam " przed " wciąż " załatwiłoby sprawę.
W drugim fragmencie przenosimy się do bliskiej przeszłości. Impreza, chłopak, balkon, samochód i ... porwanie? Zapowiada się fantastyczna historia pełna akcji, napisana w fenomenalny sposób, który zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników. Użycie młodzieżowego języka i narracji pierwszoosobowej idealnie współgra z tematyką i bohaterami opowiadania. " Czyli ja będę mówić, a ty wlepisz wzrok w moje cycki? " - Czyż to nie jest piękne?
Jeżeli chodzi o błędy to jest ich tak niewiele, że najchętniej bym ich nie wypisała, ale taka jest moja praca.
" [...] mimo tego, że wcale go prawie nie znała. [...] " - Wcale i prawie? Myślę, że można byłoby wybrać jedną opcję.
" [...] drzwi wyjściowych, przez które wyszli chwilę później [...] " - przecinek.
" [...] Byłam w jakimś transie, nie byłam sobą, nie kontrolowałam się. [...] " - powtórzenie. Radziłabym zmienić trochę treść zdania, oczywiście zachowując ten sam sens, np.: " Czułam się jak w jakimś transie, nie byłam sobą, straciłam kontrolę. "
" [...] - Potrzebowałem jej teraz - wciąż spokojny głos mężczyzny. - Ktoś powinien z nią zostać [...] " - Sens został trochę zachwiany i brakuje kropki, uważam że dodanie słowa " słyszałam " przed " wciąż " załatwiłoby sprawę.
" 1: Łzy to dopiero marny początek. "
Teraz biorę się za rozdział pierwszy. Praktycznie nic się nie wyjaśniło. Na myśl nasuwa się więcej pytań niż odpowiedzi, choć potęgują one moją ciekawość, sprawiając że łaknę więcej. Emma obudziła się w pięknej willi. Duży pokój i ogromny ogród. Wszystko było w nim idealne, bogate i perfekcyjne. Dziewczyna spotyka tam mężczyznę w garniturze o arabskiej urodzie. Boi się, będzie pilnowana, nie może przekroczyć granicy posiadłości, co dalej? Natłok spraw i uczuć przerosły bohaterkę. Te jej emocje...
Koniec wyjaśnia nam pewien aspekt, choć nie całkowicie: " [...] Twój ojciec sam wybrał ten termin.[...] " . Porwanie zostało zaaranżowane przez jej ojca? Czyżby, to była prawda? O co w tym wszystkim chodzi? Te pytania od razu wpadają do głowy. Co dalej? To jest ten " [...] marny początek [...] " ?
Z bólem przyznaję, że nie obyło się bez kilku wpadek, ale przecież każdemu się zdarzają, co nie?
" [...] doskonale wpasujący się w jego aurę. [...] " - błąd ortograficzny. " W pasujący " piszemy osobno.
" [...] nie mogłam się obudzić się z tego [...] " - powtórzenie. Radziłabym usunąć jedno "się " i będzie gitara.
" [...] Po co to byłam?! [...] " - sens. Może lepsze byłoby " tu " niż " to" ?
" [...] Kiwałam się powoli zanosząc już płaczem… [...] " - sens. Nie wiem czy można " zanosić już płaczem " , " zanosić " to może się na deszcz. Przydałaby się poprawka, np.: " Kiwałam się powoli, a oczy coraz bardziej zachodziły łzami. "
" 15: Koniec z tajemnicami, przede mną prosta droga do nikąd. "
Znów zacznę od tytułu (znowu) , a mianowicie dopatrzyłam się błędu "donikąd" piszemy razem. Wracając, "koniec z tajemnicami" , "droga donikąd" połączenie jakże odmienne, a jednocześnie dopasowane. Och jak ja lubię takie akcje. Głębszy sens ukryty pod płaszczem kilku prostych słów. Sprawia, że brakuje tchu.
Nasza bohaterka udaje się z domownikami na tzw. imprezę. Lekkość z jaką opisuje swoje doznania, jak i stosunek do alkoholu kierują jej osobowość na inny tor. Początkowa bezradność chwilowo ustąpiła miejsca dobrej zabawie, zauroczeniu. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie odkrycie tajemnicy, która nie dawała jej spać. Małżeństwo?! Z kim? Co z tego wyniknie? Ciekawe Twoje rozdziały kończą się wielką niewiadomą.
Jeżeli chodzi o poprawność to doszukałam się jednego braku przecinka: " [...] był osobą, przy której paradoksalnie czułam [...] " .
Nasza bohaterka udaje się z domownikami na tzw. imprezę. Lekkość z jaką opisuje swoje doznania, jak i stosunek do alkoholu kierują jej osobowość na inny tor. Początkowa bezradność chwilowo ustąpiła miejsca dobrej zabawie, zauroczeniu. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie odkrycie tajemnicy, która nie dawała jej spać. Małżeństwo?! Z kim? Co z tego wyniknie? Ciekawe Twoje rozdziały kończą się wielką niewiadomą.
Jeżeli chodzi o poprawność to doszukałam się jednego braku przecinka: " [...] był osobą, przy której paradoksalnie czułam [...] " .
" 30: Nigdy nie jest za późno na walkę o własne szczęście. "
Słowa użyte w tytule są po prostu piękne. Nigdy, NIGDY, nie należy się poddawać. Szczęście może stać się namacalne, trzeba tylko wierzyć i NIGDY się nie poddawać. Powiedzieć sobie: " Ja walczę do końca. " , a te słowa po prostu staną się naszym mottem.
Post zaczyna się od kłótni, w której dziewczyna bez podstawie oskarżona o intrygę 'wygarnia' wszystko Artan'owi. Emma nie wytrzymała napięcia, cieszyła się jednak, że ma przy sobie kogoś takiego jak Martha. Kobieta opowiada jej o przeszłości mężczyzny, poświęceniu dla Sahib'a i dobroci wobec niej samej. Blond-włosa postanawia zainterweniować.
Znów mam do czynienia z rozwojem akcji, która diametralnie się zmienia. Kierunek działania dziewczyny, tok myślenia przechodzi metamorfozę... dojrzewa. Informacje pojawiają się stopniowo, co działa naprawdę pozytywnie na podświadomość. Do tego wszystkiego nie zauważyłam błędów. Pięknie, po prostu pięknie.
33/ 35 pkt. --> Magia, świetny styl pisania i oryginalność. Nie mam nic więcej do dodania.
Linki i dodatki:
Przyszła pora na tzw. dodatki. Na Twoim blogu ukazane są one w postaci podstron, archiwum i licznika odsłon. Wszystkie te elementy są potrzebne na stronie i nie zrezygnowałabym z nich nawet jakby mnie przekupili.
Strony:
1. "Strona główna" --> Najbardziej pożądana rzecz na blogu. zawierająca tak ważne dla czytelników rozdziały.
2. " Zanim przeczytasz!" --> Tutaj umieściłaś informacje o tym, że blog ten został przeniesiony z onet'u, który jak każdy wie jest k.o.s.z.m.a.r.n.y. itd. Moim zdaniem podstrona ta nie jest ważna. Wiadomość tą mogłabyś zawrzeć w zakładce " Autorka " lub pierwszym, przygotowawczym poście na stronie, ale jak już taka powstała to nie będę się spierać.
3. " Rozdziały " --> Przy tym punkcie mam jedno " ale " , a mianowicie po co spis rozdziałów i archiwum, przecież to jedno i to samo? Na Twoim miejscu zrezygnowałabym z gadżetu i zostawiła podstronę.
4. " Autorka " --> Tą zostawię sobie do schrupania trochę później.
5. " Linki " --> Segregacja i estetyka, które wspaniale działają na wizualność i są dobre dla oka. Widzę nawet, że przy linkach do ocenialni masz napisany nick oceniającego. Dobry pomysł, nie spotkałam się z czymś takim.
6. " Kontakt " --> Teraz powinnam powiedzieć " Czemu nie zapisałaś go w swoim opisie? " , ale nie zrobię tego, bo jest on w ten sposób bardziej dostępny i nie jestem aż taka straszna na jaką wyglądam.
7. " Poznaj bohaterów. " --> Tu wyświetlają mi się dwa linki do postaci z bloga. Klikając na nie przekierowuje nas do osobnego bloga " Podstrona-iu " i co ja mam teraz powiedzieć? Jest ona dobrze urządzona, a opisy trafne, zawarte w postaci krótkich opowiadań. Oryginalny i ciekawie wykonany pomysł. Brzmi zachęcająco i mówi podświadomie: " A teraz naciśniesz 'powrót' i przeczytasz wszystkie rozdziały od deski do deski. " . Można tu także zadać pytanie odnośnie bohaterów i to daje dużego plusa, stwarzając szansę dowiedzenia się więcej dla dociekliwych czytelników takich jak ja. Jedyną rzeczą, do której mogłabym się doczepić jest kropka umieszczona po równoważniku zdania, która po prostu jest błędem.
4.5/ 5 pkt. --> Nie ma na co narzekać po prostu jest dobrze, żeby nie powiedzieć, że świetnie.
O mnie:
Nadszedł czas na schrupanie deserku. Po przeczytaniu opisu stwierdzam SZOK, po prostu szok. Tekst mógłby być fragmentem wspaniałej historii. Gdy czyta się tego typu stronę można dokładnie wyczuć uczucia osoby, której dotyczy. Wręcz stać się bohaterem. Być tak jakby w jego skórze. Piszesz jakbyś wmawiała mi to co mam odczuwać. Działa to pozytywnie na moją podświadomość. Byłam na dworze nie wychodząc z domu.
Opis nie zawiera błędów. Mam nadzieję, że niczego nie przeoczyłam.
5/ 5pkt. -- > Nie mam nic więcej do powiedzenia, dziewczyno zadziwiasz mnie!
Punkty dodatkowe:
+1 pkt. --> Głębia cytatów.
+1 pkt. --> Dodatkowe strony poświęcone bohaterom.
+1 pkt. --> Opisy uczuć, np.: bezsilność.
+2 pkt. --> Postanowiliśmy z Białym przyznać Ci jeszcze dwa. Za fabułę i wykreowanie odmienności charakterów postaci.
5/ 5pkt. --> Wielka okrągła piąteczka.
Podsumowanie:
Co mogę powiedzieć więcej? Zauroczyłaś mnie. Z wielką chęcią będę odwiedzać Twojego bloga i komentować posty. Czas na ocenę, a więc fanfary:
...
Nie ma co, Twoja strona dostała najwyższą notę dotychczas. Czyli 58.5/ 65 pkt. , gdyby szablon był bardziej przyciągający, to bez żadnego " ale " byłaby szóstka.
Mam szczerą nadzieję, że ocena przypadła Ci do gustu i ciepło ją przyjmiesz. Masz talent i mogę Ci życzyć tylko byś nie zaprzepaściła szansy na wielki sukces. Pozdrawiam gorąco!
Następny blog w mojej kolejce, to:
Autora proszę o niezmienianie szablonu. ^^
piątek, 18 stycznia 2013
Adios.
Cukiernik Arbalester melduje, że odchodzi.
Krótko i niezbyt poetycko mówiąc, dałam dupy. Cóż, nie umiem gospodarować czasem. Chcę robić zbyt wiele rzeczy na raz, przez co niewiele finalnie robię. Kiedy się nauczę tej "sztuki", wrócę do was :D Wszystkich, którzy są w mojej kolejce, ogromnie przepraszam. Ktoś inny będzie musiał was ocenić. Głupio mi, że tak szybko się poddałam, no ale nic na to nie poradzę. Postaram się jak najszybciej ogarnąć.
Pozostałym życzę przeciwieństwa mojego losu (=w="). Będę do was zaglądać od czasu do czasu, bo świetna z was ekipa ;) (no, z was, bo ja dałam przecież dupy)
Nie bardzo wiem, co jeszcze mogę dodać, więc zakończę na tym, że okropnie mi przykro i mam nadzieję, że do was wrócę jak najszybciej (i nie zjedzcie mnie za to ;n;).
niedziela, 13 stycznia 2013
(022) aboutseverus.blogspot.co.uk
Oceniająca: CarpeDiem
Ohayo, wszystkim sympatykom Cukierni. Czas zapomnieć o śnie zimowym i wziąć się do roboty, ażeby szefuńcio był z nas zadowolony. Dobrze kończę przynudzać i zaczynam moją ocenę.
Pierwsze wrażenie:
Blog, który tym razem pierwszy znajduje się w mojej kolejce to: " Aboutseverus " . Adres, czyli w wolnym tłumaczeniu 'O Severus' ie jest zrozumiały i przyjemny. Nie odstrasza, powiedziałabym nawet, że przyciąga. Przyznam, że postać, o której będę miała przyjemność przeczytać jest jedną z moich ulubionych. Tajemnica, która otacza bohatera urzekła mnie swoim zawiłym charakterem i namacalnością zjawisk. Jestem za tym, by jak najszybciej przeczytać rozdziały.
Kolory stwarzają odpowiednią atmosferę z dominacją strachu i głębi. Czcionka przyjemna dla oka, pozbawiona zbędnych zdobników i ustawiona w odpowiednim rozmiarze, czytelnym i niezlewającym się z tłem.
Tekst na belce, czyli: " Life of Severus Snape " oczywiście zrozumiały, mimo że napisany został w języku angielskim, choć nie jest wyszukany. Powiedziałaby, że działa tak jak synonimem adresu. Można byłoby powiedzieć, że dopasowanie to dobra cecha lecz sprawia wrażenie monotonności. Myślę, że fajnie prezentowałby się cytat słów głównej postaci.
8.5/ 10 pkt. --> Jeżeli jakimś trafem znalazłabym się na Twoim blogu na 100 % zabrałabym się za czytanie postów.
Kolorystycznie, na pierwszy rzut oka stwarza wrażenie nieprzebytej otchłani, przepełnionej goryczą, smutkiem, wewnętrzną niemocą pomieszaną z cierpieniem duszy i ciała. Nagłówek nadaje wrażenie przestrzeni. Severus przedstawiony jako ciemna postać kierująca się w stronę światła. Mam wrażenie, że szuka namiastki własnego szczęścia, a zawiłość drogi, którą wybrał skutecznie odciąga go od wewnętrznego spokoju i zaspokojenia. Tłem bloga jest stara, ceglana ściana prawdopodobnie pomieszczenie ma setki lat, o czym świadczy zniszczenie i czerń cegły. Jedyną rzeczą, która ni w ząb mi tu nie pasuje jest tekst i kolor kart. Został zapisany po angielsku, ale nie tego chciałam się przyczepić, zlewa się on z własnym tłem. Jasno-szary na półprzezroczystym, ale z drugiej strony nie jest tak źle.
4.5/ 5 pkt. --> Reszta jest cacy i kurczaki się cieszą.
Linki i dodatki:
Kolory stwarzają odpowiednią atmosferę z dominacją strachu i głębi. Czcionka przyjemna dla oka, pozbawiona zbędnych zdobników i ustawiona w odpowiednim rozmiarze, czytelnym i niezlewającym się z tłem.
Tekst na belce, czyli: " Life of Severus Snape " oczywiście zrozumiały, mimo że napisany został w języku angielskim, choć nie jest wyszukany. Powiedziałaby, że działa tak jak synonimem adresu. Można byłoby powiedzieć, że dopasowanie to dobra cecha lecz sprawia wrażenie monotonności. Myślę, że fajnie prezentowałby się cytat słów głównej postaci.
8.5/ 10 pkt. --> Jeżeli jakimś trafem znalazłabym się na Twoim blogu na 100 % zabrałabym się za czytanie postów.
Szablon:
Kolorystycznie, na pierwszy rzut oka stwarza wrażenie nieprzebytej otchłani, przepełnionej goryczą, smutkiem, wewnętrzną niemocą pomieszaną z cierpieniem duszy i ciała. Nagłówek nadaje wrażenie przestrzeni. Severus przedstawiony jako ciemna postać kierująca się w stronę światła. Mam wrażenie, że szuka namiastki własnego szczęścia, a zawiłość drogi, którą wybrał skutecznie odciąga go od wewnętrznego spokoju i zaspokojenia. Tłem bloga jest stara, ceglana ściana prawdopodobnie pomieszczenie ma setki lat, o czym świadczy zniszczenie i czerń cegły. Jedyną rzeczą, która ni w ząb mi tu nie pasuje jest tekst i kolor kart. Został zapisany po angielsku, ale nie tego chciałam się przyczepić, zlewa się on z własnym tłem. Jasno-szary na półprzezroczystym, ale z drugiej strony nie jest tak źle.
4.5/ 5 pkt. --> Reszta jest cacy i kurczaki się cieszą.
Posty:
Na to właśnie z niecierpliwością czekałam. Czuję, że się nie zawiodę.
" "Severus" - Rozdział pierwszy - Szpieg przyczajony "
Już na samym początku bardzo się cieszę, że rozdział jest długi ach, ale mi się to podoba. No dobrze już czytam.
Tzw. niedociągnięcia:
" „istota szpiegostwa polega na tym samym co handel lub seks; szpiegowanie musi być coraz lepsze lub nie prowadzi do niczego.” " - zdanie oczywiście ma kropkę, ale nie nakarmiłaś pierwszej literki. Jest taka malutka. <tyci, tyci>
" [...] zaczniesz mnie inaczej traktować ...wybaczysz to co zrobiłam...to wszystko co powiedziałam... [...] " - Jeżeli chodzi o znaki interpunkcyjne to wstawiamy albo 3, albo 1. Wyjątkiem jest " !? " . Drugą rzeczą, na którą chciałam zwrócić uwagę to 'spacja' , gdy kończymy zdanie np " . " przed nią nie może jej być, wskazana jest za nią.
" [...] Wiem,(brak spacji)że nasze relacje nigdy [...] "
Jeśli żadnego nie pominęłam to 8 razy powtarza się błąd w słowie " cię " , powinien być napisany przez " ę " , a nie " e " : " [...] chciałam Cie [...] " , " [...] uświadomić cie [...] " , " [...] wspaniale cie widzieć [...] " , " [...] wpuszczę cie do mojego umysłu [...] " , [...] ojciec cie bił [...] " , [...] cie uderzył [...] " , " [...] przyłapał cie [...] " , " [...] Wcale cie [...] " .
Wiele razy przewija się także brak przecinka przed " że " m. in. : " [...] Niby Lily napisała, że ma to utrzymać w tajemnicy [...] " , " [...] kiedyś sądził, że mogą być sobie bliscy i ufał jej [...] " " [...] przekonał się, że jego nadzieje [...] " , " [...] Matka powiedziała mi, że wtedy [...] " , " [...] Stwierdził, że nic [...] " , " [...] Jak to się stało, że dobrze sytuowany [...] " , " [...] niedawno nie sądził, że będzie w stanie [...] " , " [...] Myślisz, że jak masz pieniądze [...] " .
Przecinków brakuje także w kilku miejscach przez "który" itp.: " [...] przyjaznych relacji z Chłopcem, Który Przypadkiem [...] " - "k" powinno także napisane zostać małą literą. Nawet jeżeli tworzysz nazwę własną to spójniki nie są pisane wielkim znakiem. " [...] Czarnym Panem, który znów będzie [...] " , " [...] z takich „przyjęć” , w końcu jego organizm [...] " , " [...] zemścić się na Lucjuszu, który tak go zawiódł [...] " , " [...] jego ciało do stanu, który ledwo będzie trzymał [...] " , " [...] Daniel Sauvage to czarownik, który żył już od ponad [...] " , " [...] Rozejrzał się po pomieszczeniu, którego mrok [...] " , " [...] swoją zabawkę, która odrobi ci prace [...] " , " [...] Severus był pierwszym adeptem, którego przyjął po 500 latach. [...] " , [...] Obraz, który tworzył [...] " , " [...] mieć ojca, który jest najzdolniejszym [...] " , " [...] To jedno z dzieł, z których jestem najbardziej [...] " , " [...] na tej samej ulicy, z której przechodzi się [...] " , " [...] moralne granice, które hamowały go przed [...] " .
To zdanie jest po prostu cudowne: " [...] Bezzwłocznie aportował się, by po chwili być w wielkim pięknym dworze zbudowanym w stylu klasycznym. [...] " - Uważam, że zamiast "aportował się" powinno być "teleportował się" . No chyba, że o czymś nie wiem.
Następne, które przeprawia mnie o ciarki, to: " [...] Riddle mówił spokojnie, jednak śmierciożerca znał ten ton specyficzny głosu,który nie zwiastował nic dobrego. [...] " - Myślę, iż zdanie powinno brzmieć tak: " Riddle mówił spokojnie, jednak śmierciożerca znał specyficzny ton jego głosu, który nie zwiastował nic dobrego. " .
Unikaj zaczynania zdania od spójnika: " [...] A jeżeli kiedyś chociaż spróbujesz [...] " , " [...] Ale ja jestem miły [...] " , " [...] A nie sesji psychologicznej [...] " .
Jeśli patrzeć na treść, to rozdział jest naprawdę wciągający. Tylko dostaję palpitacji serca jak patrzę na to co napisałam wcześniej. Żywioły, ratujcie mnie! Wdech i już ogarnia mnie spokój, ach jak dobrze. Reasumując, Severus dostaje list od Lily Potter z wiadomością, że to on jest prawdziwym ojcem jej dziecka. W tym momencie szczęka opadła mi do samej podłogi i obśliniłam sobie buty. Tego to jeszcze nie było. Historia jest w 100-u %-ach autorstwa Sary, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Mamy także przegląd przeszłości. Zobrazowane zostały sceny związane z nabyciem przez Snape'a nauczyciela eliksirów, którym okazuje się żyjący ponad tysiąc lat, sławny Mistrz Eliksirów - Daniel Sauvage. Bohaterowie idealnie wtapiają się w przedstawiony świat. Podziwiam ich różnorodność, dynamikę jak i statyczność. Więcej dowiecie się czytając rozdział. Jestem taaaka wredna.
Wkradły się także dwie literówki, a mianowicie: " [...] czarnoksiężnik chcący przejąć władzę [...] " , " [...] -Smacznego. - ton głosu Sauvage'a [...] " .
Zastanawia mnie to jak Daniel, który ma ponad tysiąc lat nie zna formy pisania listów. Chciałabym Ci ją przedstawić na Twoim własnym liście:
" 25 maja --> Jeżeli chodzi o tą część, powinna ona zawierać także miejscowość oddzieloną przecinkiem od pełnej daty, np. 'Paryż, 25 maj 1990 r. ' . Drugą rzeczą, o której trzeba pamiętać, to 'wyrównanie do prawej' strony.
Szanowny Ministrze Malade --> Apostrofa tak jak w Twoim przypadku powinna zawierać zwrot grzecznościowy, co jest najbardziej poprawnie. Tylko, że są dwa sposoby na jego zakończenie. I - Na końcu powinien zagościć " ! " , co skutkuje zaczęciem pisania treści listu z dużej litery oczywiście nie zapominając o akapicie. II - Znakiem kończącym zwrot, to " , " , wtedy dalszy tekst piszemy z małej litery, choć akapit musi być. Tekst wyśrodkowany.
W mojej nieskromnej opinii powinien pan przede wszystkim powiadomić Premiera mugoli o zagrożeniu, za którym prawdopodobnie znów stoi jakiś czarnoksiężnik z Anglii. Może warto się skontaktować z Albusem Dumbledore, on powinien mieć jakiś pomysł kto to może być, a jak wiadomo, żeby kogoś pokonać, trzeba go najpierw dobrze poznać. Co do bezpieczeństwa czarodziejów, nie można zrobić wiele, należy nakłonić ich jedynie do większej ostrożności.
Pozdrawiam
Daniel Sauvage " --> Co do podpisu mam tylko jedno zastrzeżenie wyrównanie tekstu do prawej.
W rozdziale wyjaśnia się kilka niewiadomych. Dlaczego Daniel Sauvage żył już tyle lat? Jak to się stało? Co chciał osiągnąć? Pieniądze, władzę, a może miłość, którą rozpalałby ogień wieczności? Autorka przybliżyła także jego uczucia, gorycz, rozpacz, rozdarcie, pogodzenie się z losem, nowe życie, tzw. dynamizm. Dodam też, że to naprawdę barwna i pozytywna postać, godna uwagi i warta polubienia, a także ważna pod względem zmiany jaką wniosła w życie młodego Snape'a.
Czytając dalej natknęłam się na zdanie pełnie przesłania, które jednym słowem zauroczyło mnie: " [...] 'Muzyka to magia' stwierdził w myślach, 'najpotężniejsza i najpiękniejsza magia jaka może istnieć' [...] " Ach muzyka, to ona otwiera duszę na piękno wszechświata. Pokazując jej, że nawet najmniejszy/ e kwiat, źdźbło trawy jest ważne, nadaje światu niewyobrażalną woń, onieśmielając zmysły.
Na początku chciałam powiedzieć, że jeszcze nigdy nie czytałam tak oryginalnego rozdziału pod względem narracji. Zgadnijcie kto opowiadał o zdarzeniach w nim zawartych, wiedząc że mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową? Severus, Daniel, a może Harry? Nie, nie i jeszcze raz nie. Był nim kot Snape'a, nawet do głowy nie przyszedłby mi tak nieziemski pomysł. Wykonanie także budzi podziw, autorka doskonale wcieliła się w postać, ukazując najważniejsze aspekty jego zachowania i pragnień. " [...] Podniosłem wzrok, starając się niewerbalnie przekazać mu: "No pogłaszcz mnie!". Z marnym skutkiem. [...] " - powiedzcie czyż to nie jest piękne?
Po względem błędów z postu na post Sara jest coraz lepsza. Wyłapuje ich coraz mniej i muszę powiedzieć, że działa to bardzo korzystnie na moją ocenę.
" [...] Kiedy to jednak to mi nie wystarczyło i zacząłem szarpać mocniej, [...] " - Za dużo tych " to " , nie sądzisz?
" [...] Własnie [...] " - Alcik odmówił posłuszeństwa, zamiast " ś " , mamy " s " .
" [...] Wiele rzeczy dojrzałem. [...] " - Jakby to powiedzieć, zdanie brzmi jakoś 'nie po polsku' . Myślę, że lepiej brzmiałoby tak: " Do wielu spraw dojrzałam. " .
" [...] Ogniską Whiskey [...] " - Literówka, zamiast " t " wcisnęło się " k " , podejrzane...
" [...] Ministerwstwa [...] " - W tym przypadku mamy niepotrzebne " w " .
Post jak całość opowiadania, z jednej strony rozwiązuje kilka zagadek, z drugiej zaś tworzy nowe. Czytając rozdziały nie da się nudzić, pod względem akcji, fabuły jak i humoru. Nie będę zdradzać wiele szczegółów, gdyż chcę zachęcić Was do przeczytana całego bloga, ale muszę przyznać, że na pewno nie będziecie się nudzić.
" [...] Wiem,(brak spacji)że nasze relacje nigdy [...] "
Jeśli żadnego nie pominęłam to 8 razy powtarza się błąd w słowie " cię " , powinien być napisany przez " ę " , a nie " e " : " [...] chciałam Cie [...] " , " [...] uświadomić cie [...] " , " [...] wspaniale cie widzieć [...] " , " [...] wpuszczę cie do mojego umysłu [...] " , [...] ojciec cie bił [...] " , [...] cie uderzył [...] " , " [...] przyłapał cie [...] " , " [...] Wcale cie [...] " .
Wiele razy przewija się także brak przecinka przed " że " m. in. : " [...] Niby Lily napisała, że ma to utrzymać w tajemnicy [...] " , " [...] kiedyś sądził, że mogą być sobie bliscy i ufał jej [...] " " [...] przekonał się, że jego nadzieje [...] " , " [...] Matka powiedziała mi, że wtedy [...] " , " [...] Stwierdził, że nic [...] " , " [...] Jak to się stało, że dobrze sytuowany [...] " , " [...] niedawno nie sądził, że będzie w stanie [...] " , " [...] Myślisz, że jak masz pieniądze [...] " .
Przecinków brakuje także w kilku miejscach przez "który" itp.: " [...] przyjaznych relacji z Chłopcem, Który Przypadkiem [...] " - "k" powinno także napisane zostać małą literą. Nawet jeżeli tworzysz nazwę własną to spójniki nie są pisane wielkim znakiem. " [...] Czarnym Panem, który znów będzie [...] " , " [...] z takich „przyjęć” , w końcu jego organizm [...] " , " [...] zemścić się na Lucjuszu, który tak go zawiódł [...] " , " [...] jego ciało do stanu, który ledwo będzie trzymał [...] " , " [...] Daniel Sauvage to czarownik, który żył już od ponad [...] " , " [...] Rozejrzał się po pomieszczeniu, którego mrok [...] " , " [...] swoją zabawkę, która odrobi ci prace [...] " , " [...] Severus był pierwszym adeptem, którego przyjął po 500 latach. [...] " , [...] Obraz, który tworzył [...] " , " [...] mieć ojca, który jest najzdolniejszym [...] " , " [...] To jedno z dzieł, z których jestem najbardziej [...] " , " [...] na tej samej ulicy, z której przechodzi się [...] " , " [...] moralne granice, które hamowały go przed [...] " .
To zdanie jest po prostu cudowne: " [...] Bezzwłocznie aportował się, by po chwili być w wielkim pięknym dworze zbudowanym w stylu klasycznym. [...] " - Uważam, że zamiast "aportował się" powinno być "teleportował się" . No chyba, że o czymś nie wiem.
Następne, które przeprawia mnie o ciarki, to: " [...] Riddle mówił spokojnie, jednak śmierciożerca znał ten ton specyficzny głosu,który nie zwiastował nic dobrego. [...] " - Myślę, iż zdanie powinno brzmieć tak: " Riddle mówił spokojnie, jednak śmierciożerca znał specyficzny ton jego głosu, który nie zwiastował nic dobrego. " .
Unikaj zaczynania zdania od spójnika: " [...] A jeżeli kiedyś chociaż spróbujesz [...] " , " [...] Ale ja jestem miły [...] " , " [...] A nie sesji psychologicznej [...] " .
Jeśli patrzeć na treść, to rozdział jest naprawdę wciągający. Tylko dostaję palpitacji serca jak patrzę na to co napisałam wcześniej. Żywioły, ratujcie mnie! Wdech i już ogarnia mnie spokój, ach jak dobrze. Reasumując, Severus dostaje list od Lily Potter z wiadomością, że to on jest prawdziwym ojcem jej dziecka. W tym momencie szczęka opadła mi do samej podłogi i obśliniłam sobie buty. Tego to jeszcze nie było. Historia jest w 100-u %-ach autorstwa Sary, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Mamy także przegląd przeszłości. Zobrazowane zostały sceny związane z nabyciem przez Snape'a nauczyciela eliksirów, którym okazuje się żyjący ponad tysiąc lat, sławny Mistrz Eliksirów - Daniel Sauvage. Bohaterowie idealnie wtapiają się w przedstawiony świat. Podziwiam ich różnorodność, dynamikę jak i statyczność. Więcej dowiecie się czytając rozdział. Jestem taaaka wredna.
" "Severus" - Rozdział drugi - Cierpienie jest częścią życia. "
Po zapoznaniu się z treścią stwierdzam, że jest o niebo lepszy od poprzedniego. Nie dopatrzyłam się tak wielu błędów. Ach, jak ja Cię lubię. *.* Widać, że pracujesz nad językiem i to naprawdę się ceni. Masz u mnie dużego plusa, nie jestem aż taka straszna.
Niedoskonałości:
Jeżeli chodzi o przecinki to ich brak pojawił się trzynaście razy, a więc po kolei: " [...] niedokończony rysunek, by wstać [...] " , " [...] metrów długości, a cztery szerokości [...] " , " [...] rodzin patrycjuszy, więc mogli pobrać się [...] " , " [...] szczęśliwi do dnia, w którym wtuleni [...] " , " [...] bólem, by już wtedy poczuł [...] " , " [...] pewny, że dawał jej [...] " , " [...] zdziwienie gdy zobaczył, że futerko [...] " , " [...] się już z zimna, a wpatrywała [...] " , " [...] przyjemność, ale i uspokajało [...] " , " [...] redakcji, że nie życzy [...] " , " [...] Jesteś pewien, że nie za mało tych [...] " , " [...] do kuchni, by uratować [...] " , " [...] Wnioskuję, że się zgodził? [...] " .Wkradły się także dwie literówki, a mianowicie: " [...] czarnoksiężnik chcący przejąć władzę [...] " , " [...] -Smacznego. - ton głosu Sauvage'a [...] " .
Zastanawia mnie to jak Daniel, który ma ponad tysiąc lat nie zna formy pisania listów. Chciałabym Ci ją przedstawić na Twoim własnym liście:
" 25 maja --> Jeżeli chodzi o tą część, powinna ona zawierać także miejscowość oddzieloną przecinkiem od pełnej daty, np. 'Paryż, 25 maj 1990 r. ' . Drugą rzeczą, o której trzeba pamiętać, to 'wyrównanie do prawej' strony.
Szanowny Ministrze Malade --> Apostrofa tak jak w Twoim przypadku powinna zawierać zwrot grzecznościowy, co jest najbardziej poprawnie. Tylko, że są dwa sposoby na jego zakończenie. I - Na końcu powinien zagościć " ! " , co skutkuje zaczęciem pisania treści listu z dużej litery oczywiście nie zapominając o akapicie. II - Znakiem kończącym zwrot, to " , " , wtedy dalszy tekst piszemy z małej litery, choć akapit musi być. Tekst wyśrodkowany.
W mojej nieskromnej opinii powinien pan przede wszystkim powiadomić Premiera mugoli o zagrożeniu, za którym prawdopodobnie znów stoi jakiś czarnoksiężnik z Anglii. Może warto się skontaktować z Albusem Dumbledore, on powinien mieć jakiś pomysł kto to może być, a jak wiadomo, żeby kogoś pokonać, trzeba go najpierw dobrze poznać. Co do bezpieczeństwa czarodziejów, nie można zrobić wiele, należy nakłonić ich jedynie do większej ostrożności.
Pozdrawiam
Daniel Sauvage " --> Co do podpisu mam tylko jedno zastrzeżenie wyrównanie tekstu do prawej.
Czytając dalej natknęłam się na zdanie pełnie przesłania, które jednym słowem zauroczyło mnie: " [...] 'Muzyka to magia' stwierdził w myślach, 'najpotężniejsza i najpiękniejsza magia jaka może istnieć' [...] " Ach muzyka, to ona otwiera duszę na piękno wszechświata. Pokazując jej, że nawet najmniejszy/ e kwiat, źdźbło trawy jest ważne, nadaje światu niewyobrażalną woń, onieśmielając zmysły.
" Rozdział trzydziesty - Kocia sprawa "
Na początku chciałam powiedzieć, że jeszcze nigdy nie czytałam tak oryginalnego rozdziału pod względem narracji. Zgadnijcie kto opowiadał o zdarzeniach w nim zawartych, wiedząc że mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową? Severus, Daniel, a może Harry? Nie, nie i jeszcze raz nie. Był nim kot Snape'a, nawet do głowy nie przyszedłby mi tak nieziemski pomysł. Wykonanie także budzi podziw, autorka doskonale wcieliła się w postać, ukazując najważniejsze aspekty jego zachowania i pragnień. " [...] Podniosłem wzrok, starając się niewerbalnie przekazać mu: "No pogłaszcz mnie!". Z marnym skutkiem. [...] " - powiedzcie czyż to nie jest piękne?
Po względem błędów z postu na post Sara jest coraz lepsza. Wyłapuje ich coraz mniej i muszę powiedzieć, że działa to bardzo korzystnie na moją ocenę.
" [...] Kiedy to jednak to mi nie wystarczyło i zacząłem szarpać mocniej, [...] " - Za dużo tych " to " , nie sądzisz?
" [...] Własnie [...] " - Alcik odmówił posłuszeństwa, zamiast " ś " , mamy " s " .
" [...] Wiele rzeczy dojrzałem. [...] " - Jakby to powiedzieć, zdanie brzmi jakoś 'nie po polsku' . Myślę, że lepiej brzmiałoby tak: " Do wielu spraw dojrzałam. " .
" [...] Ogniską Whiskey [...] " - Literówka, zamiast " t " wcisnęło się " k " , podejrzane...
" [...] Ministerwstwa [...] " - W tym przypadku mamy niepotrzebne " w " .
Post jak całość opowiadania, z jednej strony rozwiązuje kilka zagadek, z drugiej zaś tworzy nowe. Czytając rozdziały nie da się nudzić, pod względem akcji, fabuły jak i humoru. Nie będę zdradzać wiele szczegółów, gdyż chcę zachęcić Was do przeczytana całego bloga, ale muszę przyznać, że na pewno nie będziecie się nudzić.
25/ 35 pkt. --> Nic dodać nic ująć, mimo że pojawiają się błędy, to ocena jest wysoka. Dlaczego? Bo to ja oceniam i mnie się podobało, więc nie macie nic do gadania.
Moja rada: Najlepszym rozwiązaniem w pozbyciu się błędów będzie przeczytanie rozdziałów jeszcze raz. Gdy to zrobisz na pewno wyłapiesz większość. Też tak robię i to naprawdę pomaga.
Przebrnąwszy przez posty zabieram się za doglądanie dodatków i innych takich. Strona główna oprócz podstron umieszczonych nad rozdziałami jest ich pozbawiona, zobaczymy co w nich znajdę.
1. " archives " - Jak sama nazwa mówi " archiwum " . Autorka uporządkowała tam swoje dzieła. Jest to bardzo wygodna forma, jeżeli szukamy konkretnego rozdziału, a nie chcemy wciskać ciągle " straszy post " , aż znajdziemy np. 1 z 60 .
2. " main characters " - Czyli fotografie wszystkich bohaterów opowiadania.
3. " parings " - Zakładka zawiera 4 pary bohaterów: Sevmione, Bellamort, Lurry, Alaya&Daniel. Paringi zostały dobrane perfekcyjnie, a zdjęcia, które ich przedstawiają są niesamowite. Dwa z nich nawet " poruszają się " tak jak fotografie w filmie.
4. " trailer " - W tej podstronie znajdziemy prawie 10-cio minutowy film, który obrazuje nam w skrócie przebieg akcji w blogu. Muszę przyznać, że zrobiłaś go naprawdę dobrze. Muzyka, urywki przejścia między nimi doskonale dobrane. Gdybym nie czytając bloga trafiła na ten trailer na pewno zajrzałabym na niego, chcąc dowiedzieć się więcej.
5. " recommendations " - Czyli linki do ulubionych stron. Wszystko uporządkowane i to się liczy.
6. " any questions " - Tu możemy przeczytać o głównych wątkach poruszonych w opowiadaniu jak i wytłumaczenie o dobranych przez autorkę paring'ach.
5/ 5 pkt. --> Dawno nie widziałam bloga z tak dobrze dobranych i wykonanych dodatkach.
5. " recommendations " - Czyli linki do ulubionych stron. Wszystko uporządkowane i to się liczy.
6. " any questions " - Tu możemy przeczytać o głównych wątkach poruszonych w opowiadaniu jak i wytłumaczenie o dobranych przez autorkę paring'ach.
5/ 5 pkt. --> Dawno nie widziałam bloga z tak dobrze dobranych i wykonanych dodatkach.
O mnie:
Postawiłaś mnie w tak niezręcznej sytuacji. Albo jestem ślepa, albo naprawdę nie ma tu takiego opisu. Kurczaki, co ja mam teraz zrobić?! Pomocy!
?/ 5 pkt. --> Tak mi przykro...
Punkty dodatkowe:
+ 1 --> Wspaniałe paring'i.
+ 1 --> Kreatywność uwypuklona w filmie Twojego wykonania.
+ 1 --> Zróżnicowanie narracji i kreacja bohaterów.
+ 1 --> Charakter i obróbka fotografii.
+ 1 --> Zdjęcia dodane do rozdziałów.
5/ 5 pkt.
Podsumowanie:
Na początku chciałabym powiedzieć, że bardzo się cieszę iż wybrałaś właśnie mnie. Gdyby nie to, nie wiem czy los postawiłby na mojej drodze Twojego bloga, więc bardzo mu dziękuję, że tak właśnie się stało. W niektórych momentach, czytając Twoje opowiadanie miałam szczery uśmiech na ustach, innym razem zastanawiałam się: " Na wszystkie kurczaki, chcę już wiedzieć co będzie dalej! " . Ach, więc wielkie ARIGATOU za zgłoszenie, a teraz fanfary:
...
48/ 65 pkt. Co daje pyszniutkiego czekoladowego muffina, czyli ocenę dobrą. Choć myślę, że zasługujesz na piątkę bez dwóch zdań, gdyż zabrakło Ci 3 punktów. Szkoda, że nie miałaś choćby kawałka opisu siebie. ( Chyba, że nie znalazłam. W takim wypadku proszę o niezwłoczny kontakt. )
Mam nadzieję, że ocena Ci się spodobała i ciepło ją przyjmiesz.
Pozdrawiam gorąco!
Następny blog w mojej kolejce to:
Autora proszę o niezmienianie szablonu. ^^
niedziela, 6 stycznia 2013
(021) siostra-harryego-pottera.blogspot.com
Oceniany blog: Siostra Harry'ego Pottera
Oceniający: Fioletowa
Pierwsze wrażenie:
Opowiadanie, opowiadanko, coś co już kiedyś czytałam, ciebie czytałam, jak zobaczyłam twoje zgłoszenie to moje oczka zmieniły się z złote gwiazdki, tak wiem, że zdanie długie, ale to specjalnie, ponieważ jestem bardzo podekscytowana i pisze to na jednym wydechu... uh! Już. Wyżyłam się. No to teraz od początku. Bardzo mi miło, że zgłosiłaś się właśnie do mnie, kiedyś już czytałam Twoje opowiadanie, no może nie całe, ale mniej więcej wiem o co chodzi. Będzie mi łatwiej. Adres bloga po polsku, od razu mówi o czym to opowiadanie będzie i czego można się spodziewać. Ja spodziewam się historii nie Harry'ego, a właśnie jego siostry. Ciekawie się zapowiada. Zerkam na belkę, widzę bardzo prawdziwe zdanie. Niektórzy ludzie myślą, że skoro nic nie mówią, nie wtrącają się i uważają, że to nie jest ich sprawa, to nie powinien mieć nic na sumieniu. A tu a kuku, jest się tak samo, a może nawet bardziej winnym. Szablon ładny, bardziej podobał mi się wcześniejszy, ale o tym później. Zachęca i miło się na to wszystko patrzy. Podoba mi się.
8/10
Szablon:
Jak już wspominałam bardziej podobał mi się ten wcześniejszy szablon, ten niebieski. Mimo iż u mnie była okropna przerwa pomiędzy nagłówkiem a tekstem, to jakoś bardziej do mnie przemawiał. Ten oczywiście nie jest zły, ale wiesz... kto co lubi. Bardzo podoba mi się nagłówek, naprawdę, chociaż uważam, że ten napis nad Hogwartem "It all ends here" jest zbędny, dla mnie lepiej by to wyglądało, gdyby go nie było. Kolorystyka ciemna, kolor czcionki biały, chwilę musiałam się przyzwyczaić, aby móc na niego trochę dłużej popatrzyć. Może spróbowałabyś jakiś szary? Albo to ja jestem za bardzo przewrażliwiona, tak... to pewnie to drugie ;)
Ta dziewczyna na nagłówku, fajnie, że ma Hogwarcki mundurek, gdyby go nie miała, kompletnie by nie pasowała do całego otoczenia. Szablon widzę zamawiany, ktoś się bardzo postarał.
4/5
Posty:
Kłamstwo
Zaczęłam od początku, na pierwszy ogień poszedł prolog, który był dosyć króciutki, ale to dobrze, osobiście nie lubię długich wstępów. Jak na początek przystało dokładnie jest wyjaśnione, dlaczego wcześniej nic o Caroline nie wiedzieliśmy, przy okazji pokazujesz nam zostawienie Harry'ego pod domem wujostwa. Hagrid oczywiście cały zapłakany, Albus spokojny, a Minerwa nie zadowolona z faktu, że muszą zostawiać wybrańca u takich mugoli.
Przecinków żadnych nie brakuje, błędów ortograficznych też nie. Bohaterowie ogólnie zachowują się tak jak w powieści, chyba bym cię udusiła, gdybyś z Hagrida zrobiła supermana albo z McGonagall wielką panią. Ogólnie wstęp mi się podoba.
Następnie przeszłam do rozdziału pierwszego, biedna dziewczyna niby tak chciała do Hogwartu, ale jak się wszystkiego dowiedziała to nie było już tak wesoło. W sumie pewnie zareagowałabym tak samo. Podoba mi się, że piszesz w formie pierwszoosobowej, mi to nigdy się nie udaje, zawsze coś zepsuje, pomylą mi się czasy albo coś takiego. Druga rzecz jaka mi się podoba to to, że wtrącasz słowa po francusku, zdania. Znasz czy korzystasz ze translatora? Niżej przeczytałam, że jednak translator. No, zawsze to jakieś urozmaicenie, prawda?
Trafiona Ginny
Przeskoczę sobie teraz do rozdziału piątego. Caroline jest już w Hogwarcie, pierwszy tydzień, wnioskuję, że nikt o niej nie wie prócz tych trzech osób. Dlaczego jednak Snape jest dla niej tak dziwnie miły? Dosyć niespotykane. Rozbawił mnie fragment o Ginny, która wyznaje swoją miłość do Pottera, naprawdę śmieszny kawałek. Dziwnie czyta mi się takie opowiadanie w pierwszej osobie, brakuje mi trochę dokładniejszych opisów miejsc, wydaje mi się, że przydało by się coś takiego. Ogólnie nie bardzo mam się do czego przyczepić, podoba mi się to.
Trochę bliżej
W rozdziale ósmym znowu Snape wyżywa się na kimś, a nie na Caroline. Nie rozumiem dlaczego on jest dla niej tak bardzo miły? Przecież to nie normalne! A może widzi w niej Lily? Może dziewczyna jest do niej dosyć podobna i mężczyzna nie potrafi się na nią złościć, bo wygląda jak jej ukochana? Lećmy dalej... Chyba w którymś rozdziale ominęłam szlaban dziewczyny. Czyli w stosunku do innych stosuje te same sztuczki. Biedna Caroline, przyjechać do Hogwartu akurat na czas panowania Umbridge. Znów leżałam i śmiałam się z momentu, kiedy Cho weszła do sali. Rzeczywiście, Harry musiał wyglądać przezabawnie. Cała sytuacja też została opisana w bardzo fajny, śmieszny sposób. To właśnie lubię w Twoim opowiadaniu, że można się pośmiać.
"Jestem Caroline, współmieszkanka Ginny." - Współmieszkanka? Chyba lepiej brzmiało by "współlokatorka" albo większej rozwinięcie typu "mieszkam razem z Ginny w jednym dormitorium".
Współczuje Caroline, że musi cały czas ukrywać prawdę przed Harrym. To musi być dla niej naprawdę trudne. I jeszcze to, że cały czas musi mówić, że jej ojciec był ślizgonem, to Harry'ego "Twoja matka", a nie "nasza". To naprawdę przykre.
Malowane kotki Umbridge
W rozdziale trzynastym w końcu wraca Hagrid, Caroline może go w końcu pozna. Ciekawa jestem jak zareaguje na tego pół-olbrzyma. Fred i George dostali szlaban? Jak pytali Harry'ego o te torturowanie, to myślałam, że chodzi im o pisanie zdań, a tu proszę bardzo... pogryzły ich talerze. Umbrige jest naprawdę psychiczną kobietą.
List napisany przez dziewczynę był bardzo smutny, idealnie mogłam się wczuć to co czuje, aż mnie ścisnęło w gardle. Ciekawe czemu miała napisać tylko krótką wiadomość, po takim okresie chyba chciało by się napisać więcej, a nie mogła. Szkoda. No i w końcu Caroline poznała Hagrida! Wylewny jak zawsze oraz bardzo szczęśliwy, że w końcu poznał dziewczynę. Czyli jednak Caroline podobna jest do Lily, to może moje przepuszczenia co do Severusa są słuszne? Fajnie, że znowu pojawiają się te francuskie wstawki, swojego języka się nie zapomina. Ciekawa jestem jak dobrze dziewczyna musiała znać angielski, że tak nagle trafiła do Anglii i porozumiewa się z ludźmi bez większych problemów ;P
30/35
Linki i dodatki:
Dodatki występują w postaci informacji po lewej stronie bloga. Najpierw krótki napis informujący, ładna statystyka. Potem kto jest Twoją betą, kto zrobił szablon i kiedy pojawi się kolejny rozdział. Dalej masz odnośniki do różnych stron na swoim blogu. Masz miejsce na spam, spis treści, linki, bohaterów etc. Linki są bardzo ładnie pogrupowane, zapisujesz cały cytat z belki, fajnie to wygląda.
Gratuluje tylu obserwatorów.
5/5
Opis "o mnie":
Wchodzę w "Autorkę", pierwsze co widzę to informacja, że jesteś w bio-chemie, plusik ode mnie, bo ja też. Pierwsza część opisu to podstawowe informacje, twoje wady, zalety, ile masz lat, co lubisz. Dalej to są pytania do ciebie. Z pierwszego pytania dowiaduje się, że wolisz pisać na kartce niż na komputerze. Ja bym tak nie mogła, wole jednak stukać w klawiaturę.
Ha ha, ja też czasami jak patrze na swoją rodzinę to mam takie wrażenie. Nie jesteś sama.
5/5
Punkty dodatkowe:
Za ciekawy humor w opowiadaniu, bo czytając go, mogłam się pośmiać z zachowania Harry'ego i Ginny.
1/5
Podsumowanie:
Powiem szczerze, że zawsze podobało mi się Twoje opowiadanie. Począwszy od niebieskiego szablonu, po opisy pod rozdziałami. Podoba mi się Twój styl, ewidentnie masz dużą wyobraźnię i fajnie, że to wykorzystujesz. Wychodzi ci pisanie w pierwszej osobie, nie mylą ci się czasy (a przynajmniej tego nie zauważyłam). Co mogę ci polecić. Pogadaj z betą, fajnie by było, gdyby wszystkie rozdziały zostały zbetowane. Większych błędów w rozdziałach nie zauważyłam, literówek też nie widziałam, istnieje też opcja, że jestem ślepa, ale raczej nie. Życzę ci dużo weny, na pewno będę wpadać i czytać, bo po dokładniejszym przyjrzeniu się opowieści jestem jeszcze bardziej ciekawa ich dalszej, wspólnej przygody.
Ocena: 53 punktów na 65, co daje nam przepyszną Czekoladową Fantazję (Bardzo Dobry)
Subskrybuj:
Posty (Atom)